Moderatorzy: Alganothorn, Avathar
Zuhar pisze:Konstrukcja tematu sugeruje, że pytanie skierowane jest do mężczyzn. Mylę się?
Jakub Cieślak pisze:Strasznie to model społeczeństwa okrojony i bardzo trudny do wyobrażenia- to, co my sobie wyobrazimy, że poczynimy i tak nie odzwierciedli żadnych naszych cech ukrytych. Sytuacja jest zbyt irracjonalna. Co dzięki temu modelowi próbujesz udowodnić, Tyhagaro?
Wotan pisze: są mniej konfliktowe i w ogóle.
Tyhagara pisze:Widzę, że największym problemem jest wyobrażenie sobie, jak kobiety mogą nie chcieć żyć z mężczyznami.
Jakub Cieślak pisze:No i właśnie tak czułem, że zaraz coś palniesz... Skąd taki wniosek, Tyhagaro?
Żaden z odpowiadających nie powiedział, że nie może obyć się bez kobiety, ani że nie wyobraża sobie kobiet niechcących mężczyzn.
Jakub Cieślak pisze: To tak, jak byśmy próbowali założyć, że jesteśmy kobietami. Nie jesteśmy w takiej sytuacji, nie wiemy, jak dokładnie zachowywalibyśmy się w takich warunkach, tak jak nie wiemy, jak się zachowamy w obliczu choćby wojny.
Jakub Cieślak pisze:Na podstawie Twoich informacji można śmiało założyć, że w dwóch oddzielonych grupach dojdzie do zachowań:
a) wrogich płci przeciwnej, do aktów przemocy
b) homoseksualnych.
Jakub Cieślak pisze:Chyba, że obie grupy będą posiadać technologię tłumienia popędu. Tylko jak tu powstrzymać jedną i drugą grupę od potrzeby komunikacji?
Kobieta której nie możesz zdobyć, samotność, brak seksu, brak zainteresowania ze strony kobiety którą pragniesz lub w której jesteś zakochany. Przebywanie dłuższy okres czasu jedynie w męskim towarzystwie.
Jakub Cieślak pisze:Tyh.... co Ty człowieku gadasz?
Od kiedy jesteś socjologiem?
Jakub Cieślak pisze:Powtarzam, przeczytaj dokładnie wypowiedzi ludzi- nikt dosłownie nie wyraził powątpiewania w taki stan rzeczy. Nie widzę tu wypowiedzi w stylu "kobiety izolują się od mężczyzn? Absurd! Niemożliwe!".
Jakub Cieślak pisze: Problem leży w tym, że żaden z nas nie odczuwa skutków takiego modelu i nie ma podstaw do wyobrażenia sobie, co się będzie działo w jego głowie w obliczu takiej sytuacji.
Jakub Cieślak pisze:Zatem nasze odpowiedzi będą tu co najwyżej pobożnym życzeniem, okazaniem szarmancji, albo zwyczajnym gdybaniem.
Jakub Cieślak pisze:Zamiast ubierać to w jakieś modele, po prostu mów, o co Ci chodzi.
A tak w Twoim modelu jak można założyć, że któryś z facetów zakocha się w jakiejś kobiecie, skoro nie będzie miał do nich dostępu?
Jakub Cieślak pisze:A może ci faceci też uznają, że skoro kobiety są takie, to oni biorą się za pigułki antypopędowe i mają je głęboko w nosie. A niektórzy oczywiście oddają się niecnie samozadowoleniu, tudzież homoseksualnym zachowaniom. Ot i tyle...
Tyhagara pisze:Jakub Cieślak pisze:Powtarzam, przeczytaj dokładnie wypowiedzi ludzi- nikt dosłownie nie wyraził powątpiewania w taki stan rzeczy. Nie widzę tu wypowiedzi w stylu "kobiety izolują się od mężczyzn? Absurd! Niemożliwe!".
Tym bardziej cieszę się, że nikt nie wyraził wprost powątpiewania.
Tyhagara pisze:Teraz to ty bawisz się w socjologa. Nikt prócz ciebie nie powiedział, że zupełnie nie czuje takiego modelu.
