Strona 1 z 1

Emigracja

Post: czw 10.02.2005 23:38
autor: Wotan
cóż poruszam ten temat z przyczyn dla niektórych znajomych z Katedry wiadomych -
W przyszłym tygodniu wyjeżdżam do Szkocji, możliwe że już na zawsze. Nie jadę z myślą o zarabianiu pieniędzy i powrocie. Jadę z myślą o osiedleniu się w innym kraju. Powody? Każdy ma jakieś powody, ja również mam sporo własnych, ale to już sprawa dotycząca mojego życia osobistego.
Ludzie zawsze poszukiwali najlepszego miejsca do życia w ten czy inny sposób. Moja sytuacja skłania mie do zapoczątkowania dyskusji

co sądzicie o migracji ludzi w poszukiwaniu lepszego miejsca dla siebie?

Post: czw 10.02.2005 23:50
autor: Biały Orzeł
Hej!
Niedawno (sierpień 2004) całą rodziną wyjechaliśmy do USA. Przyczyną były, no cóż, pieniądze. A moje zdanie o tym jest takie, że każdy ma prawo zrobić ze swoim życiem to co chce i przenieść się gdzie tylko chce. Ale jeśli nie dzieje się to z własnej woli, to emigracja nie jest już tak dobrą sprawą...

Post: pt 11.02.2005 0:25
autor: Shizm
Jeżeli bym jechał z Asią, to spoko, mogę i na drugi koniec świata, na zawsze, ale zawsze chyba bym tesknił do kumpli. Po prostu zostawił bym tu kilku zajebistych ludzi i nie wiem czy kac moralny nie doprowadziłby do zgozknienia. Nie jestem patriotą, więc ojczyzna to słowo-mit, taki fajny powód do wzdychań dla poetów. Z rodziną się ze dwa razy do roku spotkać i starczy jak dla mnie.
W sumie możena by jechać, ale ja jestem lewus do języków, a to mnie skutecznie odstrasza, bo z moją znajomościa angielskiego żadna sznująca się firma mnie nie zatrudni :(

Co by nie mówić, to wszystko rozbija się o kasę. Jakbym z nią nie miał problemów, to skończyłbym studia, ozenił się i podróżował po świecie aż do dzidziusia. Później osiadłbym w okolicach Shire co by dziecko miało ładnie za oknem i wódłbym spokojne życie zdala od zgiełku i konieczności pośpiechu.

Pozdrawiam!!!!!!!!

Post: pt 11.02.2005 0:33
autor: Tyhagara
Ja gdybym chciał to chyba nie miał bym wyrzutów sumienia w związku z emigracją i tak zawsze robiłem co chciałem. Inna sprawa, że jakoś nie mam ochoty wyjeżdżać, jestem jak to się mówi, domatorem, nie lubię podróży w ogóle. No cóż, powodzenia w tej Szkocji.

Post: pt 11.02.2005 8:36
autor: Gvynbleid
A ja cholera jestem przywiązany do tradycji i ziemi Śląskiej i na prawdę trudno byłoby mi się stąd wynieść, pomimo że tego nie wykluczam (jeronie, sam by sie nie boło z kim pogodać :wink: ); ale jak co to tylko stary kontynent.

Wotan powodzenia i nie zapominaj że w szkocji też mają internet i Katedra.mud.pl dziła :!:

Hark when the night is falling
Hear! hear the pipes are calling...

Post: pt 11.02.2005 11:31
autor: Wotan
Katedra działa na całym świecie :-)

i to jest super!

Oczywiście pisania postów nie zamierzam zarzucić z powodu przeprowadzki. Wprawdzie na początek nie będę miał własnego komputera, ale od czego biblioteki, kawiarenki itd.

Post: pt 11.02.2005 11:34
autor: Lilly
A ja mysle, ze emigracja to powoli tez takie slowo mit. Mamy inetrnet i swiat staje sie "globalna wioska". Mnie osobiscie obojetne, gdzie mialabym zyc. Wystarczy mi dostep do netu. Tez marzy mi sie wyjazd - najlepiej do Irlandii (jak dobrze pojdzie, moze w pazdzierniku pojade sprawdzic, jak tam jest ;-) )

Post: pt 11.02.2005 12:05
autor: Zuhar
Powodzenia Wotanie.

Ja się na razie stąd nie wybieram, ale i nie wykluczam takiej konieczności. Dlaczego mam mieć gorzej, jeśli mogę mieć lepiej.

A emigracja, rzeczywiście zaczyna być sloganem. Kultury i ludzie tak już się wymieszali, że trudno mówić o oderwaniu od korzeni.

Post: pt 11.02.2005 13:04
autor: Alganothorn
jest taka granica po przekroczeniu której życie w jakimś miejscu to masochizm;
u mnie ta granica jest jeszcze kawałek przede mną, niemniej jednak zdaję sobie sprawę, że ludzie, którzy ją przekroczyli wyjeżdżają bez żadnego poczucia 'zawodzenia Ojczyzny', bo i to Ojczyzna daje im kopniaka w tyłek...
póki mogę, staram się dostrzegać powody, dla których mieszkam tu, a nie np. w Szwecji, bardzo się staram i jak na razie anwet się udaje;
w żadnym wypadku nie dziwię się nikomu, któzy wyjeżdżają - mam tylko nadzieję, że kiedyś będą chcieli wrócić
pozdrawiam
ps. a co do pojęcia, że emigracja to mit - absolutnie się z tym nie zgadzam; dopóki ludzie wyjeżdżają z innych powodów, niż ciekawość kultury i klimatu, mamy do czynienia z emigracją; w przypadku większości Polaków o podłożu ekonomicznym, ale ciągle istnieje emigracja polityczna, trudno o tym zapominać

Post: pt 11.02.2005 13:23
autor: Zuhar
Algi - a propos emigracji. Miałem (i mam) na myśli Polskę. Masz rację. Różnica polega jednak na tym, że dziś emigracja nie oznacza już braku możności powrotu do kraju. Więc jest to jakby zmiana, ale niekoniecznie ostateczna.

[EDIT] Pisownia zwrotu podkreślonego kolorem czerwonym, nie jest tym co dobrze utkwiło mi w pamięci. Na szczęście Alganothorn czuwa.

Post: pt 11.02.2005 13:26
autor: Alganothorn
Zuhar> jak pisałem swojego posta, odnosiłem się do Lilly
:-)
w przypadku Polski owszem, istnieje możliwość powrotu, ale po pierwsze, emigracja nie jest zjawiskiem przypisanym do naszego kraju, po drugie, musi być takowa chęć
;-)
pozdrawiam

Post: pt 11.02.2005 13:44
autor: Breja
Zawsze uważałem że zostane w Polsce, ba, nawet że z Łodzi sie nie rusze, jednak ostatnio pare rzeczy zaczyna mi sie wyjasniać.
Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia jak będa wyglądały najbliższe miesiące mojego życia, sporo może sie zmienić.
Miałem nawet taki plan zeby ucieć stąd na platforme wiertniczą[i pieniądze, mimo że bardzo duze nie były najwazniejszym czynnikiem], ale nie moge zostawić mojej dziewczyny samej na tak długo.Poza tym studia.
Przyjaciele.
Troche jestem ostatnio zagubiony :oops:
Nieważne.

Wotan, powodzenia, Szkocja to piekny kraj, na pewno wam sie spodoba!
Pisz jak najczęsciej.
A jak juz jesteśmy przy emigrantach :D to pozdro dla hajfiego!!!!

Post: pt 11.02.2005 13:47
autor: Alganothorn
Breja pisze:A jak juz jesteśmy przy emigrantach :D to pozdro dla hajfiego!!!!

a o grimie już zapominasz?
;-)
pozdrawiamy całą czwórkę
:-)
pozdrawiam

Post: wt 15.02.2005 1:58
autor: Biały Orzeł
Hej!
Słowo "Ojczyzna" mitem? To zależy w głównej mierze od wychowania, ale nie tylko. We mnie, i w wielu ludziach z mojego otoczenia to słowo jest wciąż żywe.

Post: wt 15.02.2005 9:18
autor: Wotan
a właśnie - pisałeś że przeprowadziłeś się do USA wraz z rodziną - mógłbyś napisać coś więcej - tzn gdzie dokładnie i jak wam się tam żyje? Ot tak z ciekawości pytam.

Post: śr 16.02.2005 3:37
autor: Biały Orzeł
Hej!
Napisać mogę. Mieszkamy w Des Plains pod Chicago. Razem ze starszym bratem chodzę do Maine West High School. Wydaje mi się, że nowym nie jest łatwo nawiązać przyjaźnie, bo wszyscy znają się tu już od dawna. Ale np. nie ma problemu z angielskim. W szkole jest program ESL (English as a Second Language) z 5 poziomami, na które jesteś przypisany po napisaniu testów (ja jestem na 5). Nauczyciele są ogólnie mili i pomocni.
A co do pracy: bez języka nie masz wielu możliwości. Polacy maja tu o tyle dobrze, że jest ich dużo. Tak więc pracy można szukać w polskich firmach. Jest też wiele organizacji, które pomagają nowo przybyłym np. w papierkowej robocie. Nie wiem, czy chciałbyś wiedzieć może coś więcej na jakiś konkretny temat. Jeśli tak, to pytaj. Pozdrawiam :wink:
Agata

Post: pt 18.02.2005 12:00
autor: Wotan
brzmi ciekawie..
ja dotarlem do Edynburga jak na razie i mieszkam z bardzo mila szkotka :-)

obecnie poszukuje pracy - miasto jest wprost przepiekne i bardzo chcialbym tu zostac na dluzej. Jedynym problemem jest brak neta w domu i musze pisac z biblioteki, dlatego zawsze mam malo czasu na czytanie postow na katedrze:D

Post: ndz 27.02.2005 21:31
autor: Gvynbleid
Wotan mam małe pytanie w jaki sposób wybrałeś się do Szkocji czy pojechałeś w ciemno? Czy zamierzasz się tam kształcić? Jeżeli mógłbyś opisać mniejwięcej jak to wyglądało krok po kroku, jakie pieniądze trzeba mieć na start w Edynburgu itd. Oczywiście nie chcę wnikać w twoje pobudki i sprawy osobiste chodzi mi jedynie o 'przebieg wyprawy' :D, z góry dziękuję.

Post: pn 28.02.2005 13:41
autor: Wotan
zasada z pieniedzmi jest prosta - im wiecej tym lepiej
wynajecie pokoju + tak zwany depozyt (ktory dostajesz z powrotem gdy sie wyprowadzasz) moze Ci zjesc na poczatek np jakies 500 funtow
wiec trzeba wziac kolo 8 setek a to i tak wystarczy na miesiac z kawalkiem moze

oczywiscie jak znajdziesz prace to juz inna bajka bo nawet przy sprzataniu 20 godzin na tydzien sie utrzymasz (minimalna stawka 5,05 funta za godzine)

a co do mnie to w sumie nie wiem czy do was nie wroce katedrowicze moi kochani, bo bylem juz w prawie wszystkich firmach filmowo telewizyjnych i sytuacja lagodnie to opisujac wyglada tu czerstwo, gorzej niz w dreslandzie.
ale we shall see jak to mowia

jak pisalem pieniadze nie sa moim glownym motywem przyjazdu, chce sie rozwijac w swoim zawdzie, w innym miejscu swiata, jednak w tym miejscu powoli okazuje sie ze rozwoj moze byc jeszcze wolniejszy niz w polsce. Dlatego sa dwie mozliwosci - albo wroce za niecaly miesiac, alebo nie wiem kiedy.
Na razie lecze grype ;-)
pozdr