Rowery- różne bajery.

Czyli tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym... ;)

Rowery- różne bajery.

Postautor: Jakub Cieślak » czw 17.11.2005 9:20

Zapoczątkuję ten temat postawieniem prostego problemu. Imć obywatel, który może się pojawi w tym dziale, chce zakupić rower swojej wspaniałej połowicy. Dał nam wytyczne: rower ma być górski, na wycieczki leśne, itp. Chciałby zmieścić się w kwocie poniżej tauzenta. Co możemy mu poradzić, polecić? Sam uczciwie przyznał, że "się nie zna", zatem wszystko po kolei należy tłumaczyć jak dziecku :D...
Jak mu już by GG zdołałem napisać:
Przede wszystkim dobry rower nie będzie kosztował poniżej tysiąca złoty- w tym przedziale cenowym po prostu nie zmieściłby się nikt uczciwy, chcący wepchnąć w rower coś dobrej jakości. Przykro mi, ale jak to ma być rower typu rower, a nie zabawka, to ciężko będzie.
Ale ja mogę jedynie o warszawskim rynku rowerów poopowiadać, u Ciebie raczej jest trochę inna specyfika.
Widzę teraz, że aluminium jest w natarciu, zatem ciężko będzie coś innego wybrać.
Do niedawna był duży wybór rowerów opartych na trzech rodzajach stopów użytych do ramy roweru.
Stal typu hi-ten- najcięższa, elastyczna i najtańsza swego czasu. (teraz skoczyły ceny stali, zatem coraz mniej rowerów z tej grupy). Rowery z tymi ramami są dość ciężkie, ale nie wymagają amortyzacji dla przeciętnego Kowalskiego. Sam materiał całkiem dobrze przyjmuje drgania. Zatem daruj sobie rowery ze stalową ramą z amortyzatorami. To będą potwornie ciężkie kloce.
Mieszanka chrom-molibden- dużo lżejsza, wytrzymalsza, ale i droższa. Teraz już trudno upolować coś z takimi ramami. Często trafiają się ramy mieszane, z elementami chrom-molibden i stali hi-ten. To niezłe ramy, już lżejsze, nie wymagające amortyzacji (choć o jakimś amortyzatorze na przód można pomyśleć). Taką ramę ja posiadam i jestem póki co zadowolony.
Aluminium- najbardziej trwała, lekka, ale i niestety zero elastyczności.
Co to oznacza? Mając rower aluminiowy musisz mieć amortyzatory, bo inaczej tyłek ci odpadnie od jazdy po głupich krawężnikach. Aluminium nie "pracuje" zatem przenosi wszystkie drgania po całej ramie nic samoistnie nie amortyzując. A to, co zyskasz na wadze samej ramy (choć i tu ramy aluminiowe potrafią być dość ciężkie), możesz niestety stracić na oprzyrządowaniu (amortyzatory potrafią swoje ważyć)

Tymczasem rynek zalewają rowery wyglądające jak rakiety- hamulce hydrauliczne, amortyzatory z przodu i z tyłu, fikuśne ramy. Interes polega na tym, że tego typu podzespoły dobrej jakości kosztują "coś ponad 500pln" od sztuki, zatem nie może być, żeby w rowerze za 600pln się one znajdowały. Zwykle są zastępowane w takich rowerach podzespołami produkowanymi z gorszej jakości materiałów i nie z taką starannością, jak być powinno.
A jedna rama drugiej ramie nie jest równa, choć i jedna i druga może być aluminiowa. Kwestia jakości spawów i jakości materiałów. Generalnie musisz "ponosić" rowerek i zobaczyć ile waży to "aluminiowe cudo", pamiętaj, że niewiasta będzie musiała tarabanić taki rowerek po schodkach, itp. Zatem myśl o wadze całości (bo fajnie, że rama będzie aluminiowa, ale dadzą ciężki osprzęt: kierownicę ze stali, widelec ze stali, stalową fajkę pod siodełko, ciężki amortyzator).
Jeżeli chodzi o rozmiary ram. Dobór odbywa się pod wzrost użytkownika. Lepiej jest pójść na przymiarki z oblubienicą. Generalnie chodzi o to, by oblubienica komfortowo sięgała z siodełka do kierownicy (przymierzając należy pamiętać o możliwościach regulacji wysokości siodełka i kierownicy) i żeby zeskakując z siodełka, nie uderzała o ramę.
Stąd dobór wielkości ramy (zwłaszcza ramy typu męskiego, damki już tego kłopotu nie mają) ograniczony jest ilością cm mierzoną od ziemi do krocza (jak się przerzuci nóżkę nad ramą i stanie w leciutkim rozkroku to musi zostać jeszcze kawałek wolnej przestrzeni do ramy).

Teraz nieco o podzespołach:
- amortyzatorki. Te z prawdziwego zdarzenia- olejowe, czy porządne pneumatyczne to koszt astronomiczny. Jednak przeciętnemu Kowalskiemu, który jeździ do lasu, nie są one niezbędne. Już dobrej jakości amortyzator sprężynowy (najtańsze) spełni swoją rolę. Generalnie w takim przypadku trzeba zwracać uwagę na wagę i jakość wykonania. Sprężyna ma tendencję do wyrabiania się, zatem warto wiedzieć, czy w danym modelu będzie możliwa wymiana takowej.
- opony- dużo ludzi kompletnie nie zwraca uwagi na opony, ale jednak warto mieć tu jakieś rozeznanie. Czasem zauważysz, że to, co wydaje Ci się być góralem, nazywane jest "rowerem trekingowym". Rowery trekingowe głównie polegają na tym, że mają nieco węższe opony. Górale zawsze będa miały potężniejsze opony. Trzeba wiedzieć, że grubość opony jak i rodzaj bieżnika wpływa na dynamikę jazdy. Góralowe opony z bieżnikami przystosowanymi do jazdy terenowej będą się świetnie sprawdzać na błotku jak i na wszędobylskim piaseczku, którego dużo w polskich lasach (ale i najlepsze opony nie pozwolą Ci długo i wygodnie jechać po głębokim piaseczku- ja tak mam w lasach wokoło Białobrzegów, kupa piachu, ciężka jazda). Z kolei, jak wiedziesz na asfalt, zauważysz, że opony stawiają duży opór i nie będzie Ci tak fajnie jak koledze z bardziej gładkim bieżnikiem. Oczywiście nie kupujesz roweru pod opony, bo można je łatwo i wygodnie zmienić za nieduże pieniądze, jednak pamiętaj o tym, że może rower trekingowy będzie tu najlepszą opcją.
- osprzęt- przerzutki, hamulce. Wszędobylskie Shimano, rodzajów i typów mnogość potworna. Jednak się okazuje, że rower może być oklejony dużymi naklejami Shimano, a tak naprawdę tej firmy będzie tylko uchwy na bidon... No może trochę przesadzam, ale warto wiedzieć, kto i za jaki podzespół jest odpowiedzialny. Kompletnie się nie znam o osprzęcie rodzimej produkcji, który to występuje w produktach z tańszej półki. Jakieś wynalazki no-name'owe z Korei, Chin to też ciemna strefa. Tutaj model modelowi nie będzie równy, ale nie mówię, że będzie źle. Kwestia poznania zasad gwarancji producenta- na ile jakie podzespoły mają gwarancję i gdzie można dokonywać napraw gwaranyjnych. O samym sprzęcie można pisać długo i namiętnie, a ja już za bardzo się rozpisałem... :D
Warunki gwarancji to bardzo ważny temat. Zgodnie z przepisami rower musi posiadać dwuletnią gwarancję i obowiązkiem użytkownika będzie oddanie roweru na co najmniej jeden przegląd gwarancyjny (niestety w większości płatny, nie powinien kosztować więcej jak 50pln samej robocizny). Taki przegląd odbywa się w niedługim czasie po sprzedaży, ma na celu dociągnięcie wszystkich linek i sprawdzenie wyregulowania osprzętu. Nie ufaj firmom, które stosują jakieś inne zasady- krótsze gwarancje, itp. Czytaj warunki gwarancji!
Całkiem fajny poradnik -->http://www.rower.com/archiwum.php?art=1239
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Yaqza » czw 17.11.2005 17:39

Obywatel, o którym Kuba wspomina, to ni mniej ni więcej - a obecny tu Yaq. Wszystko co przedmówca o mej osobie powiedział zgadza się w 100% - czyli Panowie, raczcie tłumaczyć jak bobasowi, który sięga po patelnię.
Rowerek do wojaży, ale i do użytku codziennego - szosowego. Znam się na jednośladach równie dobrze, co i na dwuśladach - czyli wogóle, dlatego też proszę o pomoc.
Jak to ujął pewien znany osobnik - "pomożecie"?
Wiele jest dróg prowadzących na Szczyt. Lecz kiedy już tam dotrzemy, wszyscy zobaczymy ten sam księżyc...
Awatar użytkownika
Yaqza
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 172
Rejestracja: sob 21.06.2003 0:09
Lokalizacja: Ra-doom

Postautor: Alganothorn » pn 21.11.2005 12:41

a ja zaprotestuję;
zakupliśmy rower dla mojej piękniejszej połowy za, zdaje się, 650 pln czy coś takiego;
merida kalahari 500;
i teraz pytanie: co w tym rowerze nadaje się do wymiany, lub nadawało się?
po pierwsze: hamulce;
dobre hamulce to hamulce firmowe; możemy wierzyć, że jak ktoś robi wszystkie częsci do roweru, to na wszystkich się zna, albo w to, że jak ktoś robi tylko hamulce, to na nich zna się nieco lepiej...jaki wniosek? ja się trzymam firmy avid i takież hamulce ma teraz także rower połowicy; koszt? koło 40 pln za szczęki i następne 25 za klamki - rzecz ajsna na allegro...
po drugie: przerzutka;
firmowo jakiś krzak, ważne, że manetki pasowały...bardzo szybko wymianiona na pancerną Deore DX (zna ktoś jeszcze ten model? sprężyna 'agrafka', nie do zdarcia...), na przód solidny stx, koszt całości jakieś 50 pln;
koła; wymianione z powodów bardziej ideologicznych, niż rzeczywistej potrzeby: badziewne srebra poszły w kąt, na przód piasta 'no name' (20 pln; maszynowe łożyska, czarna), na tył cudowny silent clutch bodajże alivio (niestety srebrna - ukłon w stronę jakości, tak jak i w moim el draque'u, gdzie z przodu od lat pracuje wzmacniana xt), obręcze cienkie fir'a (specjalizuje się w szosowych, ale dla mojej piękniejszej połowy są wystarczająco solidne - dla siebie bym się już bał) rozwiercone dla zaworów samochodowych w dętkach...koszta? jakieś 150 - 200 za oba koła (a jedno 'stare' pomyka u Wotana :D)
opony;
firmowo zawsze masz coś mało ciekawego, przynajmniej w tych rejonach cenowych - teraz są wormdrive'y, bardzo zacny semislick druciany (mocniejszy od kevlarowych, jakie mam ja, na dodatek są jednolicie czarne...)

jakie wnioski?
po pierwsze, zastanów się ile możesz wydać;
po drugie, na kiedy musisz mieć rower (czy możesz go składać, czy musisz mieć od razu gotowy);
po trzecie, do czego Ci jest potrzebny;
po czwarte, czy się na tym znasz;
dlaczego takie pytania?
pierwsze jest banalne; drugie pozwala się zorientować, czy szukasz roweru rozwojowego, roweru, który musisz szybko zmodernizować, czy możesz pozwolić sobie na polowanie na części i składanie np. przez rok; trzecie pytanie, to rodzaj preferowanej jazdy: turystyka, czy sport? chcesz dojechać wszędzie, czy wystarczy w łatwiej dostępne rejony? pozycja wygodna, czy pozwalająca jeździć szybciej? zakup roweru to przede wszystkim dobór geometrii ramy i wielkości kół, to one decydują do czego rower będzie się nadawał lepiej, a do czego wcale, lepiej wiedzieć czego się chce ;-) ostatnie pytanie dotyczy samodzilnych zakupów, zwłaszcza przez neta - szereg osób uważa, że nikt nie sprzedaje dobrych używanych części, oraz, że ich kupowanie to idiotyzm i strata kasy; nie da się ukryć, że istnieje kilka części, których nie warto kupować używanych - najlepszym przykładem może być przednia przerzutka, albo wkład supportowy, ale resztę kupiłem bez większych problemów i wszystko działa świetnie; oszczędzasz mnóstwo pieniędzy, na dodatek mając rower wyjątkowy (oba nasze rowery mają piasty silent clutch, co sprawia, że działają bezgłośnie, zero 'cykania' - nie znajdziesz nigdzie teraz takiego modelu :-) );
zakup części używanych to w ogóle w dużej mierze kwestia stosunku kupującego do takich zakupów: są ludzie, którzy uznają tylko nówki i za nic używanej częsci nie kupią...
zamotane wszystko?
bynajmniej: przeczytaj, przetraw i zadeklaruj się;
publicznie, czy na priva, jak chcesz
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pn 21.11.2005 13:57

Coś czuję, że docelowo koszty i tak podeszły/podejdą do okolic 1000pln. Chyba, że te 650pln podałeś jako cena z tymi akcesoriami. Zatem wtedy musiałeś kupić rower w jakiejś niezwykłej promocji. Wybierając rower mojej połowicy rzuciłem się na promocje sklepów SKI Team oszczędzając jakieś 500pln. Tarpon Garry'ego Fischera posiada bardzo przyzwoity osprzęt- taki, jaki w tym przypadku odpowiada możliwościom i potrzebom użytkownika. Ni mniej, ni więcej. Generalnie będzie trzeba zainwestować w parę dodatkowych spraw (choćby zmiana amortyzatora na kapeńkę lepszy). Docelowo jednak nie zamierzam wymienić połowy osprzętu w tym rowerze. Zakładam też, Algu, że pomyślisz o wymianie widelca na amortyzowany.
Przykładowo pod siebie kupiłem swego czasu rower czeskiego producenta, o ramie już wspomniałem, do tego przerzutki wcześniejszej generacji Acery i C050. Do całości doszły pedały zatrzaskowe, rogi na kierownicę. Rower użytkowany intensywnie (czasem aż nadto) żyje wciąż i ma się dobrze. Sam go sobie serwisuję, czyszczę i smaruję. Fachowy serwis potrzebny mi jedynie do centrowania kół i wymiany obręczy w kole (musiałem jedną zmienić po ładnej kraksie, ale wciąż mam zaufanie do producenta obręczy- Vuelta).

Zatem, Yaq, masz tu dwie szkoły kupowania roweru.
Kupienie taniej bazy, w której interesuje nas kilka podstawowych zalet i doinwestowanie jej w miarę dopływu gotówki. To może wymagać większej ilości czasu, zaangażowania wiedzy i pracy w budowę roweru. Warunkiem jest tu dobra znajomość podzespołów rowerowych, albo posiadanie zaufanego znajomego, któremu możemy zlecić taką robotę. Jednak, żeby taki rower był konstruowany pod konkretnie nasze potrzeby, to my powinniśmy wiedzieć, czego od niego wymagać- a zatem wiedzieć, jakie części będą nam potrzebne.
Druga szkoła- kupienie roweru z parametrami możliwie jak najbardziej zbliżonymi do naszych potrzeb. Zwracasz tu uwagę przede wszystkim na cechy, jakie musi spełniać rower i jego podzespoły. W takim rowerze docelowo nie będziesz dłużej grzebać, ani specjalnie wymieniać części.
Obecnie na pewno nie kalkuluje się składanie roweru od podstaw. Argumentów nie piszę, bo je już opisano w niejednym poradniku, jakie możesz znaleźć na sieci.

Kilka podstawowych zasad.
Im więcej wiesz o rowerach, tym łatwiej będzie Ci samemu określić potrzeby i trudniej będzie sprzedawcy wcisnąć Ci szmelc. Jeżeli nie masz ochoty i czasu na wgłębianie się w temat musisz znaleźć niezależnych ekspertów z którymi udasz się do sklepu. Pamiętaj, że eksperci czasem będą ulegać nagannej euforii gadając o tysiącach pierdółek, które w ogóle nie będą miały dla Was znaczenia. Pamiętaj, że macie wybrać rower pod siebie, a nie pod nich.. :D
Lepiej przy tego rodzaju zakupie nie ufać samym sprzedawcom. To mogą być nawet najlepsi eksperci, ale póki Ty sam nie będziesz umiał określić potrzeb, sprzedawca nie określi ich za Ciebie.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » pn 21.11.2005 14:43

JC>
rower, po pełnej wymianie elementów, zamknął się w 1000 tyle, że elementy jezdne tej klasy, dla mnie najważniejsze, nie spotyka się w rowerach poniżej 2000, niezależnie od promocji i przecen;
amorek jest - na elastomerach, ale cierna amortyzacja na razie wystarcza, z czasem będzie wymiana, ale jak upoluję odpowiedni model
;-)
ski teamu nie lubię po tym, jak okazało się, że przecena wiąże się np. z podmianą supportu na gorszy, bo tego i tak nikt nie zauważy...generalnie patenty pt. obniżamy cenę, ale i wymianiamy podzespoły na tańsze skutecznie mnie zraziły do tej firmy - kiedyś mieli przynajmniej jako jedyni komponenty icon'a, teraz nie mam po co tam się pojawiać
:-)
i jeszcze jedno: nowe części, zwłaszcza shimano, są bardzo kiepskiej jakości (z wyjątkami - np. saint jest znakomity), a o grupie deore najlepiej zapomnieć, szkoda kasy, równie dobre jest alivio, a znacznie tańsze
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pn 21.11.2005 15:50

Generalnie dyskutować można tak długo jak dużo się o tym wie. Zaraz kompletnie zniechęcimy do tego tematu Yaqzę :D. Jeżdżąc na rowerze poprzez laski i łąki, jego połowica może sobie nie zdawać sprawy, że elementy jezdne w jej rowerze mogą wytrzymać i kosztować dwa razy więcej.
Acha, Yaqza, nie ufaj ostatnim słowom Alga :D. Części do rowerów rekreacyjnych (a nie wyczynowych na przykład) Cię interesują, a tu w Polsce, na miejscu dobór masz dość ograniczony. Zatem wybranie osprzętu popularnej u nas firmy Shimano to nic strasznego.
Generalnie, jak widać po przykładzie Alga, trudno będzie utrzymać się poniżej "tysiaka".
A potem jeszcze człowiek myśli o: liczniku, pompce, zapasowych dętkach, odpowiednio wygodnym i szałowym stroju, rękawiczkach, kasku, bidonie (koniecznie aluminiowy, bo plastik strasznie chłonie zapachy) i sakwach... :D
Uważaj, Yaqza, bądź cierpliwy i chłodno kalkuluj. :D

Może teraz krótko powiemy, czego się wystrzegać?
Ja rzucę na dobry początek system do zmiany biegów typu grip shift (taki bajerek, że zmieniasz przerzutki kręcąc rączką jak w motorku). Okropieństwo i bubel! Uważaj, bo to popularne w masowo produkowanych, tanich rowerach.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » pn 21.11.2005 16:36

JC>
primo: shimano robi zacne części, ale trzeba wiedzieć KTÓRE; rzecz jasna możemy rzucać konkretne symbole, albo przynajmniej grupy osprzętowe, ale łatwiej trafić element na lata, a nie na jeden sezon, wybierając coś starszego (a można trafić na nówki starszych modeli)
secundo: podaj KONKRETNE zarzuty wobec gripów; ja mam u siebie najwyższy model sramowski sprzed dobrych 8 lat i chodzą idealnie, a piękniejsza połowa ma jeden z najniższych i od zakupu nie ma żadnych problemów; poza tym, rzecz jasna, możemy wspomóc się wiedzą fachową i tajemną, czyli jakością użytych surowców, ale ja najpierw chciałbym się dowiedzieć jakie masz konkretne zarzuty...
wybór manetek to kwestia ergonomii, niczego więcej
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pn 21.11.2005 18:59

To prawda, że trzeba wiedzieć, które. Uważam, że nowa Acera jest jak najbardziej zacna. W całych liniach produktów Shimano lepiej nie schodzić poniżej tej grupy. Nie miałem okazji próbować nowych modeli innych klas, jednak tą wiedzę środowiskową można uzyskać na specjalistycznych portalach. Zatem nie będę powtarzał za nimi.
Nie chcę tutaj topić nikogo w nudnych rozważaniach o detalach sprzętu, zwłaszcza, że mieliśmy tu umieścić meritum naszych uwag o zakupie roweru przez "zielonego".
Widzę, że uderzyłem w czuły punkt, Algu, nawet nie zdając sobie z tego sprawy (naprawdę masz grip shifty? Dawno nie widziałem El Draque'a). Po prostu uważam ten sposób zmiany biegów za wysoce niepraktyczny i niewygodny. A zatem względy ergonomiczne. Jazda po trudniejszym gruncie z równoczesną zmiany biegów jest wysoce utrudniona. To nie jest komfortowe rozwiązanie, kiedy rowerzysta musi mieć dobre oparcie na kierownicy. Ciekawym bardzo, jak przebiega w takim układzie wymiana linki, tudzież inne prace serwisowe? Czy aby tak łatwo, jak w klasycznych klamkomanetkach?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 22.11.2005 8:49

JC>
najpierw kwestia ergonomii: dla mnie najbardziej ergonomiczne jest trzymanie kierownicy wszystkim palcami, pełen chwyt, zwłaszcza w cięższym terenie - zwalnianie tego chwytu dla zmiany biegu to, przynajmniej dla mnie, mało rozsądne rozwiązanie; zmiana biegu na gripie jest przesunięciem całego chwytu o pewien stopień - albo mocniej chwytasz na zewnątrz i możesz zmienić bieg, albo chytasz z równą siłą wszędzie i nie masz obawy przed niekontrolowaną zmianą;
punkt drugi, czyli kwestie obiektywne: gripy mają znacznie mniej części, niż shimanowskie ciągła (boskie tłumaczenie, prawda? ;-) ); co za tym idzie są mniejsze i lżejsze, choć akurat waga tutaj zaczyna odgrywać rolę przy onanistach sprzętowych, dla których oszczędzenie 100 g na dętce to osiągnięcie życia...
punkt trzeci, czyli kwestia różnic: różnice są dwie: shimano pozwala na zmianę biegu przy równoczesnym hamowaniu (mówimy o użyciu tej samej ręki, jeśli przy gripach hamujesz tylnym zmienisz przednią przerzutkę bez problemu) a grip pozwala na zmianę wielu biegów za jednym podejściem (jednym ruchem); pytanie tylko co jest bardziej przydatne...ja tam nie zmieniam biegów podczas hamowania, bo staram się to robić podczas choćby minimalnego ruchu korb, żeby łańcuch mógł przeskoczyć (ok - ma to sens, jeśli masz przekładnię planetarną, ale to nie ta grupa cenowa), natomiast zmiany o kilka biegów zdażają mi się częściej, zwłaszcza w nieznanym terenie, kiedy nagle 'wyrasta' mi podjazd i potrzebuję zredukować kilka biegów - w shimano to możliwe, ale potrzeba kilku ruchów, u siebie robię to jednym;
punkt trzeci, czyli serwis: nawet przeciwnicy gripów wśród serwisantów przyznają, że pod tym względem gripy wygrywają poprzez swoją prostszą konstrukcję - wymiany linek i inne operacje są banalnie proste
punkt czwarty, czyli precyzja: ciągła nigdy nie dorobiły się systemu esp, jaki dla gripów opracował sram, czyli założeniu, że 1mm ruchu manetki to 1 mm ruchu przerzutki - shimano pracuje na przełożeniu 2:1; nikogo nie trzeba przekonywać, że kiedy istnieje zwielokratnianie przełożenia pojawia się większe ryzyko luzów, niż przy przełożeniu prostym...
nie ma sensu przekonywać, który system jest lepszy, bo są równie dobre - to, co ma znaczenie to prosta sprawa, który Ci bardziej odpowiada: jedni nie zniszą gripów, inni je uwielbiają, podobnie ma się rzecz z ciągłami spod znaku shimano
pozdrawiam
ps. dwa dodatkowe atuty gripów to mniej części wystających (bardziej zwarta konstrukcja i nie zaczepiasz o nic) oraz fakt, że sram przy shimano, to jak amd przy intelu - jakoś polityka gigantów budzi we mnie na ogół jakąś formę szukania alternatywy, taki mały bunt konsumencki...
:D
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Yaqza » śr 23.11.2005 12:35

Uwaga, wchodzę, prosze mnie nie rozjechać.

Ok, widzę że trafiłem na ludzi którzy na jednosladach zjedli (lub jedzą i przeżuwają) zęby.
Boję się.:oops:
Ale to dobrze, strach zwiększa nasze możliwości :twisted:

Szczegóły dotyczące maszyny:

1. Cena - do ok. 1000 zł. Widzę, że tego nie uniknę, i nie ma co inwestować w szmelc.
2. Rower mile widziany dość szybko - nie zależy mi szczególnie na tworzeniu go na swoje podobieństwo.
3. Rower do wycieczek, ale bez przesadnie zabójczych terenów - łąka, piach, błoto i las to największe zagrożenia jakie przed nim stawiam - ale bez ekstremalnych ich wersji...
Poza tym szosa, oczywiście, i wiejskie dróżki (czyli moje okolice).
4. Jak łatwo da się zauważyć- jestem laikiem. Totalnym. Dwa koła, kierownica, pedała - i wiem że mam do czynienia z rowerem.
Wiele jest dróg prowadzących na Szczyt. Lecz kiedy już tam dotrzemy, wszyscy zobaczymy ten sam księżyc...
Awatar użytkownika
Yaqza
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 172
Rejestracja: sob 21.06.2003 0:09
Lokalizacja: Ra-doom

Postautor: Jakub Cieślak » śr 23.11.2005 12:49

A zatem:
1. Wszystko jasne.
2. A jak zamierzasz podejść do zakupu, kupować u siebie? Jeździć za nim od innych miast?
3. A więc albo klasyczny góral, albo treking, lub coś, co w nowomowie nazywane jest ATB (all terain bike, jakby kto się pytał ;-)). Trek jest spokojniejszym rowerem, dla spokojniejszych cyklistów. Kółka węższe.
ATB to góral, ale też przygotowany pod spokojniejszego użytkownika. W obu przypadkach trzeba uważać, bo producenci przy obniżaniu ceny strasznie oszczędzają na jakości.
4. Pytanie oczywiste- zamierzasz się wdrożyć i dokonać zakupu świadomego, czy wziąć jakiegoś speca pod ramię i zanieść go do sklepu?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » śr 23.11.2005 12:52

pierwsza pewna rada: zwiedź wszystkie sklepy rowerowe w swojej okolicy;
na co masz patrzeć?
- szerokość oferty, czyli czy masz jakiś wybór
- serwis, czyli czy warunki gwarancji mają realne szanse być realizowane na miejscu, poza tym dobry serwis to skarb
- fachowość obsługi, czyli jak Cię potraktują...złe opcje są dwie: pseudofachowcy mówiący tak, że nic z tego nie rozumiesz i dający Ci do zrozumienia, że musisz-im-zaufać oraz absolutni laicy, którzy o rowerach wiedzą tyle, co i Ty; pamiętaj, że dobry fachowiec potrafi to, co można powiedzieć technicznie i zawile przetłumaczyć na język potoczny i zrozumiały, tego się domagaj...
odwiedź sklepy, wybadaj co możesz za swój 1000 pln zakupić i na pewno domierz osobę do ramy - ideał to mniej więcej dłoń luzu między kroczem a górną rurą, kiedy rowerzysta stoi trzymając swój rower między nogami; to jest wartość 'wyjściowa', czyli dobra dla przeciętnej jazdy (jakbyś chciał bardziej na sportowo, trzeba luz zwiększyć ;-));
okolice tysiąca powinny pozwolić na zakup roweru solidnego, z całą pewnością pozwalającego się już cieszyć jazdą, a nie stresować skrzypieniem, jednak porady odnośnie konkretnych modeli pozostawię na później, bo wszystko zależy co możesz zakupić - nie ma sensu wymieniać rowerów w takich okolicach cenowych dostępnych np. w Warszawie, jeśli kupisz rower zupełnie gdzie indziej...
wstępnie rysuje się zapotrzebowanie na rower w typie atb, pytanie pomocnicze brzmi jeszcze jak wysoka jest Twoja połowica: dla osoby niższej porażką jest proponowanie roweru crossowego z racji jego większych kół - koła 26 calowe, standard dla większości rowerów, powinny być odpowiedniejsze...
pisz co możesz upolować, a my się z kandydatami rozprawimy
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » śr 23.11.2005 13:29

Będziemy jak Zygmunt Kaużyński i Tomasz Raczek przemysłu rowerowego! :D Zjemy kandydatów, przeżujemy i wyplujemy wraz z własnymi zębiskami i uwagami.
W końcu kiedyś będę musiał przy okazji wizyt radomskich napaść Ciebie. Algowi iba też zdarza się bywać w R.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Yaqza » pt 25.11.2005 16:28

Między praktykami a zakupami (doradzanie przy kupowaniu butów to sposób na wypracowanie silnych mięśni nóg) zahaczyłem o jeden z naszych radomskich sklepów rowerowych. Obsługa miła i rzeczowa - po rzuceniu konkretnym terminem, który Yaq rozszyfrowywałby przez najbliże 4 min. pan wyjaśniał przekładając tajemną wiedzę na chłopski rozum.
Na składzie miał Wheelery i Gianty, plus...cholera, jak to się zwało....Expression? Ceny od 1 tys. w górę.
Przyznam, kupno roweru będzie mogło się nieco przedłużyć, połowica protestuje przeciwko jednośladowi za 1.000. W zamian sam może sprawię sobie pojazd, a obecny przekażę jej. Koncepcje pojazdu i potrzeby użytkownika nie zmieniły się nic a nic, tyle że sam zagłębię się z przyjemnością w świat dwukółek poznając mroczne sekrety rowerzystów.
Wiele jest dróg prowadzących na Szczyt. Lecz kiedy już tam dotrzemy, wszyscy zobaczymy ten sam księżyc...
Awatar użytkownika
Yaqza
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 172
Rejestracja: sob 21.06.2003 0:09
Lokalizacja: Ra-doom

Postautor: Jakub Cieślak » pt 25.11.2005 16:37

A za ile ona chce? Za dwa tysiące? :D
Wheeler- nieźle, ale droga marka. Niemcy się cenią.
Giant- już dawno nie przyglądałem się ich ofercie, może Alg więcej coś powie.
Sklep jednak chyba nastawiony na bogatszego klienta- markowy. Sprawdź ceny konkretnych modeli rowerów i ich usług. Mogą być drodzy.
To, że sklep fachowy, nie musi oznaczać, że drogi.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » pn 28.11.2005 8:46

a w którym z radomskich sklepów byłeś?
ja nawiedziłem swego czasu dwa, ale było to dość dawno temu...oferta taka sobie, natomiast bardzo budująco - zachęcająco wyglądała oferta serwisowa, tyle tylko, że dopóki jej nie przetestujesz wrażenia są mało warte
;-)
opcje z zakupem masz dwie: opcja numer jeden, to zakup na miejscu w odpowiednim sklepie, opcja druga to zakup w stolicy, znalezienie serwisu pod ręką, a korzystanie z tego warszawskiego do najcięższych ewentualnych awarii; przewóz roweru na trasie Radom - Warszawa to w przypadku osobowego pociągu koszt 3 pln ponad bilet dla człowieka, przedział rowerowy jest całkiem zacny, strachu wielkiego być nie powinno; wsiąść możesz na służewcu, gdzie i tłok mały i łatwiej dojechać z rowerem bez ryzyka, że ktoś się na niego połasi
;-)
do wheelerów nie mam nic ponad to, że swego czasu miały tendencję to mało wygodnej dla mnie geometrii - one były niezłe dla osób niższych, przy większych ramach robiło się mniej sympatycznie (nie radzili sobie za bardzo z odpowiednim wydłużaniem innych rur, poza podsiodłową, która determinuje rozmiar ramy); po prostu pozostała jakaś uraza, ale takie subiektywne odczucia to detal, firma jest całkiem ok'
giant to inna bajka: od lat klepie konkretne, solidne modele, które nigdy nie zdobyły mojego serca tylko i wyłącznie z racji koszmarnej obsługi na którą się przy tych rowerach natykałem; lubię udawać, że wiem niewiele i obserwować jak się zachowa sprzedawca - ci od giantów puszyli się, nadymali i sypali terminami pseudofachowymi, żeby mnie przytłoczyć; nie znoszę tego, więc, ponownie, marka ma czysto subiektywnego minusa; obiektywnie dodam tylko, że modele do ostrzejszej jazdy (np bodajże ac do fr) były na początku bardzo niezadowalającej jakości i ramy potrafiły się sypać na spawach; podobno poprawili, ale uraz u znajomych pozostał; w odniesieniu do spokojniejszego użytkowania, od szosy, przez xc do trekkingu, ramy są wystarczająco solidne;
dzisiaj może wdepnę do 'swojego' sklepu rowerowego, to i zapytam się co mogą zaoferować i za ile...
pozdrawiam
ps. połowica protestuje przeciwko takiemu za tysiąc? wiesz, jak chce zapłacić więcej, to ja nie widzę rpzeciwskazań, niech płaci...darowanemu rowerowi nie patrzy się w rachunek
;-)
rower ma spełnić pewne oczekiwania, można je spełnić i przy niższej cenie, trzeba się tylko nieco pogimnastykować, a rower za okolice 1000 to wystarczająca podstawa, żeby trochę pośmigać, a potem poulepszać
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Alganothorn » wt 29.11.2005 9:31

post pod postem, ale co tamn, szczytne intencje
;-)
sprawdziłem ceny rowerów i np za 1070 pln możesz zanabyć ten rower:
http://www.kellys-bicycles.com/index.ph ... =3&prod=32
o ile link się nie skopsa, będzue gut
:-)
jeśli dorzucisz jakieś 300 będziesz mógł cieszyć się tym:
http://www.kellys-bicycles.com/index.ph ... =3&prod=30
w zupełności wystarczające do średnio intensywnej jazdy, w obydwu już dwukomorowe obręcze, zacne alivio na tył i znośny altus na przód;
to, co je różni, to poza detalami (acz do pewnego stopnia istotnymi):
- widelec, czyli amortyzator
- pedały (metalowe są o niebo lepsze)
- manetki (tańszy ma gripy, droższy fajery, obie opcje od shimano)
- hamulce
już w przypadku tego tańszego można sobie spokojnie pomykać, ten droższy tylko zwiększy komfort
moim zdaniem bardzo rozsądne propozycje
:-)
pozdrawiam
ps. jc, gdyby gripy nie były praktyczne, nie robiono by na nich np. topowych giantów, prawda? a ludzie nie wygrywali Pucharu Świata...
;-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » wt 29.11.2005 11:01

Kellys'a mam niedaleko od siebie, zatem tam pierwsze kroki wykonałem kupując mojej połowie rower. Szczerze? Nie jest tam tanio. We wspomnianych rowerach wymieniłbym osprzęt Shimano grupy Altus (z przodu wystarczy tańsze C050) na wszystko inne. Podane przez Ciebie ceny (niższe od tych, jakie mam w katalogu na ten rok) sugerują ładne obniżki. Czyżby świąteczne promocje się zaczęły?
Jedno jest pewne, Kelly's to porządna firma robiąca bardzo dobre rowery. Jeżeli dają do tego dobre ceny to warto się zastanowić. Pytanie tylko, czy u Ciebie, Yaq, jest serwis Kellys'a i jak się przedstawia z cenami i jakością usług. Na przykład ten mój mnie lekko zniechęcił, obsługa to sami młodzi fascynaci rowerów. Niby fajnie, ale jako laik z nimi nie pogadasz (testowałem się na nich w tym roku- dużo jeszcze o rowerach nie wiem i oni wcale mi życia nie ułatwili), do tego nie potrafią obsługiwać klientów w sposób co najmniej prawidłowy. Markę budują ludzie, ci ludzie jakoś mnie nie przekonali, może u Ciebie będzie lepiej. Generalnie, jak u Ciebie nie ma serwisu Kellys'a to chyba się nie kalkuluje kupować tego w W-wie.
Edit- zapomniałem napomknąć o gripshiftach. Być może topowe modele gripshiftów nie są tak niewygodne dla mnie, jak w modelach tańszych. Nie miałem przyjemności brykać topowymi modelami. Każdy używa tego, co jest wygodne w ramach tego, co jest osiągalne. Mnie żadne z tych, co używałem, nie przypadły do gustu. Specjalnie nie prowadziłem badań w innych grupach, bo mnie to już nie interesowało. W testowanych modelach grip zmieniający biegi był szerokości dwóch. trzech palców, był nieco grubszy od reszty uchwytu. To nie jest dla mnie dobre rozwiązanie techniczne. Jak muszę się mocno trzymać kierownicy to ciężko mi będzie zmienić bieg na takim układzie. Na klamko manetce wystarczy pstryknięcie jednym paluchem. Jednak, jak mówię, jeżeli ludziom to nie przeszkadza, to ok. Ja tu mówię o własnej wygodzie.
Ostatnio zmieniony wt 29.11.2005 11:17 przez Jakub Cieślak, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 29.11.2005 11:16

primo: móiwmy o cenach, które podałem, a nie tych, któe są w katalogu
secundo: czasem lepiej zakupić rower poza miejscem zamieszkania, jeśli spełnia oczekiwania, a u siebie go serwisować w miejscu 'nieautoryzowanym' (90% zajęć przy rowerze może zrobić dowolny mechanik znający się na rzeczy), a tylko najpoważniejsze sprawy załątwiać w miejscu zakupu (np., odpukać, pęknięcie ramy - ja swoje rowery zawsze serwisowałem poza miejscem zakupu/złożenia)
tertio: ja bym nie rezygnował z altusa; nazwij to jak chcesz, od głupoty po snobizm, ale oszczędzić 15 pln i zejść poniżej altusa to dla mnie kiepski pomysł, bardzo kiepski; nigdy nie założyłbym niczego poniżej ani sobie, ani nikomu znajomemu, ale to Twoja decyzja
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » wt 29.11.2005 11:26

Jakżeś odpisywał, ja dodałem do poprzedniego posta trochę o gripach.
Primo: Zatem pytanie wciąż aktualne- świąteczne promocje, czy sprzedaż pozasklepowa? (internet, inne źródło)
Secundo: To w dużej części zależy od warunków gwarancji- na ile Ci wolno i opłaca się reperować/zmieniać dane rzeczy poza gwarancją? Niech Ci się trafi model nieudany, z częstymi awariami, a odechce Ci się jeździć z nim w prawo i w lewo na naprawy gwarancyjne. A jeżeli masz sprzęt na gwarancji, to po co masz komuś płacić za naprawę w serwisie nieautoryzowanym? O jakości nie mówię, bo w Polsce jeszcze długo słowo "autoryzowany" nie będzie oznaczało "najlepszy i godny zaufania". Wciąż kręcę się w tym temacie i widzę, że serwisy autoryzowane potrafią nieźle rozrabiać.
Tertio: Ja bym najchętniej dołożył "15pln" i poszedł w Acerę. :D
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 29.11.2005 11:38

primo: regularna oferta posezonowa; regularny sklep z jednym z najlepszych serwisow rowerowych z jakimi mialem do czynienia, a co za tym idzie - moj aktualny serwis
;-)
secundo: w tym konkretnym przypadku wszystko bedzie mozna obgadac, jestem tego dziwnie pewien...jeśli zaś idzie o gwarancje, to przewiduje ona jedynie przegląd gwarancyjny i ewentualne wymiany wynikające z wad materiału - jeśli co chwilę będzie Ci się rozregulowywać przerzutka, bo np. kładzie się na niej rower i rozciąga sprężynę to żaden serwis, nawet tam, gdzie kupio się rower, tego za friko naprawiać nie będzie; w przypadku tego miejsca mam pewność o tyle, że przygotują towar tip top przed opuszczeniem sklepu, a jakby co nie robili mi nigdy żadnych problemów z niczym; inna sprawa, że i powodów nie było zbyt wiele...
;-)
tertio: altus na przod moim zdaniem wystarcza, ale jak chcesz dokladac, droga wolna
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » wt 29.11.2005 12:05

