Po raz: McKay to Carter w spodniach
(chociaż Carter też chodziła tylko w spodniach... nevermind
). Ta "superinteligentna" postać, mająca smykałkę do wszelkich elektronicznych rzeczy. I jedna rzecz - McKay nie jest miły. Jest upierdliwy, egoistyczny i tchórzliwy (oczywiście musiał przełamać kiedyś ten stereotyp i zrobił to już w trzecim odcinku!). Na (bodajże) oficjalnej stronie SG określony został mianem "obnoxious", o ile wiecie co to znaczy? (upierdliwy, denerwujący, wkurzający)
Po dwa: Sheppard jest wyluzowanym, sympatycznym kolesiem o ostrym języku i dowcipie, często sprzeciwiającym się rozkazom, bądź wykonującym je na swój sposób - baaardzo podobnie do O'Neilla.
Po trzy: Daniel rozbił się na trzy części - Dr. Weir (część intelektualna, ta który dużo wie o prześłości, archeologii i zna języków masę), Teylę (miła, prostolinijna i bezkonflikotwa część) oraz troszkę Shepparda (ten, który wszystko próbuje rozwiązać pokojowo, sprawiedliwy, uczynny, itp.).
Po cztery: teal'c t Ford i Teyla (Ford, bo czarny, najbardziej służbiasty [choć oprócz tego strasznie ujmujący i taki "dziecinny", i te jego nazwy nowych rzeczy
]; a Tayla bo jest z innej planety, czasem zachowuje się inaczej, rozumuje "po swoijemu").
I tak by to wyglądało. A Beckett to ta pani doktor z SG1, tylko w bardziej humorystycznej i ciekawej formie
Jedyną w miarę oryginalną postacią jest Grodin
No i moje dwa ulubione teksty:
1.
- I'm thinking - Mister Invincible!
- Captain Untouchable!
2.
-I'm still thinking how could you think that it would be a good idea to test this thing by throwing yourself off the balcony?
- This is not the first thing we try...
- I shot him...
- ...?
- In the leg!
P.S. I parę innych, ale podawał już nie bedę... no może ostatni:
- Go to Hell!
- Earth first!
If you don't stand for something you'll fall for anything.