Moderator: Sorden
Klarkash-ton pisze:Nie bede sie dlugo rozpisywal. W skrocie: nie podoba mi sie. A teraz mozesz mnie Lilly zbesztac. ;]
Azirafal pisze:Ja powiem szczerze. Przez długi czas uważałem, że Anathema to zespół gotykowy, czy death metalowy, ale nigdy nie miałem ochoty czy okazji ich posłuchać.
Azirafal pisze:I puściła płytę Anathemy "A Fine Day to Exit". Dwa słowa: coś pięknego
Azirafal pisze:Jest po prostu świetna (kawałki takie jak "Release", "Looking Outside Inside", czy "Barriers" [nie wspominając już o rozmowie o kurczakach w ukrytym kawałku ], są genialne). Ładna, bardzo melodyjna muzyka, nostalgiczny klimat, kiedy słucha się tych utworów, to chce się zamknąć oczy i zatopić w muzyce...
Azirafal pisze:Inna sprawa, poprzednie ich płyty (najnowszej nie słyszałem).
Azirafal pisze:Poszedłem, żeby sprawdzić, czy są równie dobre i słyszałem o nich dobre opinie. No i srodze się rozczarowałem. Zwykłe, niczym nie wyrówniające się gotykowe/metalowe kawałki, które zupełnie do mnie nie przemawiały. No nędza, jednym słowem.
Azirafal pisze:Ale "A Fine Day to Exit" nadal uwielbiam.
Funeral pisze:aha, na Metalmani 03 strasznie przynudzali, prawie uśpili Spodek!:)
Funeral pisze:aha, Lilly, jak smutek może dodawać sił??
Funeral pisze:nie bardzo jednak rozumiem co chciałaś powiedzieć mówiąc: co kogo interesuje tej wlasnie swoistej wrazliwosci (heh - lubie to okreslenie ) !
Funeral pisze:co do drugiej wypowiedzie, wciaż uważam że smutek nie może być genezą jajkolwiek energi, a już napewno nie pozytywnej!
musisz znaleźć inne określenie na muzyke Anathemy!:)
Lilly pisze:Wszystko zalezy od tego, co kogo interesuje, (zapomnialam przecinka ) od tej swoistej wrazliwosci...
Lepiej?
Jesli chodzi o wyjasnienie, o co chodzi z wrazliwoscia. Powiedzmy, za kazdy ma taki rodzaj muzyki, ktorej juz nawet nie slucha - po prostu sie ja czuje. To tak jakbys odbieral muzyke nie uszami, ale dusza. I wlasnie, to jaka muzyka powoduje takie odczucia (u niektorych nawet, czy jakas to powoduje) nazywam wrazliwoscia muzyczna.
Lilly pisze:ehh... ubogi jezyku ludzki... Nie potrafie znalesc takiego slowa. Jestem to w stanie tylko opisywac, chociaz to i tak nigdy nie odda tego, co czuje. Moze to dlatego mnie nie rozumiesz, ze ja po prostu chyba lubie smutek. Jest dla mnie jak narkotyk - kiedys nawet zdazalo mi sie go u siebie prowokowac. To pomaga skonkretyzowac pewne emocje, ktore gniezdza sie we mnie i mnie drecza, bo nie moga wyjsc. Taki "smutek" powoduje ich uwolnienie - po tym czuje sie taka lekka...
Funeral pisze:hmmm, czy mam rozumieć że mówisz o jakimś konkretnym gatunku muzycznym??? jesśli tak to nie mogę się zgodzić, mie za serce łapie każdy piękny i genialny kawałek muzyki (oczywiście moim zdaniem) i nieważen czy jest to tekno, death metal czy ambient!
Funeral pisze:wciąż mnie to dziwie, czyli co? celowo się dołowałaś?? zadręczałaś się itd. tylk odlatego że wydaje ci się że lubisz smutek?? toż to masochizm albo głupota!
sorry za takie słowa, ale takie jestemoje zdanie!
Funeral pisze:btw. dyskusja nam się rozkręca:)
Lilly pisze:Mowie ogolnie o muzyce. A wlasnie te kawalki, ktore Ci sie podobaja wyznaczaja Twoja wrazliwosc muzyczna. Mnie identyfikuje glownie Anathema - to znaczy moja wrazliwosc - co nie znaczy, ze nie ma innych kawalkow, ktore lapia mnie za serce; wrecz przeciwnie - jest ich mnostwo.
Lilly pisze:Bo ja bym tego nie nazwala dolowaniem sie - raczej popadaniem w stan bliski nostalgi, ale wciaz delikatniejszy. Taki niby smutek. A on wyzwala. Po prostu uwiez mi na slowo - tak to czuje. Pewnych rzeczy nie da sie zrozumiec dopoki sie ich nie poczuje.
Funeral pisze:chociaż z tą wrażliwości bym się nie zgodził! Mnie się naprawde bardzo różne rzeczy podobają, a niektóre są z tak dalekich od siebie półek muzycznych że aż dziwi!
Czy mam rozumieć że jeżeli serce zabije mi szybciej podczas słuchania Morbid Angel tzn, że jestem mało wrażliwy muzycznie i nicinnego prócz łomotu mnie nie kręci??? Bzdura:)!
Funeral pisze:hmmm, wydaje mi się że nostalgia a smutek to dwie różne rzeczy! Nostalgia to stan zbliżony bardzij do rozmażenia!:) hmmm, nie raz poczułem smutek i nie było to przyjemne! a już naprawde nie rozumiem jak muzyka może wywoływać uczcie smutku, nostalgi tak, ale smutku????
Funeral pisze:(poważny facet, a o takich pierołach gada:) )
Lilly pisze:Z tym smutkiem, to bylo rzeczywiscie nieszczesliwe okreslenie - jednak bardziej zblizone do nostalgii. Blad moze wynikal stad, ze mnie slowo nostalgia zawsze kojarzylo sie ze smutkiem. No i oczywiscie przyzwyczajenie ze szkoly muzycznej
Raven pisze:A ja sie nie bede rozpisywal - Anatheme kocham i juz. Wkoncu to ja nia zarazilem Lilly . A co do Metalmani nie zgodze sie z Toba Funeral. Bylem na prawie wszystkich koncertach i widzialem co sie dzialo jak grala Anathema - to ze nie bylo tak glosno jak np. na Marduku nie znaczy ze ludzie spali. Przy zadnym innym zespole nie widzialem zeby tye ludzi spiewalo razem z zespolem piosenki. Anathema poprostu byla lzejsza i juz - co wcale nie znaczy ze byla nudna. Bo ja naprzyklad nie bylem wstanie wysiedziec calego koncertu Malevolent Creations bo myslalem ze mi glowa odpadnie z tej calej kakofoni
Funeral pisze:aha, Mallevolent Cration dał moim zdaniem genialny koncert, ale ja lubie taką kakofonie:;)
Primrose pisze:Nowa plyta jest przepiekna, choc wielu zarzuca jej monotonie. Najwiecej nieprzychylnych opini slyszalam o kawalku "Closer" z tym elektronicznym wokalem. Eksperyment, moim zdaniem bardzo ciekawy (no ale ja slucham troche elektroniki..).
Primrose pisze:Koncert akustyczny w Krakowie byl niesamowity pod wzgledem muzycznym, bo wiadomo, ze inaczej by byc nie moglo..
Primrose pisze: Ale klub byl tragiczny, nie wiem skad niektorych ludzi wytrzasneli, no ale.. to szczegoly
Primrose pisze: ciekawe bylo akustyczne "Sleepless"
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość