Strona 1 z 1

Bujold McMaster, Lois - "Granice nieskończoności"

Post: wt 14.03.2023 18:28
autor: Shedao Shai
"Granice nieskończoności" to zbiór trzech opowiadań o Milesie Vorkosiganie. Okazuje się, że Bujold w krótszej formie zalśniła bardziej niż w swoich powieściach (które też są dobre). Pierwsze z opowiadań - "Lamentowe góry" - to nalepsza rzecz, jaką dotychczas przeczytałem w Sadze Vorkosiganów. Po prostu doskonała. Interesująca, mądra, ale przede wszystkim - wzbudzająca spore emocje. Po lekturze tego opowiadania musiałem na chwilę odłożyć czytnik, żeby ułożyło mi się w głowie. I ktoś chyba niedaleko kroił cebulę. To najlepszy komplement jaki mogę chyba dać. 6/6.

"Labirynt" to już bardziej klasyczna przygoda Milesa, choć zbyt interesująco sięgająca w rozważania nad człowieczeństwem, żeby oznakować ją jako zwykłą przygodówkę. Bawi ale i daje do myślenia. No i, jak się potem okazuje, tworzy podwaliny pod całą jedną powieść. 4,5/6.

"Granice nieskończoności" to znów rzecz emocjonalna, może nie w swojej tematyce, jak "Lamentowe góry", ale za to dostarczająca na koniec porządnego kopniaka w brzuch - szczególnie widząc jak Milesa dotknęły te wydarzenia. 5/6

Ten zbiór opowiadań to pierwsza póki co rzecz, gdzie Bujold sięgnęła głębiej i wyszło to znakomicie. Bardzo mi się podobało.

Re: Bujold McMaster, Lois - "Granice nieskończoności"

Post: wt 14.03.2023 21:40
autor: Janusz S.
Shedao Shai pisze:"Granice nieskończoności" to zbiór trzech opowiadań o Milesie Vorkosiganie. Okazuje się, że Bujold w krótszej formie zalśniła bardziej niż w swoich powieściach (które też są dobre). Pierwsze z opowiadań - "Lamentowe góry" - to nalepsza rzecz, jaką dotychczas przeczytałem w Sadze Vorkosiganów. Po prostu doskonała. Interesująca, mądra, ale przede wszystkim - wzbudzająca spore emocje. Po lekturze tego opowiadania musiałem na chwilę odłożyć czytnik, żeby ułożyło mi się w głowie. I ktoś chyba niedaleko kroił cebulę. To najlepszy komplement jaki mogę chyba dać. 6/6.


Podpisuję się pod tym. Chyba nic w całej sadze nie dorównuje tej noweli.

Re: Bujold McMaster, Lois - "Granice nieskończoności"

Post: śr 15.03.2023 12:21
autor: Spriggana
Janusz S. pisze:
Shedao Shai pisze:"Granice nieskończoności" to zbiór trzech opowiadań o Milesie Vorkosiganie. Okazuje się, że Bujold w krótszej formie zalśniła bardziej niż w swoich powieściach (które też są dobre). Pierwsze z opowiadań - "Lamentowe góry" - to nalepsza rzecz, jaką dotychczas przeczytałem w Sadze Vorkosiganów. Po prostu doskonała. Interesująca, mądra, ale przede wszystkim - wzbudzająca spore emocje. Po lekturze tego opowiadania musiałem na chwilę odłożyć czytnik, żeby ułożyło mi się w głowie. I ktoś chyba niedaleko kroił cebulę. To najlepszy komplement jaki mogę chyba dać. 6/6.


Podpisuję się pod tym. Chyba nic w całej sadze nie dorównuje tej noweli.


Może epilog „Cryoburn”, ale z całkiem innych powodów.

Re: Bujold McMaster, Lois - "Granice nieskończoności"

Post: śr 15.03.2023 13:22
autor: Janusz S.
Spriggana pisze:
Janusz S. pisze:
Shedao Shai pisze:"Granice nieskończoności" to zbiór trzech opowiadań o Milesie Vorkosiganie. Okazuje się, że Bujold w krótszej formie zalśniła bardziej niż w swoich powieściach (które też są dobre). Pierwsze z opowiadań - "Lamentowe góry" - to nalepsza rzecz, jaką dotychczas przeczytałem w Sadze Vorkosiganów. Po prostu doskonała. Interesująca, mądra, ale przede wszystkim - wzbudzająca spore emocje. Po lekturze tego opowiadania musiałem na chwilę odłożyć czytnik, żeby ułożyło mi się w głowie. I ktoś chyba niedaleko kroił cebulę. To najlepszy komplement jaki mogę chyba dać. 6/6.


Podpisuję się pod tym. Chyba nic w całej sadze nie dorównuje tej noweli.


Może epilog „Cryoburn”, ale z całkiem innych powodów.

Nie traktuję go w ten sposób jak Lamentowe góry, bo jest b. krótki, ale reakcję wywołuje u mnie taką samą. Zastanawiałem się czy przez zakończenie Cryoburn w ogóle wydaje mi się jedną z najlepszych część tego cyklu. Chyba muszę przeczytać od nowa. :)