Strona 1 z 1

Matuszek, Paweł - "Zejście49"

Post: czw 28.03.2024 9:15
autor: Shedao Shai
Sporo o tej książce słyszałem dobrego. Po lekturze stwierdzam, że najlepsze w niej jest to, jak została wydana - oprawa graficzna to małe dzieło sztuki (zaufajcie mi, sam obrazek tego nie oddaje).

Nie można odmówić Matuszkowi ambicji w kreacji świata. To też siła tej książki - odkrywanie kolejnych warstw tajemnicy. Niestety, gorzej jest już w warstwie fabularnej, która czasem zwyczajnie przynudza. Dałoby się na to przymknąć oko gdyby nie twist bliżej końca, który sprawił że wszystko inne stało się nieistotne. Do tego momentu mógł to być fajny, nieco ambitniejszy sajfajek. A wyszło, ech... ciężko tu coś więcej pisać bez zaspoilerowania. W każdym razie ręce mi opadły, autor zastosował zabieg jak początkujący scenarzysta myślący, że jeśli w ostatnim odcinku serialu powie że X, to widzowie pospadają z krzeseł z wrażenia i będzie super cool czadowo. Dajcie spokój.

I dzięki temu twistowi nie wiem za bardzo co autor chciał nam powiedzieć, albo jaką historię opowiedzieć, bo wychodzi na to że odpowiednio: nic i nijaką.

W książce mamy 49 przypisów, z których ok. 15 nadaje aktualnie dziejącym się wydarzeniom ciekawy kontekst, a reszta to bełkot marnujący czas czytelnika.

3/6

Re: Matuszek, Paweł - "Zejście49"

Post: czw 28.03.2024 9:47
autor: Janusz S.
Wystarczy mi "Onikromos" żeby więcej eksperymentów matuszkowych nie czynić.