Tyhagara pisze:Nie zgodzę się, wasze wypowiedzi będą waszymi wypowiedziami, a to czy znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, o tym się raczej nigdy nie przekonamy. Ale czy to wyklucza odniesienie się do takiej teoretycznej sytuacji?
Gdyby przyjąć tok rozumowania który prezentujesz, to przykład: na pytanie - co byś zrobił gdybyś przyłapał swoją dziewczynę z innym w łóżku, odpowiedz powinna brzmieć - nie wiem co się będzie działo w mojej głowie w obliczu takiej sytuacji. Jednak większość osób odpowiedziałaby na to pytanie, choć oczywiście jest świadoma tego, że tak naprawdę nie jest wstanie powiedzieć jak się zachowa w rzeczywistości.
Tyhagara pisze:Mam wrażenie, że próbujesz wmówić nam, że mój teoretyczny model, jest tak bardzo niewiarygodny, że nikt nie jest w stanie się do niego odnieść w stopniu zbliżonym do prawdy. Pytam więc, czy dysponujesz jakimś wzorem, który pozwala ci ocenić, jaki jest poziom błędu pomiędzy gdybaniem, a rzeczywistym działaniem?
Tyhagara pisze:Jakub Cieślak pisze:A może ci faceci też uznają, że skoro kobiety są takie, to oni biorą się za pigułki antypopędowe i mają je głęboko w nosie. A niektórzy oczywiście oddają się niecnie samozadowoleniu, tudzież homoseksualnym zachowaniom. Ot i tyle...
Czyli rozumiem, że to jest twoja odpowiedz. Trzeba było tak od razu, zamiast kombinować jak koń pod górę.
Wotan pisze:Lepszym przyjacielem jest dla mnie zawsze kobieta - łatwiej mi się rozmawia, są mniej konfliktowe i w ogóle.
Jakub Cieślak pisze:Przed chwilą uznałeś, że kilku tak twierdziło...
Jakub Cieślak pisze:Nie no ok, nie wykluczam odniesienia się do takiej teoretycznej sytuacji, dość wyraźnie napisałem, że odniesienie to będzie okazaniem szarmancji, gdybaniem, tudzież pobożnym życzeniem.
Jakub Cieślak pisze:Przyłapanie dziewczyny w łóżku z innym facetem chyba statystycznie jest bardziej prawdopodobnym zjawiskiem, niż Twój model.
Jakub Cieślak pisze:Tak też takie sytuacje występują w życiu naszym i naszego środowiska. Zatem chyba łatwiej jest znaleźć odnośniki do tej sytuacji, niż do modelu społeczeństwa posegregowanego płciowo. Pozatym ludzie nie muszą sobie wyobrażać w tym przypadku jakiegoś innego modelu społeczeństwa, ani wpływu różnych czynników na jego zachowanie/ decyzje.
Jakub Cieślak pisze:Chętnie pobawiłbym się takim modelem i dowiedział się, dlaczego mężczyźni mają do wyboru tylko:
- Czy godzimy się na życie jedynie w męskim gronie?
- Czy zmuszamy kobiety siłą do zamieszkania z nami?
Jakub Cieślak pisze:Niezłe masz wrażenie- choć nie próbuję udowodnić nikomu, że się myli (Tobie tym bardziej)- po prostu nie widzę sensu w tej "psychozabawie". A skąd przypuszczenie, że znam jakiś wzór? Do tego potrzeba jakiegoś wzoru?
Jakub Cieślak pisze:Chyba sam jesteś świadom, że takie zachowania w grupie istot bądź co bądź poddanej seksualnemu popędowi a jednocześniej odciętej od "standardowej" drogi jego zaspokajania dojdzie do podobnych modeli zachowań. Musiałeś choć zakładać takie opcje pisząc ten wątek.
Jakub Cieślak pisze:A ja swojej odpowiedzi na Twoje pytanie nie udzieliłem. Poczekam na więcej detali na temat tego modelu. Z pewnością jeszcze dojdą jakieś "załóżmy, że".
