Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed
asymon pisze:"Tyle" to znaczy ile? Zdaje sobie sprawę że wszystko podrożało i że książki muszą podrożeć. Nie chodzi mi o wzrost cen, a o "odrealnienie" cen okładkowych.
Patologiczna jest dla mnie sytuacja, że książki w dniu premiery są w internecie do kupienia w wielu miejscach taniej o 30-40% niż nadrukowano na okładce. Także książki MAGa w ŚK. Nie bardzo mam ochotę wchodzić w dyskusję, przerabiałem to przy okazji prób uchwalenia stałej ceny książki. Rozumiem, że rynek książki ma paru udziałowców, są wydawcy, sieci dystrybucyjne, księgarnie i my, czytelnicy. I każdy ciągnie w swoją stronę.
E-booki tak się w kraju sprzedaje, cena wyjściowa niewiele niższa od papieru w twardej oprawie, ale non stop ktoś robi promocje, stąd ceny są "realniejsze". Teraz rozumiem że ten trend przechodzi w segment papierowy, będzie się podkreślać wysokość rabatu, nie cenę wyjściową. I jeszcze raz, rozumiem że zapłacę więcej i dlaczego zapłacę więcej, denerwuje mnie, że albo placę cenę (w moim rozumieniu) wyższą niż rynkowa, albo czekam na promocję, żeby zapłacić cenę (w moim rozumieniu) normalną, rynkową.
Bibi King pisze:Mnie, jako kupca/czytelnika, guzik obchodzi, jakie i gdzie krążą rabaty;
nosiwoda pisze:Ale to nie kupujący/czytelnik jest w tym łańcuszku najważniejszy
Bibi King pisze:nosiwoda pisze:Ale to nie kupujący/czytelnik jest w tym łańcuszku najważniejszy
Serio? Odważna teza. Zwłaszcza że to czytelnik/kupujący finansuje wszystkie pozostałe ogniwa łańcuszka.
nosiwoda pisze:Są inne elementy systemu, które mogą generować większe koszty czy utrudnienia w razie zmiany tego systemu na "okładkowa dla klienta"
a) mają na to wyebane, z powodu wysokich zarobków,
b) kupują tylko to, co widzą w realu, c) nie umieją kupować w internecie,
d) kupują tak rzadko, np. tylko na prezenty
Bibi King pisze:Generalnie przywykamy do bylejactwa i chujni w przeróżnych dziedzinach, więc dlaczego nie w tej, prawda?
AM pisze:To ani chujnia ani bylejactwo.
Bibi King pisze:Pozwolę sobie mieć własne zdanie na ten temat, bo po prostu nie ma w tym za grosz sensu. To już sensowniej byłoby odejść od drukowania cen na okładkach. Wtedy i tak każdy sprzedawałby za ile chce lub może, identycznie jak dzisiaj, ale poczucie udziału w idiotycznej fikcji byłoby mniej dokuczliwe.
Bibi King pisze:To nie są losowe cyfry, tylko cena książki.
asymon pisze:"Tyle" to znaczy ile? Zdaje sobie sprawę że wszystko podrożało i że książki muszą podrożeć. Nie chodzi mi o wzrost cen, a o "odrealnienie" cen okładkowych.
Janusz S. pisze:Znaczną część tego wątku poświęciłeś na udowadnianie, że te symboliczne cyferki cenami nie są.
to nie wystarczy po prostu przestać pieprzyć?Bibi King pisze: i skończyłaby się połowa tego pieprzenia o "psychologicznej barierze: książka za trzy cyfry złotówek".
Fidel-F2 pisze:to nie wystarczy po prostu przestać pieprzyć?Bibi King pisze: i skończyłaby się połowa tego pieprzenia o "psychologicznej barierze: książka za trzy cyfry złotówek".
Fidel-F2 pisze:to nie wystarczy po prostu przestać pieprzyć?
Bibi King pisze:Fidel-F2 pisze:to nie wystarczy po prostu przestać pieprzyć?
Primo, o "psychicznych barierach" to akurat nie ja pieprzę. Secundo, od czego są fora?
Whoresbane pisze:Takiego ładnego newsa naskrobałem a tu igrzyska pieprzenia bez sensu. Nie wytrzymie
Whoresbane pisze:Nie ten temat Janusz. Tutaj to wrzuć: viewtopic.php?f=88&t=18146&p=235164#p235164
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości