choroba ma to do siebie, że zapewnia sporo wolnego czasu; jeśli jest odpowiednio paskudna nie pozwala za bardzo myśleć (czytaj: temperatura przekracza 39.0)...
jako, że ostatnio skala Celsjusza uraczyła mnie wskazaniami up to 40.5, mogłem robić tylko jedno: pocić się...
teraz nieco lepiej, więc zacząłem oglądać zgromadzony stuff - m.in. w ostatnie dwa dni obejrzałem sobie 'Berserka', w układzie 1 - 25 - 1 (czyli całą serię rozpoczynając i kończąc na pierwszym odcinku)...
nie da się ukryć, że opening jest tak żałosny, że gdybym miałwyrabiać sobie opinię po nim, to chyba nigdy bym tego nie obejrzał: beznadziejna pioseneczka, głupiutka muzyczka, zupełnie nie przystaje do klimatu serii; ending jest nieco lepszy, ale Azi ma rację: oba odstają od całości bardzo mocno - in minus;
animacja przyjemna dla oka, muzyka przyjemna dla ucha, akcja nie gwałci mózgu swoją topornościa, czy naiwnością...cecha kilku serii, ale wciąż dość rzadki zestaw, na ogół któregoś z tych elementów brakuje;
postacie - owszem, ciekawie zarysowane i, rzecz jasna, narysowane, tych intryg nie jest aż tak wiele, właściwie jest jedna, ale umiejętnie i wiarygodnie rozegrana - ot, mechanizmy polityki, w sumie nic czego byśmy nie znali, ale łądnie pokazane na nowo;
sama walka pokazana z całą jej brutalnością, krew leje się dość teatralnie, niewiele brakuje do 'Wampirów bez zębów' Brooksa, ale taka już tu jest konwencja i można przywyknąć;
co do przeskoku odcinek 25 - odcinek 1: gdzyby nie to, że Azi zapewnił mnie, że otrzymałem pełną serię, byłbym przekonany, że brakuje ze trzech, może dwóch odcinków...co więcej, treść pierwszego jest taka, że spodziewałbym się kolejnej serii 'Berserka'...
aha, odnośnie utraty ręki przez Gutts/Gutsu (obie wersje padają w zależności od źródła odcinku) - pokazane jest to w odcinku 25, czyżby tracił jeszcze jedną lopo666? a poza tym mam wrażenie, że sam gwałt też jest tam dokładnie pokazany - miała aż takiego pecha drugi raz? może nie widziałeś ostatniego odcinka...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.