Strona 2 z 2

Post: śr 31.12.2003 16:53
autor: olokos
Ja kupiłem, przeczytałem i przeymyślałem (obie części). I doszedłem do kilku wniosków: książka jest "fajna" ale trochę przereklamowana i opinię redaktorów Clicka są prawie zawsze pozytywne dla polskich ksiżek i trochę za dobrze oceniają wszystkie ksążki (szczególnie "Sługa Boży").

Post: śr 14.04.2004 16:43
autor: Jakub Cieślak
Ja jestem spokojnym czytelnikiem, nie spieszę się ze zdobywaniem najgorętszych tytułów i byciem "na czasie" z lekturami. Czasem czytam dużo książek, czasem przez kilka miesięcy nie umiem skończyć żadnej. Dlatego dopiero teraz wypowiadam się o Achaji. Pożyczyłem od siostry, której wręczyłem Achaję "pod choinkę"- siostra już po drugim tomie. Ja skończyłem pierwszy kilka dni temu. Cóż, początek był mało interesujący i zapowiadał bardzo banalną historyjkę pisaną strasznie jakimś niewyszukanym stylem. Do tego te upiorki w postaci ilustracji. Jednak nie odpuszczałem niczemu, siedziałem i czytałem. Pojawił się wątek Zaana i to on mnie pochłonął. Mereditha z tym całym mistycyzmem bym wywalił. Zostawiłbym Zaana i Achaję. Zaan rzeczywiście knuje nieźle (choć za dużo w jego przypadku zależy od zwykłego szczęścia, tak naprawdę zawsze trafia na odpowiednich ludzi i szczęśliwie omijają go kłopoty), a Achaja z początku robi za popychadło, potem zaczyna się rozkręcać. Jej droga jest mocno banalna i przewidywalna. Od małej siusiumajty do twardej suki. Jednak nie da się odmówić książce uroku, humoru i zasysającego bajania Ziemiańskiego, który w miarę pisania się rozkręca. Zgodnie z Waszymi informacjami będę tęsknił w dwójce za Zaanem. Niemniej jednak chętnie połknę, bo jedynkę zjadłem niechcący w trzy dni. Niby początek niepozorny, ale potem nie oderwałem się od książki i zanim się obejrzałem, dotarłem do końca.

Post: pn 07.06.2004 21:38
autor: Gorgonus
My tu gadu gadu a tu już czerwiec czyli...

3 tom Achaji się zbliża!!!



Już nie mogę się doczekać, a gdzieś kiedyś wyczytałem że właśnie w czerwcu ma być trzeci tom w którym Achaja...

Jak myślicie co będzie w trzecim tomie :?:

Post: pn 07.06.2004 22:49
autor: Jakub Cieślak
W trzecim tomie Achaja okaże się mężczyzną. Wszyscy bohaterowie okażą się mężczyznami, ktoś zagra na pianinie, modrzew okaże się najpopularniejszym opowiadaczem dowcipów, a także dowiemy się, że kardynał Richelieu jest doskonałym źródłem informacji o gonitwach w Partubicach.
Tak właśnie raczę was absurdem z Monty Pythona równym absurdowi pytania Gorgonusa. :D A jakie mamy podłoże, by spekulować? :D Możemy co najwyżej powiedzieć, że chcemy, żeby zdarzyło się to lub to.
Ja pragnę, by Achaja po raz kolejny nie ginęła i odradzała się. Najlepiej to niech on ją już zabije ostatecznie po prostu i zajmie się wątkiem Zaana, który mnie najbardziej wciągnął.

Post: wt 08.06.2004 12:47
autor: Vampdey
Gorgonus, zajrzyj na stronę wydawcy.
Książka zapowiadana jest na jesien 2004, a i to nie wydaje mi się reale, bo ksiązka na liście tytułów do wydania jest na samym końcu i jest kilkanaście które mają przed nią pierszeństwo. Tak jak i w wypadku Achaji 2, która była zapowiadana na maj, a ukazała się w listopadzie :P.
Czego oczekuje? Mniej Conan'owania i więcej Zaana ;).

Post: wt 08.06.2004 21:06
autor: Gorgonus
W sumie to jakiś czas temu z moich bookmarków (ops, zakładek) w Mozilli zniknęła zakładka do Fabryki Słów. A ostatnim razem jak tam byłem to stało że Achaja tom 3 ukaże się w czerwcu.

A teraz na jesień:?:
Ale syf :!:

:arrow: A w pytaniu co będzie w trzecim tomie miałem na myśli inne rzeczy, np. czy Achaja wyląduje w końcu 1000 lat później , czy wątki połączą się i jak... I wogóle jak myslicie co będzie bo Achaja rozwijała się przez dwa tomy od wykształconej księżniczki do demonicznj wojowniczki , czy teraz stanie się półbogiem? Nie wydaje mnie się.

:arrow: Zaana więcej nie będzie. Już w drugim tomie ledwo zipiał, on już jest martwy, zapomnijcie o nim.

:arrow: Sirius to samo, bez Zaana nie da sobie rady (przeczytajcie "Zaginony rodział Achaji" w ostatnim Science Fiction).

:arrow: Jedyny gość który przeżyje to Meredith i myślę że to jego wątek będzie głównym w tomie 3.

:arrow: Ciekawe czy Achaja tom 4 będzie miała na okładce Achajkę z Sig Sauerem?



:arrow: "Achaja - Wojownicza Księżniczka" to byłby niezły serial, hehe

Post: wt 08.06.2004 21:46
autor: Vampdey
Nie sądze aby Ziemiański tak świetnie rozwijał wątek Zaana w pierwszym tomie by go zamknąć przez chorobe jednej z postaci :).
Musze sie wreście za najnowszy Science-Fiction zabrac i przeczytać ten rozdział, ale jakoś mam inne lektury....

I naszczęście historia Achai chyba na tym trzecim tomie się skończy ;).

Post: wt 08.06.2004 23:34
autor: Jakub Cieślak
Vampdey'u ostatni SF obfituje w bardzo ciekawe opowiadania i naprawdę warto się za niego zabrać. Akurat zaginiony rozdział nie jest znowóż taką perełką, ponieważ jest po prostu wariantem jednego rozdziału z książki, z którego zapewne ostatecznie zrezygnował Ziemiański. Uznał go zapewne za zbyt odbiegający od tematu i rozwlekający akcję. Mimo wszystko trudno nie przyznać, że jest to ciekawy tekst.
Czy to będzie koniec Achaji, czy dopiero początek? Czy to lepiej, czy gorzej? Nie wiem, książka ma sporo uroku, ale na pewno nie zżyłem się ze wszystkimi bohaterami tak silnie jak z bohaterami sagi Sapkowskiego. Ziemiański nie umie tak grać na uczuciach jak Sapek. Jego postacie w niewielkim stopniu odgrywają zadaną im rolę w całej opowieści. Na pewno będę pamiętał świtę cwaniaków od Zaana i Siriusa, Meredith też ma sporo do opowiedzenia. Brak też mi nauczycieli Achaji z obozu niewolników. Mocne uczucia wzbudzała też młoda, ale jakże wredna macocha Achaji.

Post: pt 17.11.2006 1:13
autor: Shizm
No więc Achaję mam za sobą i co?

I tak jak po trylogi Tolkiena nie mam ochoty brać się za inne książki, bo czuję, że ciężko będzie to przebic. Pierwszy tom wgiatał w fotel, drugi przyjemnie ciągnął historię, a trzeci porządnie zakończył serię. Pasował mi styl ograniczający opisy do niezbędnego minimum, brak tu scen niepotrzebnych, wszyscy bohaterowie porządnie nakreśleni - z charakterem.

Mi się podobało i to bradzo. Bez wachania sięgnę po inne książki Ziemiańskiego.

Vamp, z tego co mi wiadomo, to chyba jednak jeszcze coś będzie. Pamiętaj, że Meredith miał wizję Achaji w odległej przyszłości.

Kuba, a ja właśnie mam totalnie odwrotnie. Wiedzmak był super, postacie oczywiście pasowały, ale dopiero w "Achaji" zacząłem uśmiechać się pod nosem do Zaana, do Wirusa, do babskiego oddziału zwiadu. Może i jako pisarz fantasy Sapkowski sprawdza się lepiej, ale wielki "Wiedzmin" nie ma tego czegoś, co pozwala na wielogodzinnne dyskusji nie o samej treści, a raczej o myślach, jakie przychodzą podczas jej czytania.

Widać każdy ma inne wymagania, co innego do niego trafia :)
Pozdrawiam!!!

Post: ndz 19.11.2006 21:36
autor: Tigana
Shizm pisze: (...)a trzeci porządnie zakończył serię. Pasował mi styl ograniczający opisy do niezbędnego minimum, brak tu scen niepotrzebnych, wszyscy bohaterowie porządnie nakreśleni - z charakterem.

A nie miałeś wrażenia, że trzeci tom był pisany na chybcika i to w dodatku na kolanie ? Jak dla mnie zakończenie to porażka.

Post: wt 21.11.2006 10:12
autor: Shadowmage
Shizm-->Już z drugim Twoim zdaniem się nie zgadzam - jest wiele książek, które spokojnie przebijają Tolkiena. Owszem, ten ma olbrzymi wkłąd w rozwój gatunku, ale jego książki, cóż, takie sobie są :) Ale to nie o Tolkienie wątek, więc koniec oftopa.

Sugerujesz, że "Achaja" ma w sobie coś takiego, co pozwala na wielogodzinną dyskusję o niej? Ja co prawda przeczytałem zaledwie dwa tomy, bo już drugi mnie zniesmaczył. Ziemiański zamiast kontynować najciekawsze wątki pociągnął te mało ambitne, przygodowe. Poza tym mimo, że to się czyta całkiem lekko, to po krókiej chwili w głowie zostaj pustka, bo ta książka zawiele w sobie nie ma, a poza tym jest raczej przeciętnie napisana... widać, że to stary, później odkurzony projekt Ziemiańskiego.

A co do dalszych części - jak w maju (chyba) rozmawiałem z Ziemiańskim, to coś tam wspominał, że planuje jeszcze do tej historii wrócić - choć zdaje się, że chciał napisać coś przede wszystkim o Ziemcach.

Post: wt 21.11.2006 11:50
autor: Lord Turkey
Według mnie w Achaji jest wiele wartościowych, życiowych myśli. Nieraz zastanawiałem się nad teoriami Zaana dotyczącymi państwa i władzy, czy sentencjami Biafry. Ale to z pewnością aspekt indywidualny, jedni znaleźli to w innych książkach, a inni w ogóle zwracają uwagę na całkowicie inne walory i zgadanienia w literaturze.

Post: pt 01.12.2006 20:43
autor: Shizm
Tigana -> ja w tym potażki nie znajduję, porządne zakończenie dla porządnej trylogii, chociaż faktycznie, to co mnie nakręciło po pierwszym tomie już nie wróciło.

Shadowmage -> "ja", "dla mnie", "mi" Piszę o tym, czym ta książka jest dla mnie, a nie ogólnie, jakie wrażenie na mnie wywarła. To nie są słowa do dyskusji, bo takowa nic nie zmienia.
Sugerujesz, że "Achaja" ma w sobie coś takiego, co pozwala na wielogodzinną dyskusję o niej? Ja co prawda przeczytałem zaledwie dwa tomy, bo już drugi mnie zniesmaczył.
W tym momencie najbardziej chodziło mi o pierwszy tom, który na prawdę zarzuca wiele ciekawych tematów. Tematy o samej książce, o pewnych mechanizmach społecznych, o nauce i rozwoju.

I kim do cholery są Ziemcy? :lol:

-

Post: wt 29.05.2007 18:41
autor: Cyrograf
Achaja jest jest dziełem sztuki! Przeczytałam już 1 i 2 tom i tylko czekam na 3. Nauki Hekkego i Krótkiego są po poprostu zwykłe, codzienne. Prawdziwe słowa ludzi, którzy coś już przeżyli. Choć Achaja, trzeba to przyznać, jest pisana dosyć prymitywnym językiem, to zawate są w niej niezwykłe wskazówki.
Bylo napisane w jednej recenzji, że wojownicy stworzeni przez tego pisarza nie są idealni, przystojni i nieomylni z księżniczki piękne i sprytne i inteligentne. (Biedna Achaja... ;) ) .