Bloody1 - Nie zgodzę się, i nie lubię być stawiana w takich sytuacjach. A to co piszesz o stronie to ciekawe podejście, no cóż, tak też się robi. Na ogół na oficjalnych stronach lub stronach producenta, fanowskie zawsze postrzegałam jednak inaczej... Jako coś, co nie trzyma się maniacko tematu, coś gdzie pojawią się gwiazdkowe życzenia, zostanie ogłoszona jakaś książka właśnie klimatyczna, tak jak pisałam wyżej. Forum wydaje się nam najlepszym rozwiązaniem, bo jest jak worek, do którego wszystko się wrzuca. Ale... no jakoś wydaje mi się, że gracz woli odwiedzić stronę niż przekopywać się przez forum w poszukiwaniu wiadomości... Czytać niepotrzebnie offtopy i kłótnie, kopać w linkach i tak dalej. Przynajmniej takie są moje oczekiwania jako oglądacza jakiegoś serwisu... i jako użytkownika jakiegoś forum chyba też...
Przyznam się, że na stronę staram się wchodzić raz na tydzień, dwa. To trochę zabawne, ale robię tak od kiedy Brzozomir się namęczył i zrobił raz aktualizację, a nikt z forum nawet tam nie spojrzał

Przyzwyczajenie...
Gared - Nikt mi nie powiedział, możesz spać spokojnie.
Jakubie - tylko nie ludzie. Kazanie godne średniowiecznego Wielkiego Inkwizytora

o ile oni w ogóle prawili kazania zanim... no nieważne.
Inaczej postrzegamy pewne sprawy, Jakubie. Zaraz wyjaśnię.
Owszem - piszę ile tylko mogę, owszem, strasznie się tym przejmuję jak coś idzie nie tak, owszem, mam z tworzenia radochę, owszem, poganiam innych by wzieli się do roboty.
Bo wiecie co... jak ja się do czegoś zobowiązuję, jak to zapowiem, ogłoszę, to na 9 piekieł... ja mam zwyczaj dotrzymywania słowa. Mówicie, że graczy jest mało. Tych mało graczy czeka na dodatek, który obiecaliśmy prawie rok temu. Nie uważacie, że mogą się zniechęcić?
Ja uważam. Może to dlatego, że otarłam się kiedyś o marketing. Zresztą to marketing od początku jest cierniem w oponie arkony.
Cel i radość. Jeśli się pisze tylko dla siebie, to można to faktycznie obrać za jedyny cel. Ja tylko założyłam, że nie będziemy jedynymi odbiorcami...
Wiem że to nie jest dla nas jakaś piaskownica na wyłącznośc, że jesteśmy wszyscy tu sztafeciarzami. Ale starałam się w miarę możliwości być częściowo odpowiedzialna za arkonę... Po tych postach nie wiem po co.
Tym niemniej doceniam to, że starasz się wprowadzać tu jakiś rodzaj ładu.
Co do "zabawek", przyznam się że przyszło mi to do głowy. Wypuścić swój mikro-dodatek, jeśli Wy nie macie ochoty czy natchnienia, jeśli okaże się, że to się będzie wlokło jak ślimak po suchym. Poogłaszać go może tam i ówdzie...
Bloody2 - powiedziałabym, że moje czucie się na siłach nie ma tu nic do rzeczy. Napisałam już to co miałam napisać. I to, czego nie miałam. Chyba, że jest jeszcze coś, w czym mogłabym pomóc. Hm?
A kryzys nie dotyczy sił tylko poczucia celu.
Prowadzisz nieobytym z arkoną? Szczęściarzu... ja prowadzę mojemu mg... Prowadznie swojemu mg jest jak igranie z ogniem

Ale do aktów mściwości jeszcze nie doszło, więc jestem dobrej myśli.
i lu telitha...