Po pierwsze: gratulacje! Dla wszystkich tat, mam, i nowourodzonych forumowiczów, a jak
Teraz to ja się czuję tym dziwnym wyjątkiem, na którego wszyscy palcami wskazuja, że jeszcze potomka nie ma, ba! Nawet nieożeniony!
Po drugie: reprymenda. Fuj, Algi. Strachy na lachy? To tandetne pseudo-poetyzowanie? Fuj, fuj, bleh.
Po trzecie: nie będę ogłaszać żadnych "wróciłem", bo przez ostatnie 4 lata to się kończyło na tygodniu góra dwóch i potem wyrzuty sumienia, że "obiecałem, a teraz czasu nie mam, a co innego, a cośtam...". Więc po prostu póki co jestem, i tyle
Po czwarte: nadal student, a jak. Trzeci rok filozofii na SWPS, moze wreszcie uda się coś skończyć
A w pracy małe zawirowania - po jakichś 3 latach w agencji reklamowej, i krótkim, acz bardzo sympatycznym wypoczynku jako lingwistyczny tester gier komputerowych (świetny reklaks, dla każdego kto się naprawcował i chce trochę odpocząć i pracując bawić), trafiłem na stanowisko spedytora (w międzynarodowym przewozie samochodów ciężarowych, a jak - z grubej rury). Pracuję tu póki co pół rokum jest fajnie, zajmująco i stresująco, i dużo wszystkiego. I jest mi z tym dobrze.
Po piąte: jeszcze nie hajtnięty, ale w przeciągu najbliższych tygodni szykuje się wyprowadzka do dziewczyny, więc kto wie jakie plany się z tego
in spe narodzą
If you don't stand for something you'll fall for anything.