Shadowmage pisze:Czytajam właśnie drugą część "Widma alchemika" i jakoś mój zapał do Hamiltona szybko gaśnie
Może miałem kiedyś wyczucie, że na pierwszej części "WA" przerwałem lekturę?
Night's Dawn, czemu dawałem już wyraz, jest nadmiernie rozwodniona. Co najmniej o jedną część (w oryginale) za długa. Mnie to rajcowało mniej więcej do połowy drugiego tomu (opanowania pierwszej planety). Potem nic nowego już Hamilton nie zdołał z tego wycisnąć, a nadmierne rozmnożenie postaci i pospieszne popychanie akcji spowodowało, że - IMO - dalsza akcja jest błaha i nic nie wnosząca. A końcówka to już po prostu obraza inteligencji czytelnika. Mnóstwo dziur i niepozamykanych satysfakcjonująco wątków.
Z zemsty ukradłem
Pandora's Star/Judas Unchained i przeczytałem w pdfie. Rachunki wyrównane, panie Hamilton.
No i po lekturze uważam, że PS/JU jest lepsza bo krótsza, aczkolwiek w drugiej części znów są
dłużyzny... nic się nie dzieje. Ale oceniam lepiej niż
Night's Dawn.