autor: RaF » pt 02.01.2004 21:21
Jednakowoż całe to zamieszanie wokół tej księgi świadczy o kunszcie pisarskim Lovecrafta. Może jacyś Mroczni Tró Fanatycy poczują się tymi słowami urażeni, ale na całe to pianie o magii i innych tam złych mocach drzemiącej w tej książce mam zwięzłe określenie: "bujda". Nie Lovecraft pierwszy stosował tego typu zabiegi, żeby usunąć z umysłu czytelnika fakt, że książka napisana została przez człowieka, takiego jak i sam czytelnik, pozostawiając jedynie treść. I nie on ostatni. Ze znanych pozycji sporo szumu w niektórych kręgach wywołał swego czasu współczesny nam Umberto Eco ze swoim debiutanckim "Imieniem Róży", w którym sprowadził siebie, czyli autora, do kogoś, kto przepisuje dawną księgę, w której autor zawarł zapiski jednego z bohaterów wydarzeń w zakonie... Jeżeli dobrze pamiętam. Lovecraft postąpił zgrubsza podobnie. Ale ludzie lubią się bać, przecież takie niejasności działają na wyobraźnię, a że "Necronomicom" już jest leciwy, wszelkich plotek i inszych spekulacji namnożyło się tyle, że przyćmiewają samą książkę.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks