Bardzo lubię pióra wieczne - jako w dużej mierze konserwatysta (przynajmniej w kwestiach formalnych
) jestem przywiązany do piór z ich całą 'otoczką' (staranniejsze pismo, atrament, inny nacisk przy pisaniu itp, itd)
na chwilę obecną używam wymiennie dwóch piór:
- Parkera z czarną stalówką; wymarzyłem sobie całe czarne pióro i tylko Parker takie robił (w rozsądnym przedziale cenowym rzecz jasna)...rzecz jasna załadowany czarny atrament
- Watermana całego srerbnego z atramentem w kolorze 'starzony niebieski' (ma jakąśtam nazwę, dla mnie to taki leciwy niebieski i tyle
)
nie lubię złoceń, więc i piór o takich elementach nie lubię (a już zwłaszcza nie uznaję złotych stalówek - srebro ma w sobie więcej elegancji), jeśli chodzi o firmy, to najbardziej lubię Watermana - Faber-Castell nigdy mnie nie złapał za serce, kojarzył mi się z piórami, których używałem w liceum i nie miałem o nich najlepszego zdania
wady? nie jest najbazpieczniej nosić je w wewnętrznej kieszeni marynarki, a i w torbie/plecaku potrafi wylać (noszę praktycznie wyłącznie w teczce, bo tą nie miotam jak to ma miejsce np. z torbą laptopową
), nie napiszesz po niektórych powierzchniach (ale zawsze mam odpowiedni cienkopis), zapis potrafi się rozlać pod wpływem wilgosi/wody...
zalety? 'to coś, co czujesz, kiedy piszesz piórem'...i nie trzeba nic więcej dodawać
to, jak inaczej piszę piórem, to, jak inaczej stalówka sunie po papierze, kolor ulubionego atramentu...cała masa zalet, nie mówiąc już o wyglądzie piór
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.