Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed
nosiwoda pisze:I spoko, tylko faktycznie wszystko za szybko się dzieje. Po co robić 6 odcinków zamiast 10, skoro materiału spokojnie na 10 wystarczyłoby?
Janusz S. pisze:Cudownie ocalałe pół armii Daenerys, chociaż w czasie bitwy przeżyło zaledwie kilka postaci.
Zakochany i odkochany w kilka dni Jamie wyrusza wspierać swą siostrę
Niegdyś przysięgający Varys w trzy dni zmienia front.
Missandei okazuje się wyłącznie rekwizytem
Shadowmage pisze:Ale czy nie jest tak, że jak szturmują cię i masz kryzys, to ściągasz na tę stronę większość oddziałów i zostawiasz minimalną obsadę, bo po co ci one po drugiej stronie na murach, skoro wróg jest już w środku?
Argument o eksterminacji byłby chyba właściwszy, gdybyśmy mówili o normalnej armii.
Dothrakowie - pewnie, mogli pogasić płonące miecze i nawiać w ciemność, a cisza i samotne konie to tylko taka figura wzmagająca napięcie
Generalnie wszystko można wytłumaczyć, tylko po co, jak się nie klei?
historyk pisze:Po 1. Sceny pokazywały nam tę stronę Winterfell, po której coś się działo - to wygląda jakby zmarli szturmowali z jednej strony, a przecież obsadzona była cała warownia.
historyk pisze:Po 2. Rozbite oddziały (np. Dothraków) zapewne częścią się przebiły i rozproszyły.
historyk pisze:To nie były czasy całkowitych eksterminacji,
historyk pisze:...a na dodatek zmarli mieli zakodowane szturmować Winterfell, a nie ganiać za niedobitkami.
historyk pisze:Varys, z tego co pamiętam, wciąż podkreślał, że jest wierny Królestwu, a nie konkretnemu królowi.
historyk pisze:Danka wyraźnie zaczyna fiksować
Jej śmierć jest głupia i niepotrzebna, zgoda. Zupełnie za to się nie zgadzam z resztą tego zdania.historyk pisze:Moim zdaniem dobrze się wpisuje w festiwal przypadkowych, głupich i niepotrzebnych śmierci, z jakimi mamy do czynienia od publikacji pierwszego tomu cyklu.
Janusz S. pisze:Shadow ma rację, że większość tego co piszemy to interpretacje, ale wydaje mi sie, że moje są oczywiście lepsze Mam nawet racjonalny argument - opieram się w tym przypadku na tym co pokazano, a Ty na tym czego nie było widać. Moje na wierzchu
Widziałem ze cztery konie i chyba dwóch wracających Dothraków.
Dziwny pomysł - dotychczas zombie wszędzie wybijały lub nadżerały wszystko co się ruszało.
Po zamku jakoś za wszystkimi ganiali wściekle.
Nie wiem co mieli zakodowane, bo przeciez ich zachowania się zmieniały i dostosowywały - przed fosą z ogniem stali i czekali (zapewne przy okazji okrążając całe Winterfell - tak postępowali poprzednio z płonącymi przeszkodami), potem planowo gasili fosę, itd.
Co nie zmienia tego, że przysiągł jej wierność, niestety nie pamiętam w którym odcinku, ale to było w Końcu Burzy. A ona mu przy tym szczegółowo objaśniła co zrobi jak ją zdradzi.
Chodzi Ci o to, że wykrzywiła twarz z wściekłości? Na razie innych objawów fiksacji (cokolwiek masz na myśli) nie zauważyłem. Poniosła tragiczne straty w ludziach. Zginął smok i Missandei. Jej ukochany okazał się siostrzeńcem i konkurentem do tronu. Wszystko wymyka jej się z rąk a słuszne i prawe postępowanie i słuchanie rad doradców przynosi coraz więcej porażek. Moim zdaniem jak na razie Daenerys zachowuje żelazną samokontrolę. Na jej miejscu dawno by mnie szlag jasny trafił i sfajczyłbym wszystko.
historyk pisze:Ale ja nie pisałem, że oni wrócili, tylko że się PRZEBILI - i pewnie poszukali schronienia gdzieś na tyłach armii zombie.
historyk pisze:Patrz jaki bystrzacha ze mnie - odniosłem się do zarzutu, zanim został wyciągnięty Że zacytuję poprzedniego posta: Nieumarli pohulać to mogli dopiero w środku, raczej nie zajmowali się nadmiernie tym co za murami.
historyk pisze: No sorrki, ale w całym serialu nie było choćby jednej sceny zdradzającej, że te zombie samodzielnie myślą.
historyk pisze:A wiesz, że prawie wszyscy Polacy płci męskiej po pięćdziesiątce przyciągali wierność komunizmowi i sojuszowi z ZSRR?
historyk pisze:No właśnie to chciała zrobić i jakoś nie bardzo szło jej słuchanie doradców.
Janusz S. pisze:A ja widziałem jak ich płonące miecze grzęzną w czymś i po kolei gasną.
Przeczysz sam sobie, raz twierdząc, że nie potrafią samodzielnie myśleć a drugi raz, że potrafią się połapać czy są już za murami, czy przed murami, czy w środku, czy na zewnątrz i w zależności od tego zmieniać swoje zachowania.
I dlatego że ich nie słuchała, przyszła np. na rokowania. Przekonałeś mnie.
historyk pisze:skoro wszyscy Dothrakowie zginęli, to skąd się wzięli w kolejnym odcinku?
historyk pisze:Chcesz Januszu, żeby traktować Cię poważnie?
historyk pisze:"Zdobyć Winterffel i wymordować obrońców", a nie rozpraszać się po lasach w poszukiwaniu niedobitków.
historyk pisze:A nie oburza Cię, że smoki latają i jeszcze zioną ogniem? Wszak to też przeczy zasadom fizyki
To nie były czasy całkowitych eksterminacji
nosiwoda pisze:Dobrze, że mam na podorędziu Zajadex, przynajmniej nie dostanę zajadów od śmiechu.
nosiwoda pisze:Jeśli ta łopatologia była skierowana do mnie, to była tym bardziej daremna, że postów historyka nie czytam, mając go w ignorach.
romulus pisze:Co do pożegnania z Duchem, rzeczywiście było to słabe. Ale czy nie jest to pewien prognostyk odnośnie przyszłości Jona?
nosiwoda pisze:Jeśli ta łopatologia była skierowana do mnie, to była tym bardziej daremna, że postów historyka nie czytam, mając go w ignorach.
historyk pisze:Tak nie czyta moich postów, że nieco wyżej nawet jeden cytuje Ale jest zupełnie możliwe, że nosiwoda ma własną definicję "czytania" i "nieczytania". Dopuszczam tez możliwość, że zacytował mnie, odniósł się, a nie przeczytał. Bo to jest, panie, amelinium, tego nie pomalujesz
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości