Widzę, że moje pytanie wywołało poruszenie. Mnie zadowoliła odpowiedź AM, zważywszy, że niektóre pozycje pojawiają się w Artefaktach i mam blisko do bibliotek.
historyk pisze:Strasznie męczący jesteś - nie wiem czy ktoś już ci to mówił, zakładam, że tak - nawet kiedy nie masz już nic do powiedzenia (bo nie rozmawiamy o Howardzie i Conanie) musisz podkreślić swoją obecność...
Niestety, muszę się zgodzić. Taki trochę El Pesado wychodzi
ashes_ashes pisze:Nie czytałam nic Hobb, dobre to?
Jej twórczość mocno polaryzuje, nie jest to pulpowe fantasy. Co do Hobb to czytałem tylko pierwszą trylogię, Farseer. Pisałem, już o moim stosunku love&hate z tą trylogią. Hobb świetnie pisze o uczuciach i emocjach, bardzo bogato i umiejętnie przedstawia relacje i życie wewnętrzne bohaterów. Z drugiej strony słabo sobie radzi z napisaniem dobrej historii, a niektóre postacie przedstawia bardzo 1wymiarowo, np. niektórych antagonistów.
Wracając do 1 trylogii to pierwsze dwa tomy są naprawdę dobre (choć Fidel wyczuwał pismo nosem i odpadł już przy 2), ale w trzecim tomie Hobb się kompletnie pogubiła. To była po prostu katastrofa i ciężko powiedzieć o nim coś dobrego. Jak ktoś czytał lub odpadł wcześniej (Fidel
) i powracać nie zamierza, to polecam prześmieszny rant na reddicie na temat tego 3 tomu Farseer który znalazłem niedawno (OSTRZEGAM SPOILERY CAŁEJ FABUŁY, ALE TEŻ DUŻO ŚMIECHU):
https://www.reddit.com/r/pics/comments/ ... &context=3Mimo wszystko to było jej pierwsze podejście do fantasy. Potem podobno jest lepiej, dlatego zamierzam dać szansę Żywostatkom. Raczej na nowe wydanie bym nie wymienił w mojej obecnej opinii o jej twórczości, może po lekturze Żywostatków zmienię zdanie.