Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Wszystkie tematy traktujące o literaturze w bardziej ogólnym rozumieniu

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » śr 03.11.2021 11:56

Hmmm. Często widzę zbieżność gustów literackich z Fidelem. Martwi mnie to - zastanawiam się czego to dowodzi.

A tak, opowiadania Buzzatiego są genialne. Szkoda, że nie wznawia się obszernego zbioru pt. Sześćdziesiąt opowiadań - bo ceny używek na Allegro są dość wyśrubowane. Z kolei jakość wydania Polowania na smoka z falkonetem... Co tu dużo mówić: schyłkowy Jaruzelski, okres wielkiej smuty wydawniczej.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 04.11.2021 8:57

Rzeka Bogów - Ian McDonald

Czytałem jakieś 2-3 miesiące, z przerwami, po jednym rozdziale, czasem kilka. Pierwsze trzysta stron nudziłem się niemożebnie, autor nijak nie mógł wzbudzić mojego zainteresowania. Byłem przekonany, że na koniec wystawię bardzo marną ocenę, być może nie dociągnę do końca (zdarzyło się kilka momentów, gdy byłem bliski rzucenia książki w kąt). No ale warsztat grzeczny, napisane bardzo ładnie, są pomysły, rzeczywistość koherentna, nie ma się w zasadzie do czego przyczepić. Poza tym, że nudne ale może byłem zmęczony. Zaciskałem zęby i brnąłem. Circa zaraz po trzechsetnej stronie zacząłem się w lekturę wciągać i czytać z prawdziwym zainteresowaniem.

Zaletami powieści są:
- elegancki warsztat literacki,
- plejada, świetnie skonstruowanych, krwistych, jędrnych bohaterów,
- przemyślanie i efektownie zbudowany świat bliskiego zasięgu - zmiany środowiska naturalnego, polityczne, społeczne, obyczajowe, technologiczne, z człowiekiem który jest taki jaki był zawsze,
- interesujący pomysł na fizykę
- oraz chyba najistotniejsza, koncepcja rozwoju AI, oryginalna, nieszablonowa.

Rzeczywiście uczta wyobraźni. Ostatecznie nie żałuję lektury.
8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » czw 04.11.2021 9:30

Ach, czyli nie tylko ja walczę z Rzeką. Ale u mnie związane jest to nie tyle z trudnością w lekturze, bo śmiga, ile z tym, że żona żąda oglądania seriali wieczorami, więc podczytuję tę książkę jedynie na spacerach z psem i przed zaśnięciem. Skutkiem tego następnego dnia czasem muszę się cofać, bo kompletnie nic nie pamiętam. Małe niedole pożycia małżeńskiego, chociaż chyba akurat Balzac nie pisał o netflixach.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: kurp » czw 04.11.2021 12:50

Spróbuj sztuczki z niepatrzeniem na ekran. Znaczy - ona ogląda a Ty obok czytasz :D
Czas się wtedy liczy jako spędzony razem w 83, 5% a progres w lekturze jest. Bo nie zakładam, że oglądasz te seriale dla samych seriali, zdecydowana większość nie nadaje się nawet do wypychania materacy.
kurp
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4476
Rejestracja: ndz 04.02.2007 1:54
Lokalizacja: Wawa

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » czw 04.11.2021 13:28

Oglądam seriale dla oglądania seriali, ale przyznam, że czasem robię jednocześnie co innego (np. wysyłam flotę na poszukiwania surowców albo flejmuję na tt). Z czytaniem jest gorzej, bo wymaga większego skupienia.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: romulus » pt 05.11.2021 7:04

kurp pisze:Spróbuj sztuczki z niepatrzeniem na ekran. Znaczy - ona ogląda a Ty obok czytasz :D
Czas się wtedy liczy jako spędzony razem w 83, 5% a progres w lekturze jest. Bo nie zakładam, że oglądasz te seriale dla samych seriali, zdecydowana większość nie nadaje się nawet do wypychania materacy.

U mnie tak jest, tyle że odwrotnie. :)
Don't blink. Don't even blink. Blink and you're dead.
romulus
Książę
Książę
 
Posty: 2054
Rejestracja: śr 29.11.2006 20:11

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » sob 06.11.2021 8:50

Wielcy mistrzowie pióra SF - Antologia

Klubówka z lat osiemdziesiątych. Są nazwiska znane i cenione dziś, są też takie które, w zasadzie, zaginęły w pomroce dziejów. Niestety antologia ta, poza wyjątkami, to średniactwo lub kiepścizna.

Najlepsza rzecz to nowelka Plaga dermiczna Waltera Michaela Millera jr.. Tłumaczenie dość swobodne angielskiego Dark Benediction. Post-apo może i nie do końca najzręczniejsze fabularnie (acz to raczej czepialstwo z mojej strony), za to z mądrym przesłaniem. O manipulacjach politycznych, mechanizmach społecznych, psychologii człowieka. O tym, że myślenie stereotypami jest przekleństwem, w ten sposób tworzymy wrogów. I że zazwyczaj wróg pozostaje wrogiem dopóty, dopóki go nie poznamy. Potem okazuje się, że to taki sam człowiek jak my. Problem w tym, że zazwyczaj niewielu wystarcza charakteru by tego próbować.
8/10

W Meduzie Theodore'a Sturgeon'a mamy intersujący pomysł i równie ciekawie poprowadzoną fabułę - gdzieś w przestrzeni istnieje planeta, w okolicach której giną statki kosmiczne. Typowe sposoby nie rozwiązują problemu, trzeba wymyślić coś nieszablonowego.
7/10

Na wzmiankę zasługuje jeszcze Milczenie Mutanta Forresta Jamesa Ackermana. Szorcik, pomysłowy i zabawny.
7/10

Reszta to peleton bez większego znaczenia.

Całość
6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » śr 10.11.2021 11:39

Podróż ludzi Księgi - Olga Tokarczuk

Wiele lat później Arturo Pérez-Reverte napisał książkę bardzo podobną Misja: Encyklopedia. Pérez-Reverte osią utworu uczynił idee oświeceniowe, Tokarczuk zaś pewien rodzaj mistycyzmu, który powierzchownie religijny, tak naprawdę szuka prawdy o świecie i człowieku. Podróż... ma za bohaterów postacie startujące z bardzo różnych pozycji, o bardzo różnym statusie, z bardzo różnymi motywacjami, systemami wartości i celami. Zdaje się też mówić, że te wszystkie różnice są niczym, a sukces ma wiele imion i bywa, że powszechne postrzeganie pewnych osób w kategorii całkowitej przegranej może być jedynie pozorem i złudzeniem, wynikającym ze źle przyjętego układu odniesienia.
Książka pozwala na rozmaite interpretacje w wielu aspektach, dokładna jej analiza bliższa by była wielostronicowemu felietonowi niż krótkiej notatce. Bogatszą wersję pozostawię w sugestii każdemu czytelnikowi do jego prywatnych rozważań. Ktoś mógłby rzec, że powieść jest tak bardzo o wszystkim, że pewnie o niczym. Może coś w tym jest, acz mnie taka interpretacja nie przekonuje. Z pewnością mamy do czynienie z dziełem głęboko humanistycznym, w którym autorka próbuje pomóc czytelnikowi odpowiedzieć na pytanie co dla niego jest prawdziwym sensem życia. Oczywiście nie daje żadnej odpowiedzi, jedynie pomaga zadać pytanie w odpowiedni sposób.

Strona konstrukcyjna utworu, budowa postaci czy warsztat czysto literacki nie dają zbyt wielkiego pola do zarzutów. Można by się czepić tego i owego ale byłoby to właśnie czepialstwo.

Nie jest to powieść wyjątkowo wybitna, czy w jakiś sposób epokowa, ale wciąż rzetelnie bardzo dobra. Potrafi wzruszyć i skłonić do pewnych przemyśleń, jednocześnie nie narzucając się z jedyną dozwoloną interpretacją. To więcej niż ogromna większość ludzkiej twórczości. Takiego debiutu życzyłbym każdemu twórcy.
8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » pn 22.11.2021 10:47

Magdalena Salik, Płomień.

Świetna książka, jak nie dostanie Żuławia to będzie chamówa. Zastrzeżenia recenzenta Katedry do psychologii postaci bez sensu, zapewne wynikają z braku wiedzy i amatorskich wyobrażeń o tym jaki powinien być naukowiec/psycholog. Al i Evelyn to ewidentnie dwa typy osobowości narcystycznych - narcyz wielkościowy i narcyz wrażliwy. I zostało to bardzo dobrze oddane. Łącznie z tym, że takie typy się przyciągają, ale na krótko.

Połączenie trzech wątków też bardzo satysfakcjonujące (choć początkowo można czuć lekkie zagubienie).

Podsumowując: świetne połączenie powieści obyczajowo-psychologicznej z SF, ale żeby je docenić, trzeba mieć minimum wiedzy z psychologii. Dla mnie, najlepsza polska książka SF/fantasy ostatnich lat. Coś co by pasowało do magowej UW.

PS
Dodaję opinię tu, a nie pod recenzją, bo z telefonu nie da się dodać komentarza bezpośrednio na portalu - wylogowuje.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: jezzo » czw 02.12.2021 12:06

Mała uwaga: Historyk, proszę Cię, przestań spoilerować albo oznaczaj spoilery w reckach/opiniach. Niedawno natrafiłem na twoją opinie "Czarny Lampart Czerwony Wilk" na lubimyczytać, gdzie poinformowałeś w detalach o plot twiście pod koniec książki bez oznaczenia opinii jako spoiler. Teraz widzę też lekki spoiler.
Awatar użytkownika
jezzo
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 637
Rejestracja: pn 09.12.2019 13:01

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » czw 02.12.2021 16:16

Ale napisanie, że autor pod koniec snuje nową opowieść, jest spojlerem?
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » sob 04.12.2021 9:45

Klęska ważki - Adrian Tchaikovsky
Tom II Cieni pojętnych

Drugi tom opowieści w świecie owadopodobnych.
Po stronie plusów postawiłbym rozbudowany świat, tegoż przemyślaną strukturę i oryginalną aranżację.
Konstrukcja fabularna jest raczej neutralna. Z jednej strony dość rozbudowana ale równocześnie niespecjalnie skomplikowana. To w zasadzie kilka równorzędnych, prostych wątków, splatających się od czasu do czasu. Z jednej strony pozwala to na szersze przedstawienie świata, z drugiej obszerność "didaskaliów" zamula akację. Od czasu do czasu pojawiają się fajne pomysły, wątki, z których można by coś wystrugać, ale autor rzadko daje sobie z tym radę. W efekcie mamy raczej monotonną narrację, gdzie momenty napięcia są wyjątkowo rzadkie. Emocji w tym tyle co nic.
Na minus w sumie cała reszta. Banalne i często niezgrabne dialogi (sporą część należałoby wyciąć, powieść tylko by zyskała), pensjonarskie dylematy i rozważania, czasem bardzo mocno kulejąca strona psychologiczna postaci - owszem rozwijają się, zmieniają, ale jest to przedstawione tak zgrabnie i wiarygodnie jak w bajce o kocie w butach. Sporo jest rozmaitych wątków batalistycznych, które też raczej nie zachwycają. Styl autora do wybitnych nie należy (sformułowanie to niektórzy mogą potraktować jako mocny eufemizm i chyba będą mieli sporo racji).

