Teoretycznie umiem grac na klawiszach (w koncu 6 lat szkoly muzycznej), ale granie mnie nigdy specjalnie nie ciagnelo, wiec po prostu brzdakam sobie dla przyjemnosci. Poza tym probowalam grac na gitarze. Zalozmy, ze umiem pare akordow na krzyz, ale ze gitare mam rekach raz na ruski rok, wiec moje muzykowanie na tym instrumencie jest strasznie dukane.
Ale to co lubie najbardziej to spiew. Spiewam od kiedy pamietam, albo nawet wczesniej. Jak poszlam na studia mialam nadzieje, ze moze uda mi sie spotkac ludzi o podobnych zainteresowaniach muzycznych, ktorzy przy tym mieliby ochote na wspolne myzukowanie. Zalozyc zespol, to moze zbyt szumnie powiedziane, no ale cos w ten desen. Niestety, jakos nie wyszlo... znaczy sie ludzie sie jakos nie chcieli znalesc (pewnie za slabo szukalam
). No ale w koncu nie wytrzymalam bez spiewania i od pazdziernika zeszlego roku jest Chorze PWr i bardzo jestem zadowolona. Oczywiscie nadal wolalabym pomuzykowac z jakims zespolem, ale w chorze tez zdarza sie wiele fajnych wydarzen i ciekawych ludzi poznac mozna, pozwiedzac troche swiata itp...