A na powaznie, z mojego punktu widzenia tolerancja to nic innego jak nie czepianie sie ludzi mają jakiś inny sposób bycia w jakikolwiek sposób. O ile nie czynią tym komus krzywdę, lub w niektórych przypadkach samemu sobie. Różnie jednak można intepretowac granicę tego co dobre a co złe, kiedy krzywdzi się kogoś, a kiedy reakcja na cos jest oznaką nietoleracji.
Całowanie sie publicznie jak na mój gust jest złe, jeśli odbywa się w niewłaściwych miejscach i nie mam tu an mysli krótkiego całusa na pożegnanie czy czegoś takiego. Głownie idzie mi tu o sprawę dzieci, przez właśnie takie publiczne widoki, zachciewa im się przedwcześnie próbować tego samego. Fakt ze to kropla w morzu niemniej jednak ma wpływ na dorastanie dzieci. Co innego jeśli odbywa się to w jakims klubie, gdzie dzieci nie mają wstępu, tam nikomu to nie rpzeszkadza, zatem sprzeciwu nie ma. Na ulicy moze to także niesmaczyć jakies babcie, zatem tutaj także nie powinno miec to miejsca.
To prawie jak z paleniem, pal jak chcesz ale pamietaj ze jeśli nie ejsteś u siebie w domu to do tego są przeznaczone odpowiednie miejsca.
Dlatego też same parady równości powodują u mnie pewien niesmak, ja tam dzieci jako tako nie mam, ale jakbym miał to na pewno starałbym się zrobić tego nie oglądały. Ktos powie że ejstem nietolerancyjny, niech sobie mówi, ja jak ognia bałbym się by np. mój syn nie oznajmił mi że kocha Pawła. Zaznaczam ze stwierdzenie że gejem trzeba się urodzić odrzucam do kosza, bo wpływ środowiskowy ma znaczny wplyw na rozwój dziecka, w tym też na seksualność. Ale coby mi niby miało przeszkadzać w tym ze mój syn jest odmiennej orientacji seksualnej? Ano zakładając rodzinę moim marzeniem ejst mieć dzieci, wnuki, synową czy też zięcia itd. i raczej nie uważam za dobre to, że ktoś w jakiś sposób próbuje zdeptać to moej marzenie i w dużej mierze odbierać tym samym sens mojego życia.
To trochę jakby zbudowac firmę własnymi rękoma i nagle z rpzyczyn nie związanych z moją osobą cały ten trud życia zostaje zniszczony.
Nie odrzuciłbym syna jeśli byłby gejem, ale chciałbym mieć pewność że na ile było możliwe chroniłem go przed owymi czynnikami środowiskowymi.
tolerancja dla mnie to akceptowanie faktu istnienia zachowań odmiennych niż moje w granicach nie zakłócającyh mojej wolności osobistej;
Można by wywnioskować ze jeśli ktoś obok ciebie zaczepia murzyna, a nie czyni tym samym tobie szkody to nie powinieneś zareagować, a jest to błąd. Takie rzeczy powinno się nietolerować w imie tolerancji of course , a tym samym zareagować w jakiś sposób.