O ile pierwszy tom, dzięki pewnej dozie oryginalności, wzbudził we mnie spore zainteresowanie, o tyle drugi z każdym kolejnym rozdziałem nużył coraz bardziej. Nie jest to powieść wybitnie zła ale specjalnie wartą lektury bym jej nie nazwał.
4/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shadowmage » sob 04.12.2021 10:19

Ja już w pierwszym niespecjalnie widziałem oryginalność. Te wszystkie owadzie rasy to jeden do jednego klasyczne fantasy. Historia też mnie nie porwała, więc zdaje się właśnie na pierwszym zakończyłem przygodę z cyklem.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20742
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » sob 04.12.2021 11:36

Mi się spodobała koncepcja konfrontacji Imperium Rzymskiego i polis greckich. Miałem nadzieję, że pierwszy tom to takie rozstawianie pionków a dalej pójdzie polityka. No i w sumie tak jest, tyle, że wykonanie marne i efekty mało satysfakcjonujące.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » pn 20.12.2021 9:49

Oblicza wód - Robert Silverberg

Taka "Aleja potępienia" tylko, że na oceanie. Zmiksowana z jaką Odyseją czy wyprawą po złote runo, autor ewidentnie zapożyczył wątki mitologiczne.

Wszystko tu jest marne. Poczynając od bezsensów fizycznych, poprzez niemożliwy do zaistnienia biotop, beznadziejnie niewiarygodnie i nielogicznie wykreowanych bohaterów, którzy tworzą społeczność tak niedorzecznie pokraczną, bzdurną, pozszywaną z kawałków które w żaden sposób ze sobą nie grają, aż po żenujące rozważania filozoficzne i teologiczne. Dodatkowo mamy tu nawtykane mnóstwo waty i kilometry bieżące wyjątkowo drętwych i do niczego nie potrzebnych dialogów. Plus trochę żenującego porno. Ogólnie rzecz biorąc, był pomysł i został napisany, jednak brakło czasu na jakiekolwiek przemyślenia i pracę w celu zharmonizowania całości.

Na lekki plus pewne cechy konstrukcyjne w psychologii głównego bohatera (bo z pewnością nie cała postać) i koncepcja wiodąca powieści jako taka, bo to jak została rozwinięta jest padaką.

Ten wstydliwy obrazu uzupełnia słaby, a miejscami żenujący, przekład.

Najgorsze spotkanie z Silverbergiem ever.
2,5/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » pn 10.01.2022 11:00

Muszla egejska - Zbigniew Dolecki

Zbiór opowiadań wydany w 1979 roku w serii KAW Fantazja, Przygoda, Rozrywka. Opowiadania tu zawarte mieszczą się na skali pomiędzy fatalne/bardzo słabe a ledwie akceptowalne/przeciętne. Autor miksuje motywy mitologiczne, baśniowe, ufologiczne i próbuje nadać im jakąś dodatkową jakość w kontekście estetyki science-fiction. Niestety posługuje się językiem bardzo nieudolnie, jego pomysły są mocno naiwne, banalne, niedopracowane, często przaśnie-siermiężne. Być może te kilkadziesiąt lat temu jakoś się taka twórczość broniła, dziś niestety to wyłącznie strata czasu.
2/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » pn 10.01.2022 11:47

The Runes of the Earth - Stephen Donaldson

Kończąc we wrześniu Drugie Kroniki Thomasa Covenanta, byłem nieco zmęczony dawką sześciu tomów naraz i potrzebowałem odpoczynku. Plan był taki, że przeczytam sobie jedną, może dwie inne książki i wracam. W zderzeniu z rzeczywistością okazało się, że minął kwartał, przeczytałem w międzyczasie 32 książki i dopiero teraz poczułem się gotowy do powrotu do przygód Niedowiarka.

Ostatnie Kroniki są najobszerniejszą z wszystkich trzech serii: cztery tłuste książki. To stało na moim biurku i wyglądało groźnie. W końcu zebrałem się na odwagę i... Jestem bardzo zadowolony.
Dotychczas moim ulubionym tomem z serii był czwarty, czyli ten w którym mija dekada od poprzednich wydarzeń i mamy nowe otwarcie. I tu jest podobnie, i Donaldson pokazuje, że takie nowe otwarcia doskonale mu wychodzą. Bohaterowie znów ruszyli ze swoim życiem, nic tu nie stało w miejscu i nie czekało aż narrator rzuci okiem. Świat też się zmienił, przede wszystkim ten w Krainie, gdzie znów minęło 3500 lat od poprzednich wydarzeń. Mamy zatem nowe realia, nowe wyzwania, nowych sojuszników, oraz trochę znanych elementów... i Lorda Foula, oczywiście nieśmiertelnego Lorda Foula który znów pozbierał się po swojej klęsce.

Nie chcąc zbytnio spoilerować powiem tylko, że spodobały mi się te nowe realia. Podoba mi się też to, jak Donaldson uzasadnił powrót do Krainy po satysfakcjonującym i - wydawałoby się - kompletnym - zakończeniu Drugich Kronik. "The Runes of the Earth" to sequel przemyślany i naturalnie kontynuujący opowieść. Czytało mi się go przyjemnie nawet mimo, że to chyba póki co najgrubszy tom z serii. Widać tu dwie dekady rozwoju pisarskiego rzemiosła autora. Pewnie, dalej są momenty przegadane, które możnaby przyciąć, ale taki już styl Donaldsona. Poza tym jest bardzo dobrze. Na koniec dostajemy naprawdę mocarny, emocjonujący cliffhanger. Nie mogłem się powstrzymać przed sięgnięciem od razu po kolejny tom. Teraz już nie będzie przerw - jadę do końca.

"The Runes of the Earth" to bardzo dobra kontynuacja sagi, z ciekawymi pomysłami i interesującą fabułą. To dobre otwarcie tego ostatniego rozdziału przygód Covenanta.

8/10
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3686
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » czw 13.01.2022 10:57

Fatal Revenant - Stephen Donaldson

Drugi tom Ostatnich Kronik cierpi na to samo, co drugi tom Drugich Kronik, czyli syndrom środka. Świetne nowe otwarcie już za nami, do końca jeszcze daleko, więc tempo spada, epickość maleje, bohaterowie mają jakieś sidequesty, poznają nowych towarzyszy i tak dalej, słowem: jest nieco mniej ciekawie. Książka sprawia wrażenie ciut przegadanej, są fragmenty, akapity, które bym wyciął, żeby książka była zwięźlejsza i bardziej dynamiczna. Nie zrozumcie mnie źle, wciąż czytało się dobrze, momentami nawet bardzo dobrze, a końcówka ponownie urywa conieco i motywuje do jak najszybszego sięgnięcia po kolejny tom. I tu zagwozdka, bo z jednej strony fabuła pofrunęła tak, że mam wrażenie, że to już prawie koniec, a z drugiej - wiem że tak nie jest, bo czekają mnie jeszcze dwa tomy, a nie jeden. Sam nie wiem, co mnie czeka: kolejny syndrom środka, czy wręcz przeciwnie? Idę się przekonać!

7/10.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3686
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » sob 22.01.2022 9:26

Against All Things Ending - Stephen Donaldson

A więc się przekonałem. Trochę to syndrom środka, a trochę "rozpocząłem sekwencję prowadzącą prosto do zakończenia, ale teraz trzeba zwolnić". Ta książka ma mocno nierówne tempo. Zaczyna się bardzo powoli: wszyscy rozmawiają o tym, co się stało na koniec tomu poprzedniego, większość wyzywa Linden Avery, reszta jej broni albo popada w rozpacz i ma dość życia :D Fajne to, choć w pewnym momencie nieco zbyt przeciągnięte i pomyślałem sobie "no skończcie już pier***ć i ruszajcie gdzieś!". W końcu ruszają, ale akcja dalej toczy się leniwie, aż tu nagle autor chyba nawciągał się kokainy, bo zaczyna się tak dynamiczna i trzymająca w napięciu sekwencja, że nie umiałem się oderwać od lektury aż się skończyła. Coś pięknego. Po czym znowu mamy dochodzenie do siebie - chyba wszystkich: postaci, autora, czytelnika :D i tak to na zmianę było przez całą książkę. Koniec końców, za dużo było dłużyzn, żebym o tym nie wspomniał, ale jednak potem Donaldson je rekompensował.

A tak poza tym to: kolejne klocki układają się na swoim miejscu, tajemnice fabularne są odsłaniane, niektórzy (bohaterowie i wrogowie) giną i tak dalej. Teraz już naprawdę jesteśmy na ostatniej prostej do zakończenia.

7/10
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3686
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » wt 25.01.2022 13:32

Anomalia - Hervé Le Tellier

Po przejściu przez burzę, transatlantycki samolot Air France ląduje na amerykańskim lotnisku. Następuje jednak jakieś rozdarcie rzeczywistości i ten sam samolot ląduje trzy miesiące później. W efekcie, pasażerowie lotu istnieją w dwóch wersjach.

Le Tellier, podobnie jak wcześniej Björnsdóttir w Wyspie, wprowadza wydarzenie wymykające się naszej nauce, naszemu pojmowaniu świata. Tym sposobem dźga rzeczywistość czymś ostrym pod żebro i obserwuje reakcję ludzkości na ten akt. W obu powieściach autorzy czynią to poprzez perspektywę losów kilku postaci. Zamykając wątek porównawczy, powiem tylko, że Anomalia jest słabsza od Wyspy. Płytsza, bardziej skupiona na jednostkach i na doraźnym zaangażowaniu publicystycznym niż na uniwersalnej wymowie.

Anomalia to diagnoza cywilizacji, głos przeciw ciemnocie i zakłamaniu religijnemu, krytyka establishmentu, nawoływanie do opamiętania.

Autor krytykuje leżące u podstaw wszystkich religii lekceważenie człowieka, pustą retorykę, budowanie podziałów, nawoływanie do nienawiści względem wszystkiego co inne. Nie widzi szans na jakiekolwiek pozytywne zmiany w tym zakresie. Religie to zapieczony, wsobny, konserwatywny karzeł, który z jednej strony jest śmieszny w swym prymitywizmie, z drugiej jednak przerażający bo wciąż ma ogromną moc niszczenia i korzysta z niej w sposób pozbawiony skrupułów. Będąc Francuzem i pisząc dla Francuzów, autor w raczej złym świetle stawia Stany Zjednoczone Ameryki, co ułatwia mu fakt, że w kraju tym religijność jest wyjątkowo prymitywna i śmieszna. Jednocześnie obrywa się warstwom uprzywilejowanym z Trumpem na czele (trzeba jednak oddać, że Macronowi obrywa się niewiele słabiej).

Le Tellier proponuje skupienie się na człowieku, wartościach humanistycznych. Jednak nie pokłada wiary w zbiorowym rozumie społeczeństw. Ostrzegając przed katastrofą klimatyczną, ma ją za nieuchronną - ludzkość jest zbyt durna by zawrócić znad przepaści.

Do zalet Anomalii zaliczyłbym również elegancki humor, kilka razy porządnie się ubawiłem.

Powieść napisana jest językiem gładkim, sprawnym, bez barokowej ornamentyki czy niepotrzebnej zabawy formą. Może to być podstawą do pewnego rodzaju krytyki, wszak rzeczy ładne, zgrabne i ogarnięte nie mogą być głębokie. Jestem odmiennego zdania, możemy tu natknąć się na różne formy i style, jednak nie stosowane dla sztuki samej w sobie, a odpowiednio umieszczone w przemyślanej konstrukcji utworu. Mieści się w tym również stosowne zróżnicowanie postaci i planów na których występują.

Do słabych stron powieści zaliczam odrobinę nadmiernie doraźny, publicystyczny charakter wyrażonych myśli, zbyt wyraźne akcentowanie przesłań oraz aprioryczne zawężenie naukowego aspektu do wąskiego spektrum możliwych wyjaśnień. Szczególnie w stosunku do tego ostatniego elementu mam silne obiekcje. Podzielam autorskie przekonanie jedynie w zakresie przypuszczenia wyjaśnienia fenomenu, nie zgadzam się na stuprocentową pewność, którą autor, moim zdaniem, forsuje bezpodstawnie. Niestety w tym punkcie jego sposób postrzeganie w zasadzie nie różni się od fanatyzmu religijnego. Defektem powieści jest również narastające pod koniec czytelnicze znużenie, wynikające z roztrząsania niezbyt ciekawych wewnętrznych mitologii bohaterów. Ostatnim aspektem, który krytykuję, jest próba wrzucenia do powieści zbyt wielu zagadnień (problem pedofilii, traktowania homoseksualistów, sytuacji społecznej krajów trzeciego świata, itp), co w zamierzeniu miało chyba poszerzyć i pogłębić obraz, a spowodowało, że autor jedynie wzmiankuje tematy i nie ma czasu zając się nimi dostatecznie poważnie, co skutkuje niestety wrażeniem owej płytkości.

Sumując, nie jest to zła książka, czyta się ją szybko i swobodnie, niesie ze sobą pewne treści i być może dzięki tej lekkości trafi do sporej grupy czytelników, którzy być może coś z niej wyniosą (jednak szczerze mówiąc, i zgadzając się w tej mierze z autorem, sam raczej w to nie wierzę). Z drugiej jednak strony, nie jest w żaden sposób wybitna, nie zgłębia specjalnie prezentowanych problemów i bywa, że daje dość proste rozwiązania bez nakłaniania czytelnika do głębszej autorefleksji. Niestety tu i tam wybrzmiewające oskarżenia o coelhizm, nie są do końca niesłuszne, nie można jednak Anomalii sprowadzić jedynie do katalogu banałów i truizmów.
7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » pn 31.01.2022 9:58

The Last Dark - Stephen Donaldson

Koniec! Skończyłem swoją przygodę z Thomasem Covenantem. Ostatni tom trzyma poziom poprzednich, czyli: czasem Donaldson zbyt wiele gada, są fragmenty rozwleczone, a potem jest jazda bez trzymanki. I na koniec bilans wychodzi na plus dla książki. Obietnice złożone w poprzednich tomach tutaj są konsekwentnie realizowane, koniec jest bliski, stawki - wysokie (tak wysokie, jak tylko się da), a samo zakończenie mnie usatysfakcjonowało. 8/10.

PODSUMOWANIE

Czy warto przeczytać Kroniki Thomasa Covenanta? Tak. To dobra opowieść. Mocno klasyczna w warstwie fabularnej, mocno niestandardowa w warstwie kreacji bohaterów, która to jest największą siłą tej sagi. Thomas Covenant to jedna z najciekawszych postaci literackich, jakie poznałem, a Linden Avery jest niewiele w tyle. Droga jaką przebywają na przestrzeni dziesięciu/siedmiu tomów jest naprawdę imponująca. Bo o tym tak naprawdę są Kroniki: o walce z własnymi słabościami, ograniczeniami, ułomnościami. Dotyczy to nawet drugiego planu, który choć słabiej rozpisany, również ewoluuje z książki na książkę.

