Zgodnie z obietnicą mój subietywny przegląd wydawnictw w Polsce - mam nadzieję, że nikt się nie obrazi
Kategoria pierwsza: Duże wydawnictwa, w których fantastyka jest tylko jedną z ofert, nie najważniejszą.
Amber - wysokie ceny, mało nowości, mnóstwo wznowień (i to takich po roku-dwóch). No i Star Warsy. W sumie gdyby nie Simmons, to od długiego czasu nie miałbym żadnej książki, która by mnie w ich ofercie zainteresowała. Gdzie te czasy, gdzie wydawali sporo niezłych pozycji?
Prószyński - czyli Pratchett i King. Oprócz tego kilku innych autorów, ogólnie pozycje gwarantujące raczej niezłą sprzedaż, choć może jakościowo nie wybitne. Też wydają znacznie mniej niż kiedyś, szkoda.
Rebis - Dużo nie wydają i nie są to tytuły, o których głośno. Może poza Rice - no ale ja opinię o niej mam ugruntowaną. W planach Diuna - więc mogą namieszać. Ogólnie to mogliby wydawać więcej i lepiej...
Wydawnictwo Literackie - w ofercie zaledwie kilka tytułów, ale za to niemal każdy gwarantuje sukces. Dukaj, Huberath, Clarke - o nich jest głośno. Do tego młodzieżowy Nix. Ogólnie kupując ich książkę ma się gwarancje jakości.
Zysk i S-ka - opóźnienia, opóźnienia i jeszcze opóźnienia. Do tego dochodzi nędzna polityka wydawnicza. Mają świetnych i/lub ciekawych autorów - Martina, Mieville'a, Petera Hamiltona, Gentle. Niestety na każdą książkę czeka się wieki, a do tego pojawia się w ich ofercie wiele książek o poziomie co najwyżej miernym - jakieś "Anity Blake" czy "Simony i Hawki" nie są warte papieru, na którym zostały wydrukowane. No i jeszcze Dragonlance - przeciętny, ale sporo osób darzy go sentymentem.
Kategoria druga: wydawnictwa nakierowane na fantastykę zagraniczną.
ISA - wydają karcianki, D&D itp, więc o finanse raczej się martwić nie muszą. Do tego cieszące się ogromną popularnością książki z FR, które poziomem nie zachwycają łagodnie mówiąc, ale pieniądze przynoszą. Zresztą ISA wydaj głównie pozycje rozrywkowe, fantastykę batalistyczną, służącą przed wszystkim zabawie, a niekoniecznie dostarczających jakiś bardziej wyrafinowanych przeżyć. No i opóźnienia i brak informacji u nich to norma. Może trochę zmienią profil, bo szykują (od dłuuugiego czasu) Simmonsa i Zelaznego. Niemniej to raczej będzie pojedynczy wyskok - choć chiałbym się mylić.
Mag - Mieli jakiś czas temu problemy finansowe, bo wydawali dużo książek ambitnych, ale cieszących się duzą popularnością. Romans z erpegami także w końcowym rozrachnku się raczej nie udał. Obecnie prowadzą chyba najlepszą politykę wydawniczą - co książka, to hit - a przynajmniej można być pewnym wysokiego poziomu. Wyjątkiem są książki, które wydają dla pieniędzy - czyli Paolini, Gerber. Sprzedają się świetnie, dzięki nim są finansowane pozycje, które sprzedazy wysokiej nie gwarantują, ale cieszą nieliczną rzeszę wyrafinowanych czytelników
Solaris - do niedawna wydawali regularnie książkę co dwa tygodnie, ale ostatnio ograniczają działaność książkową. Przeliczyli się z mozliwościami? Księgarnia to pewniejsze źródło dochodu? NIe wiem. Maja zamiar za to pismo na licencji wydawać u nas. W ofercie sporo dobrych pozycji - często klasyki. A do tego książki autorów niekoniecznie anglojęzycznych, co jest dużym plusem. Wadą niestety często fatalna korekta.
Kategoria trzecia: wydawnictwa skoncetrowane na polskiej fantastyce
Fabryka Słów - co tu dużo mówić, to niemal monopolista. Wydaje dużo, a do tego dosyć głośnych (co nie zawsze przekłada się na dobrych jakościowo) autorów, do tego spora liczba debiutów. Z poziomem jest niestety różnie. Niemniej skutecznie "podkupują" pisarzy z innych wydawnictw.
Runa - wydaje mało, ale stawia na udane debiuty. Oprócz nielicznych przypadków, zwykle można być pewnym poziomu. I w zasadzie tyle można powiedzieć - wydawnictwo rzetelne, ale jakby trochę bez siły przebicia...
SuperNowa - dawny monopolista, obecnie jakby w odwrocie. Wydaje trochę, ale większość książek przechodzi bez echa. Mają jeden plus - Sapkowskiego. Już on jeden jest pewnie w stanie utrzymać wydawnictwo
Poza tym jest trochę wydawnictw malutkich, jak na przykład Powergraph Rafała Kosika, które wydają jednego-dwóch autorów.
Oprócz tego coraz więcej wydawnictw rozważa wydawanie fantastyki, choć pod przykrywką książek dla dzieci i młodzieży (Książnica, Nasza Księgarnia) lub nie mówiąc otwarcie, że to fantastyka (W.A.B., Muza).
Mam nadzieję, że o nikim ważnym nie zapomniałem...