autor: Shedao Shai » śr 13.10.2021 8:17
Będzie o całej trylogii. Zanim zebrałem się do opisania pierwszego tomu, to już przeczytałem całość i teraz trochę ciężko mi opisać każdy tom z osobna. Poziom mają równy.
Bobiverse to lekka i niegłupia lektura. Zaczyna się fajnie odjechanym pomysłem i eksploruje go ze sporą brawurą i beztroską. Fabuła jest wartka, język lekki, a zrecyklingowanych motywów z popkultury - całe mnóstwo. W zasadzie brzmi dobrze, moim jedynym i niezbyt precyzyjnym zarzutem, jest to, że twórczość Taylora nigdy nie wznosi się ponad poziom pt. "fajne". Po prostu nie porywa. Czyta się dobrze, przyjemnie, szybko, są tu dobre pomysły, książki są niegłupie, ale nigdy nic tu mnie nie ujęło na tyle, żebym nie mógł się doczekać aż wrócę do lektury, czy pogrążył się w rozmyślaniach o fabule. Jest fajne i tyle. Takie 4/6.