Bardzo chętnie postawiłbym na półce polskie wydanie tych książek i uważam, że nasz rynek fantasy sporo traci na braku Covenanta. Ale z drugiej strony, rozumiem to - dziesięć tomów to już na wstępie ilość odrzucająca dla części elektoratu :wink: , plus jest to lektura niełatwa i nie za przyjemna; głównych bohaterów raczej się nie lubi. Szanuje się jak są napisani, ale nie budzą zbytniej sympatii w czytelniku. Plus dłużyzny o których wspominałem, choć to akurat dla współczesnego czytelnika raczej nie jest problemem, patrząc na to jak rozdmuchane dzieła gromadzą legiony fanów. Tyle, że tu prócz rozdmuchania mamy też zawiły język. Przebijanie się przez tę serię w oryginale było dość ciężkie, popatrzcie choćby na ten fragment:

And these were only the nearest entrancements. Other sights abounded: grand statues of water; a pool with its surface woven like an arras; shrubs which flowed through a myriad elegant forms; catenulate sequences of marble, draped from nowhere to nowhere; animals that leaped into the air as birds and drifted down again as snow; swept-wing shapes of malachite flying in gracile curves; sunflowers the size of Giants, with imbricated ophite petals. And everywhere rang the music of bells — cymbals in carillon, chimes wefted into tapestries of tinkling, tones scattered on all sides — the metal-and-crystal language of Elemesnedene.

I tak przez x-set stron razy dziesięć :D Ostatnie Kroniki zajęły mi równo miesiąc i jestem dość zmęczony, choć również usatysfakcjonowany. Tak czy siak, wracając do tematu: potencjał sprzedażowy Covenanta raczej nie jest specjalnie imponujący, więc nie dziwię się, że nikt w to nie chce wejść.

Kroniki to dobre, czasami nawet bardzo dobre fantasy. Raczej nigdy nie sięgają wybitności, ale też nie schodzą poniżej pewnego, całkiem wysokiego poziomu. Niewielu sagom, szczególnie tak opasłym, to się udaje. Moja ocena całości waha się gdzieś między 7 a 8 na 10 (chyba bliżej siódemki). Znam kilka lepszych, ale jednak wciąż, Covenantowi blisko do topki. To była dobra przygoda i być może kiedyś do niej wrócę. Tak za 25 lat.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3686
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » pn 31.01.2022 11:49

Shedao Shai pisze:potencjał sprzedażowy Covenanta raczej nie jest specjalnie imponujący, więc nie dziwię się, że nikt w to nie chce wejść.

Hmmmm... Od jakiegoś czasu widzę, że tego typu, starsza i dość niszowa, fantastyka zaczyna być wydawana przez małe oficyny. Skoro teraz ktoś wraca do Lasu ożywionego mitu Holdstocka (ma się ukazać wiosną, czyli marzec-czerwiec), to sądzę, że i Covenant ma szansę. Nawet sądzę, że to właśnie pod profil tej oficyny, ale właściciel nie kryje, że dalsze jego plany zależą od sprzedaży Lasu ożywionego mitu, a że ten chciałby wydać w całości (pięć powieści + zbiór opowiadań) to ewentualne nowe rzeczy w jego ofercie są pieśnią odległej przyszłości.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » pn 31.01.2022 12:02

historyk pisze:Hmmmm... Od jakiegoś czasu widzę, że tego typu, starsza i dość niszowa, fantastyka zaczyna być wydawana przez małe oficyny. Skoro teraz ktoś wraca do Lasu ożywionego mitu Holdstocka (ma się ukazać wiosną, czyli marzec-czerwiec), to sądzę, że i Covenant ma szansę. Nawet sądzę, że to właśnie pod profil tej oficyny, ale właściciel nie kryje, że dalsze jego plany zależą od sprzedaży Lasu ożywionego mitu, a że ten chciałby wydać w całości (pięć powieści + zbiór opowiadań) to ewentualne nowe rzeczy w jego ofercie są pieśnią odległej przyszłości.]


Podejrzewam, że sprawa może rozbić się o koszt licencji, która w przypadku Covenanta jest pewnie sporo wyższa, więc raz, nie każde wydawnictwo mogłoby sobie pozwolić na wyłożenie tylu denarów, a dwa, ryzyko że się nie zwróci jest... cóż, spore. Dodajmy do tego przepychanki z papierem i rosnące ceny i ja nie widzę, żeby ktoś w to wszedł. A nawet jeśli, nawet - to żeby pociągnął całą serię do końca. A jak już kupować kilka tomów i nie liczyć na zakończenie, to równie dobrze można wziąć stare wydanie z Allegro i nie czekać. Tylko mnie kolekcjonowanie urwanych cykli nie rajcuje.

Wg. mnie niewiele jest serii książkowych, które mają u nas jeszcze mniejsze szanse na publikację niż Covenant.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3686
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Kszych » pn 31.01.2022 12:06

Dzięki, Shedao. Tym większy mój żal, że po polsku nie będzie to wydane.
Awatar użytkownika
Kszych
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 306
Rejestracja: sob 04.07.2020 16:25

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » pn 31.01.2022 12:23

Shedao Shai pisze:Wg. mnie niewiele jest serii książkowych, które mają u nas jeszcze mniejsze szanse na publikację niż Covenant.

No pewnie, że minimalna szansa. To jest w końcu 10 tomów, a nie jakaś byle trylogia czy stand-alone.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » pn 31.01.2022 16:57

Thomas Covenant to mój wyrzut sumienia. Urwałem kiedyś lekturę gdzieś w trakcie II tomu... :oops:
Dobrze napisane i dobrze skonstruowane, a jednak za serce nie chwyciło...
Tymczasem "Silmarillion" łyknąłem 2 czy 3 razy, a wydaje się trudniejszy w odbiorze.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » pn 31.01.2022 22:00

Shedao Shai pisze:Podejrzewam, że sprawa może rozbić się o koszt licencji, która w przypadku Covenanta jest pewnie sporo wyższa, więc raz, nie każde wydawnictwo mogłoby sobie pozwolić na wyłożenie tylu denarów, a dwa, ryzyko że się nie zwróci jest... cóż, spore.

Bo ja wiem, dla mnie Las i Covenant to ta sama półka, nie mam orientacji, jak to wygląda na zachodzie. I nie wiem czy koszty tłumaczenia z oryginału nie będą wyższe, niż zakup praw do wydania - jednak Covenanta mamy przełożone 6/10*, a Lasu tylko 2/6 (Las ma być wznowiony w tym samym przekładzie, ale z nową redakcją). Ciekawe jednak, że o ile Las cieszy się uznaniem polskiego czytelnika (na LC: Las - 7,3, Lavondyss - 7,9), o tyle Covenant znacznie mniejszym (pierwsze kroniki kolejno: 6,2 - 6,5 - 6,9). Allegro też tego dowodzi, bo np. Jad Lorda Foula Donaldsona chodzi po 15-25 zł, a Las po 70-110 zł.

* Właściwie Covenant to jedenaście tomów, bo jest jeszcze 70-stronicowa nowelka Gilden-Fire.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » wt 08.02.2022 8:46

Śladami Hannibala - Barry Unsworth

Tytuł lekko mylący bo o Hannibalu jest tu naprawdę niewiele. Rzecz się po prostu dzieje w rejonie jeziora Trazymeńskiego, gdzie Kartagińczycy spuścili łomot Rzymianom. Główne wydarzenia mają miejsce w czasach nam współczesnych, ale wychodząc od owej bitwy, w rozmaitych retrospekcjach, autor zatrzymuje się, a to w renesansie, a to w okolicach II wojny światowej. Przyglądając się rozmaitym historiom, studiuje naturę ludzką i wychodzi mu, że przez wieki człek był taką samą szują jak dzisiaj. Na kartach książki przypatrujemy się wszelkim odmianom małości, perfidii, podłości, cwaniactwa, nikczemności. Człowiek zawsze był zdolny do małych i dużych świństw i matactw, a hipokryzja zawsze miała się dobrze.

Książeczka niewielka, warsztatowo bez zarzutu zarówno na poziomie języka jak i wszelkich aspektów konstrukcyjnych.

Wartością dodaną jest wypływający z kart zachwyt krajobrazem, przyrodą Umbrri.

Sumując, niby nic wielkiego ani szczególnie odkrywczego, ale czytałem z dużą przyjemnością.
8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Luc du Lac » wt 08.02.2022 13:10

Kiedyś tam (jeszcze w 90) czytałem kroniki (dwa cykle) TC i o pierwszym mogę się podpisać pod opinią Shedao (czyli tak na 7z+) to kolejne tomy... 4-6 to był nudy, ociekające irytującym bohaterem, który stawiał swoje kołtuństwo przeciwko światu.
Pierwsze to klasyk - dla wąskiego grona "wypada znać" , to kolejne śmiało można w kiblu spuścić.
To chyba syndrom Donaldsona - po niezłym wstępie, już mu sił nie staje... (patrz ->Skok/Gap)
Tak, że (ff2) mało atrakcyjny towar dla wydawców, czytelników...
reszcie można polecić Miłośnika zwierząt.

bodaj równolegle do Kronik wydano Fionavarski - bardzo podobne, wówczas zdecydowanie wyżej stawiałem Kaya



ps. patrząc na "górę", też zacząłem Rzekę, męczy... i widzę że za szybko nie będzie lepiej, a nie mam chyba nastroju na walkę. Poczeka na lepsze czasy.
Luc du Lac
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 225
Rejestracja: czw 30.09.2021 23:18

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » wt 08.02.2022 13:52

Zdradzę Ci sekret - lepsze czasy były w liceum. Lepiej już nie będzie.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Luc du Lac » wt 08.02.2022 14:35

nosiwoda pisze:Zdradzę Ci sekret - lepsze czasy były w liceum. Lepiej już nie będzie.


czy ja wiem... szczególnie nie narzekam na obecne czasy (***** ***) ale poza tem... mi pasuje.
Luc du Lac
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 225
Rejestracja: czw 30.09.2021 23:18

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » czw 10.02.2022 10:33

Gene Wolfe - Piąta głowa Cerbera

Książka nie ma swojego wpisu w bazie, halo, Shadow! :)

"Piąta głowa Cerbera" to zbiór trzech nowelek sci-fi osadzonych na bliźniaczych światach Sainte Anne oraz Sainte Croix. Każda opowiada w gruncie rzeczy o czymś innym, choć trzecia nowelka - "V.R.T." - okazuje się łączyć dość mocno z pierwszą. Druga podobała mi się najmniej i też jej rola w tym zbiorze jest dla mnie ciut niejasna, tzn. rozumiem, że miała zarysować nam charakterystykę ludów pierwotnych Sainte Anne, co jest dość ważną informacją do odczytania łamigłówki całej reszty, ale... to dość mało. I była do tego dość nudna.

Co do reszty, pierwsza nowelka, tytułowa "Piąta głowa...", jest bardzo dobra, porusza ciekawą tematykę i potrafi zaskoczyć. Trzecia natomiast bardzo subtelnie daje odpowiedzi na parę kwestii lekko zarysowanych w pierwszej i skłania do głębszego przemyślenia tego, co się właśnie przeczytało. I po tym właśnie przemyśleniu, a potem doczytaniu w internecie co wyciągnęli z tej książki inni, mój mózg eksplodował. Wolfe na dwustu-paru stronach tak pięknie umieścił opowieść w opowieści, operując niedopowiedzeniami, a czasem wręcz przeciwnie - mówiąc nam coś wprost, tylko w sposób który sprawiał, że się w to nie wierzyło, że czapki z głów. Sklejanie mozaiki pt. Jak-To-Było-Naprawdę było nadzwyczaj satysfakcjonujące i ciągle powracam do niej myślami.

Świetna książka, ocena byłaby jeszcze wyższa gdyby nie dość niepotrzebna/rozdmuchana jak na swoją rolę w opowieści środkowa nowela. Choć nie wykluczam, że jak tak jeszcze trochę porozmyślam, to jednak pójdzie do góry.

Książka idealnie pasowałaby do Artefaktów, ew. Wehikułu Czasu. Szkoda, że żaden wydawca nie interesuje się reedycją.

5/6
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3686
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » pt 11.02.2022 11:23

Poszerzenie pola walki - Michel Houellebecq

Książka niepozorna rozmiarami, i słusznie. By przedstawić myśli nie trzeba sążnistych trylogii. Warstwa fabularna pełni tu rolę wyłącznie służebną. Niesie bohatera przez świat obrazując precyzyjnie autorskie przesłanie.

Poszerzenie pola walki to diagnoza cywilizacji z perspektywy zwyczajnego człowieka, cywilizacji dławiącej się poprzez mierność jednostek. Jednostek nijakich, niekompetentnych pozerów, pustaków, prymitywów o inteligencji ameby, nie potrafiących nadać sensu swemu istnieniu. Ludzie jako poszczególne jednostki nie potrafią się odnaleźć we współczesnej rzeczywistości, nawet jak walczą to są żałośni i śmieszni w tym swoim chocholim tańcu. Samotni, nie potrafiący spełnić swych pragnień, nie widzący szans na osiągnięcie celu, popadają w apatię, niezadowolenie, frustrację, psychiczną i emocjonalną degrengoladę.

Jest w powieści jakiś duch kafkowski. Postacie miotają się, wykonują coraz bardziej chaotyczne ruchy, przegrywają w walce z zimno obojętnym światem. Również narracja prosta, niewymyślna, mieści się w tych ramach.
8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » pt 11.02.2022 11:26

Fidel-F2 pisze:Jednostek nijakich, niekompetentnych pozerów, pustaków, prymitywów o inteligencji ameby, nie potrafiących nadać sensu swemu istnieniu. Ludzie jako poszczególne jednostki nie potrafią się odnaleźć we współczesnej rzeczywistości, nawet jak walczą to są żałośni i śmieszni w tym swoim chocholim tańcu. Samotni, nie potrafiący spełnić swych pragnień, nie widzący szans na osiągnięcie celu, popadają w apatię, niezadowolenie, frustrację, psychiczną i emocjonalną degrengoladę.

O, nie wiedziałem, że ktoś napisał moją biografię.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » pn 14.02.2022 11:01

Pandora, By Holly Hollander - Gene Wolfe

Natknąłem się na opinię, że to najbardziej przystępna z powieści Wolfe'a. Krótka, bez szczególnych odjazdów z narratorem. To kryminał opowiadany czytelnikowi z perspektywy siedemnastoletniej dziewczyny. Jest ona dość naiwna, a więc można się co najwyżej zastanawiać, czy niektóre osoby o których opowiada nie manipulują ją jakoś, czy nie zatajają informacji, nie okłamują jej itd. Ale to tyle z ewentualnych trudności czytelniczych, a więc niewiele. I szczerze mówiąc, to najczęściej zagalopowywałem się w podważaniu przedstawianych mi informacji - to naprawdę "szczera" książka gdzie Wolfe nie bawi się specjalnie z czytelnikiem.

Co do samej książki - bez żadnych elementów fantastycznych, fabularnie OK, ale też bez żadnych fajerwerków. Kryminały to nie mój konik. Było w porządku i na tyle zwięźle, że nie zdążyło znudzić. Rozwiązanie zagadki podobało mi się.

Wyrazy uznania dla autora, że udaje mu się prowadzić pierwszoosobową narrację jako nastolatka, nie przesączając do świadomości czytelnika, że historię tak naprawdę opowiada nam stary chłop :D

3,5/6

There Are Doors - Gene Wolfe

Tutaj natomiast narratorem jest człowiek - jak to ujął sam autor - niezbyt inteligentny i do bólu przeciętny. To poniekąd opowieść miłosna, opleciona wątkiem świata alternatywnego i podlana sosem potencjalnego szaleństwa głównego bohatera. Podobała mi się ta karuzela, jaką zafundował mi tu Gene: raz podejrzewałem, że narrator jest chory psychicznie, potem - że nie, potem - nabralem pewności, że jest, a nie, jednak nie jest... i tak moja teoria ulegała zmianie kilkakrotnie.

"There Are Doors" to opowieść dość mocno surrealistyczna, jej akcja płynie takimi meandrami, że nie sposób przewidzieć, co będzie dalej. To nie dla ludzi oczekujących konsekwentnej narracji, gdzie kolejne wydarzenia wynikają z poprzednich. Ja taki nie jestem, dałem się porwać nurtowi tej opowieści i bawiłem się całkiem dobrze. Główny bohater nie jest człowiekiem silnym, nie kreuje swojego losu, kierują nim różne siły zewnętrzne na które zdaje się nie mieć wpływu (i nie ma z tym żadnego problemu). Ciekawa kreacja.

4/6
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3686
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

PoprzedniaNastępna

Wróć do Ogólnie o literaturze

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości