Zgadzam się z wieloma elementami zasygnalizowanymi przez recenzenta - powieśc nierówna, o niezbyt fortunnie rozłożonym napięciu, często naiwna itp. itd. Ale... coś jednak sprawiało, że czytało mi sie ją z przyjemnością i zainteresowaniem, w odróżnieniu od większości powieści zamieszczanych w "Wydaniu specjalnym".
Na pewno nie była to najsłabsza z powieści zamieszczonych w tym piśmie... ale mi na przykład znacnzie bardziej przypadł do gustu "Menuet świętego Wita", choć i ten miał słabe zakończenie. Ale ogólna zasada jest taka - w Wydaniu Specjalnym fantastyki lądują pozycje, na które nie wydałoby się tylu pieniędzy, co na normalną książkę.
No, nie wiem. "Menueta..." nie doczytałem nawet do końca. Zapowiadał się smakowicie, pomysł wyjściowy interesujący, ale wykonanie... mętne jakieś, nadmiernie i sztucznie zagmatwane i nudne...