autor: Obłęd » pn 31.05.2021 11:43
A jak chcesz żeby ktoś zadebiutował, skoro nie ma gdzie? Zresztą masz odpowiedź na stronie Fundacji: "Początki kariery literackiej bywają trudne. Wielu autorom nie udaje się przebić ze swoimi umiejętnościami pisarskimi do świadomości czytelników oraz wydawców. Nawet Stanisław Lem potrzebował pewnej dozy szczęścia, a także właściwych kontaktów, by mógł zostać zauważony i doceniony."
Publikacje uzależnione są często od szczęścia, kontaktów, koniunktury, preferencji redakcyjnych (im więcej redakcji, tym większa przestrzeń), a miejsce w roku jest ograniczone do jednego wiodącego czasopisma. Takie konkursy mogą debiutantów zahartować, jednym pokazać, że to jeszcze nie czas, innych zmotywować i wypromować. Pozwalają łapać doświadczenie, budować pewność siebie, powiększać grono sympatyków. W boksie też zaczyna się od tzw. zawodów pierwszego kroku, imprez lokalnych i stopniowo podnosi poprzeczkę. To nie jest oczywiście dokładna analogia, ale jeśli ktoś wierzy w istnienie reguły brzmiącej “jak ktoś jest dobry, to i tak się przebije”, to nawet nie wie w jak dużym błędzie tkwi.