autor: Louen » czw 04.12.2003 18:47
no właśnie problem w tym, że nie o stworzenie kasty tu chodzi... a raczej o stworzenie drogi weryfikującej możliwości i przydatność danej osoby... chodzi o to, żeby do parlamentu nie brać osoby z ulicy czy lasu... teraz właśnie tak jest, ktoś kogoś wypchnie przed szereg inni go zobaczą, spodoba im się i już... mamy posła... tylko ten świeżo upieczony poseł do wczoraj był kierowcą miejskiego autobusu i tak naprawdę to on właściwie nie za bardzo wie co ma robić i wogóle o co chodzi... będzie to raczej dla niego świetna okazja aby się dorobić... owszem ten kierowca może zostać posłem, ale niech najpierw udowodni, że się nadaje (albo niech się nauczy), niech najpierw spróbuje podziałać lokalnie na osiedlu, w gminie, dzielnicy, mieście, itd... niech przejdzie pewną drogę, szczebelek po szczebelku... jeśli okaże się, że jest dobry i nie ma lepszych od niego to idzie dalej, a jeśli nie to albo odpada, albo uczy się dalej zablokowany na pewnym poziomie... na szczyt doszliby tylko najlepsi (potencjalnie każdy na dzień dobry ma taką szansę) i tylko tacy mogliby się tam utrzymać... a w jaki sposób byliby promowani wyżej? kwestia do zastanowienia... np. poprzez małą grupę osób tworzących "radę mędrców" majacych za sobą autorytet i poparcie w społeczeństwie, oni decydowaliby czy kandydat nadaje się czy też nie... a gdzie w tym wszystkim demokratyczne wybory? np. na początku drogi, wybory lokalne, gdzie wszyscy znają i wiedzą kim jest kandydat oraz wybierana by była w ten sposób "rada mędrców" z pośród pewnej grupy "odpowiednich" osób (np. profesorów, uznanych specjalistów, senatorów)... to tylko niedoskonały i zupełnie niedopracowany przykład, ale idea jest taka, żeby na szczyt władzy dochodzili tylko ludzie sprawdzeni, którzy poprzez przebytą "drogę" udowodnili swoja wartość i dawali pewność, że posiadają odpowiedną wiedzę i umiejętności a udowadnialiby to w praktyce, a nie tylko swoim słowem...
Marc_us co do mentalności to tak, ona jest ważna, ale to tylko jeden z długiego szeregu warunków...
a co do wybierania polityków, to wcale to nie jest zabawne... i właśnie ja jestem temu przeciwny... zbyt łatwo ogłupić naród czułymi słówkami i obietnicami bez pokrycia, zbyt łatwo ulega on skrajnością i kieruje się emocjami, za mało jest zorientowany i świadomy, aby mógł podejmować takie decyzje... lokalnie tak, ale centralnie nie...
a idealnym byłoby stworzyć parlament bezpartyjny taki który rzetelnie zajmowałby się potrzebami narodu i państwa, a nie targował się o swoje racje polityczne bo takie uprawianie czystej polityki jest bez sensu i zupełnie bezcelowe...
wzorem dla mnie są zimą misie...