Wraca Święty Graal :: Sprawdź komentowany news.

[adalbert69]

Jeżeli ktoś nie czytał - to polecam. Żałuję ,że nie mamy takiego pisarza jak Cornwell

[Fidel-F2]

Czy ja wiem, Azincourt było takie 5/10. Wojny wikingów zakończyłem na trzech audiobookach tym samym kończąc znajomość z autorem. Nie tęsknię.

[kompan]

Rewelacja. Swietne ksiazki. Mam nadzieje, ze teraz wezma sie za 20+ czesci o Sharpe'ie :)

[Coacoochee]

Najleszy Cornwell, to cykl arturiański. Kapitalne role Merlina i Lancelota!

[asymon]

Najleszy Cornwell, to cykl arturiański. Kapitalne role Merlina i Lancelota!

Kurczę, ciągle nie przeczytane.

[Ciacho]

Będzie czytane, pierwszy tom sprawiłem sobie samemu w prezencie na gwiazdkę. :P Cornwella od początku przygód z wikingami czytam z największą przyjemnością. Przeczytane całe Wojny, trylogia arturiańska i Azincourt. I podpinam się pod stwierdzenie "adalbert69", że szkoda, że nam brak takiego autora!

[Fidel-F2]

Najleszy Cornwell, to cykl arturiański. Kapitalne role Merlina i Lancelota!

Kurczę, ciągle nie przeczytane.

Spiesz się. Im później przeczytasz, tym mniej będzie się podobało.

[asymon]

Pamiętam że byłem na to napalony swego czasu, Sapkowski polecał mocno, chyba w "Świecie króla Artura". A ja w zasadzie żadnej dobrej wersji legendy arturiańskiej nie czytałem, tylko ta zielona książka z PIW, dość surowa, dziwię się że w ogóle to skończyłem. A jak wreszcie kupiłem trylogię Cornwella w e-booku, to sobie leży na czytniku już od paru lat

Z tym że mi się Azincourt podobało, choć mniej było łuków niż liczyłem. Ale jak na moje umiarkowane zainteresowanie historycznymi przygodowkami, było dobrze. Choć oczywiście miałbym listę uwag.

[Coacoochee]

Widzę, że za 2 tygodnie wznowienie.

[El Lagarto]

A ja w zasadzie żadnej dobrej wersji legendy arturiańskiej nie czytałem

Jeśli chodzi o o tłumaczenia oryginalnych, średniowiecznych tekstów z cyklu arturiańskiego, to po polsku jest z tym krucho. Wydane zostały niektóre romanse dworskie Chretiena de Troyes.

Z dostępnych po polsku dwudziestowiecznych adaptacji legendy prawdopodobnie najlepsza jest ta Roberta Lancelyna Greena "Król Artur i Rycerze Okrągłego Stołu" - w ostatnich latach wznowiona przez Zyska. Oparta jest na Le Morte d'Arthur Mallory'ego z XV w.

Ze swojej strony polecam też film Excalibur Boormana, który jest w miarę wierny średniowiecznym legendom.

Przeróbki i retellingi legendy to zupełnie inna para kaloszy - tych jest zatrzęsienie. Arturiańskiego cyklu Cornwella nie czytałem, ale FAIK jest to takie quasi-fantasy, czyli pseudohistoria odarta z mitu.

(Czyli coś jak film "Troja" Petersena bez cudownych wydarzeń i bogów; tylko dlaczego dopiero rana pięty okazała się śmiertelna dla Achillesa? może dlatego że strzelał Legolas?)

Nad Trylogią Świętego Graala zastanowię się jak już ktoś wrzuci recenzję I tomu. Nawet w formie ebooka nie jest to tania rozrywka.

[El Lagarto]

P.S. Byłbym zapomniał. Ze średniowiecznych opowieści arturiańskich jest jeszcze po polsku dostępny "Pan Gawen i Zielony Rycerz", którego na współczesną angielszczyznę przekładał sam J. R. R. Tolkien.

[Ciacho]

W cyklu arturiańskim bardzo mi się podobało brak gloryfikacji jako takiej odnośnie tego szlachetnego, wielce dobrego Artura, który takim się jawi ogólnie w pop kulturze. Cornwell przedstawia go bardzo neutralnie. Artur był człowiekiem z krwi i kości, którego równie dużo osób kochało, jak i nienawidziło, i który jednocześnie walczył o pokój i powodował niepotrzebne konflikty, przez które zginęło wiele osób. Chętnie wrócę kupując nowe wydanie w twardej, bo mam jeszcze te miękkie, gdzie na każdym był miecz. :P

[Coacoochee]

W arturiańskim cyklu Cornwella nie ma magii. To raczej powieść quasi-historyczna.

[nosiwoda]

Mam trylogię arturiańską, ale nieprzeczytaną. Od pozostałych cykli odstrasza mnie ilość tomów - Last Kingdom obejrzałem na netfliksie i chyba mi wystarczy.