Jakub Cieślak pisze:I mi logika nie podpowiada wcale jedynie takich dwóch wyjść z sytuacji, którą nam przedstawiasz.
Jakub Cieślak pisze:Jak pisałem, z pewnością znaleźliby się tacy, którzy poszliby za przykładem kobiet i używaliby pigułek antypopędowych.
Pisze bardzo ogólnikowo, właściwie trudno jest przytaknąć bądź zaprzeczyć.Jakub Cieślak pisze:Jeszcze pewnie znalazłoby się kilka innych wyjść. Problem ogólny jednak jest inny- nie koncentrowałbym się na wątku seksualnym, bo to nie jest podstawa istnienia ludzkości. Zwłaszcza, jeżeli w Twoim modelu nie ma obawy o trwanie naszego gatunku.
Tyhagara pisze:PS: no chyba że Lilly nasza forumowa kłótnica uważa inaczej
Alganothorn pisze: zakładanie absolutnej jednomyślności jest dla mnie osobiście zupełną utopią; jestem jednostką obciążoną piętnem indywidualizmu i głębokiej weń wiary, modele apriorycznie skreślające ten element są dla mnie nierealne;
Alganothorn pisze: można ograniczyć się do skomentowania wiarygodności modelu, można po prostu odpowiedzieć, ale dyskusja na temat, która opcja jest najlepsza jest chyba mało produktywna, prawda?
Alganothorn pisze:...z którym absolutnie się nie zgadzam;
to znaczy: zależy jeszcze jaką masz definicję podglądacza, bo może tutaj się mieszczę, jeśli lubię patrzeć na innych ludzi i nie ma w tym cienie żądż, ani niższych, ani wyższych; z całą też pewnością nie postawię znaku równości między patrzeniem a podglądaniem, co więcej, wielce enigmatyczne są owe 'inne formy kontaktu' - rozmowa? korespondencja? każdy kontakt wywoła żądze? do mnie to nie przemawia...
pozdrawiam
Jakub Cieślak pisze:Acha, jedna sprawa nie daje mi spokoju i dodatkowo zwrócono mi na to uwagę, Tyhagaro:Tyhagara pisze:PS: no chyba że Lilly nasza forumowa kłótnica uważa inaczej
Poprosiłbym o jakieś wyjaśnienie w tym temacie, albo o zaprzestanie tych dość niezbyt udanych wycieczek. Albo mi tu zabrakło cudzysłowia, albo kultury osobistej...
Alganothorn pisze:jednak, gdybym spotkał kobietę w innym miejscu nie widziałbym nic przeciwko patrzeniu na nią - patrzeniu, nie śledzeniu, podglądaniu, po prostu patrzeniu;
Alganothorn pisze:zaś co do wyboru - miałem 12 osób do dyspozycji i wybrałem jedną z nich; nie był to ani Tusk, ani Kaczyński; w drugiej turze nie mam wyboru obligatoryjnego, mogę oddać głos nieważny uznając, że ani jeden, ani drugi w moich oczach nie zasługuje na to stanowisko; tutaj wybór jest prawem, u Ciebie - obowiązkiem, różnica jest ogromna
pozdrawiam
Jakub Cieślak pisze:Tyh, w takim razie zabrakło jednak kultury osobistej, a ja już myślałem, że to tylko błąd z Twojej strony. Daruj sobie zatem wypowiadanie swoich "obiektywnych" opinii o użytkownikach i skup się na dyskusjach. Zwyczajnie przeginasz.
Alganothorn pisze:'Mężczyźni zbierają się na naradzie i każdy musi zdecydować.
Czy godzimy się na życie jedynie w męskim gronie?
Czy zmuszamy kobiety siłą do zamieszkania z nami?'
jak widzisz nawet nie zająknąłeś się na temat tego, że można wstrzymać się od głosu, podjąć inną decyzję: każdy MUSI zadecydować, a opcje są tylko dwie; tutaj jest przymus, a przynajmniej tak tę sytuację przedstawiłeś we wstępie, co za tym idzie tak ją odebrałem;
pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości