Vorkosigan Saga na sterydach. Książka znacznie dłuższa niż poprzednie, ale też tak napakowana akcją i jej nagłymi zwrotami, że czytało się ją chyba szybciej niż te poprzednie, krótsze. To najbardziej dynamiczna z dotychczas przeczytanych przeze mnie powieści Bujold; dzieje się tu tyle, że możnaby obdzielić i ze trzy tomy. I tyle o fabule, bez wchodzenia w detale, bo możnaby tu palnąć sporo ważnych spoilerów. Jest bardzo dobrze.
Ciekawy jest również rozwój aspektu psychologicznego - Milesa, ale przede wszystkim Marka, który jest w tej książce chyba jeszcze ważniejszy. Bardzo dobrze przemyślane i wykonane. Mark to ekstra wiatr w żagle sagi Vorkosiganów.
5/6. Wow. Ta seria zamiast się psuć z czasem - nabiera tempa!