A zatem zaprezentuj nam królową wieczoru ;). Co to za sklep/ serwis?
Odnośnie serwisu- nie mówię o tym, co sam popsuję, ale o tym, co się okaże bublem. Tu też przydaje się wiedza o tym, co jest objęte gwarancją, a co uznawane za wynik zużycia podczas eksploatacji (a zatem naprawa płatna). Nie ma niestety niczego doskonałego, można też utrafić w wyjątkowo bublowaty rower. Warto więc wiedzieć, na ile możemy liczyć na gwaranta. Nie chodzi mi tu o dociąganie linek i regulację (bo na tym tak naprawdę polega ten jeden obowiązkowy gwarancyjny przegląd płatny, co dla mnie jest bezsensem), to mogę zrobić sam.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 29.11.2005 12:21

Legion Serwis na Modzelewskiego 35;
na początku wypróbowany testowo (znałem kilka osób z legionu, ale tego na Górczewskiej, a to za daleko, żeby mi się chciało tłuc z rowerem), teraz zaprzyjaźniony, bardzo solidny serwis i przyzwoicie zaopatrzony sklep;
drugi, który można polecić w stolicy to Plus na Zamiany, gdzie pod względem ubrań i obługi w tej części sklepu nie mają sobie równych (tu nie chodzi tylko o szerokość oferty, ale i jej elastyczność);
poza tym kilka sklepów jest, ale to już dla mnie takie, w których się poluje na coś (np 'X', czy ciekawe sklepy przy Nowowiejskiej);
'ski team' omijam z przyczyn ideowych, zasami jednak się łamię, ale od wieków niczym mnie nie skusili do zakupu
pozdrawiam
ps. warunki gwarancji mają psi obowiązek przedstawić w każdym sklepie - po prostu warto się dopytać...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Yaqza » wt 29.11.2005 17:00

Odnośnie pytania Alganothorna sprzed kilku postów - odwiedziłem Huragan na Traugutta. Wygląd z zewnątrz i wewnątrz post-peerelowski, łatwo rozpoznawalny. Zresztą ten sklep fukkcjonuje od kiedy pamiętam, jeszcze kiedy w beciku wożony byłem po ulicach Radomia zauważałem go kątem oka.
Przepraszam, że mam takie luki w odpowiedziach na posty, ostatnio większość czasu spędzam poza domem. Jutro rozejrzę się w ofercie innych sklepów, popytam o serwisowanie.
Wiele jest dróg prowadzących na Szczyt. Lecz kiedy już tam dotrzemy, wszyscy zobaczymy ten sam księżyc...
Awatar użytkownika
Yaqza
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 172
Rejestracja: sob 21.06.2003 0:09
Lokalizacja: Ra-doom

Postautor: Alganothorn » wt 29.11.2005 18:12

jak byłem ostatni raz w Huraganie, to w środku był tylko taki pan po czterdziestce, z resztą bardzo sympatyczny;
nie posiadali nic z rzeczy, których szukałem (nie zdziwiłem się zbytnio: regularnie szukam części, które od dawna wyszły z obiegu, więc trafienie tego w sklepie to wyjątkowy traf...), niewiele też pamiętam z samego sklepu, ale człowiek zrobiłznakomite wrażenie
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Yaqza » wt 29.11.2005 18:21

Podejrzewam, że to mógł być ten sam pan...chyba jest na wyposażeniu sklepu od dłuższego czasu. I rzeczywiście - bardzo miły, rzeczowy, nie masakruje podejrzanymi terminami.
Wiele jest dróg prowadzących na Szczyt. Lecz kiedy już tam dotrzemy, wszyscy zobaczymy ten sam księżyc...
Awatar użytkownika
Yaqza
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 172
Rejestracja: sob 21.06.2003 0:09
Lokalizacja: Ra-doom

Postautor: Yaqza » wt 06.12.2005 15:36

Odwiedziłem dziś kolejny sklep (a właściwie zahaczyłem z braku czasu) z naszych radomskich centrów rowerowych :)
Na ulicy Okulickiego mieści się ,coś co nosi dumna nazwę salonu rowerowego "Tom-Kross". W ofercie Krossy i Gianty, obsługa dość bidna, jakoś nie mogłem zaufać w pełni starszemu panu, który mnie przywitał w sklepie. Zgarnąłem cenniki, ale żeby sprawdzić konkretne ceny będe musiał skoczyć jeszcze raz, miałem za mało czasu. Z tego pośpiechu nie zapytałem nawet o serwis...
Z kolei w sklepie, o którym wspominałem w poprzednim poście obsługa wspomniała, iż bez problemu mogą zająć się serwisowaniem roweru nie zakupionego w ich sklepie - przy czym będize to kosztowało 30 zł. więcej niz w przypadku maszyny z ich salonu.
Wiele jest dróg prowadzących na Szczyt. Lecz kiedy już tam dotrzemy, wszyscy zobaczymy ten sam księżyc...
Awatar użytkownika
Yaqza
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 172
Rejestracja: sob 21.06.2003 0:09
Lokalizacja: Ra-doom

Postautor: Alganothorn » wt 06.12.2005 15:47

zadaj też dodatkowo jedno magiczne pytanie: czy rowery są złożone z takich samych elementów, jak wynika ze specyfikacji producenta...
...niby nic, a od razu eliminuje ryzyko, że popodmieniali podzespoły na tańsze w ramach jakiejś przeceny, a poza tym będziemy mogli się wypowiadać na temat rowrów na podstawie samych naz modeli - opisy są w necie, sęk w tym, żeby to, co w necie i to, co do ramy przyczepione było takie same
;-)
co do serwisu z opcją '+30 pln' - nie wiem ile wynosi koszt podstawowy, ale to sporo...w 'moim' serwisie cena jest jedna, niezależnie od tego, gdzie się rower zakupiło (owszem, czasami 'stali bywalcy' mogą liczyć na 'specjalne względy', ale raczej nie łączą się z wielkimi upustami, bo i ceny wydają się uczciwe na wstępie); pytanie więc do jakiej kwoty te 30 pln dodajemy i co ta cena obejmuje - jeśli to pełen przegląd z kompletną regulacją, wymianą linek, pancerzy, centrowanie kół, ustawieniem napędu i hamulców to narzut nie jest aż tak duży, ale jeśli np. sama regulacja przerzutki, to chłopcy nieco przeginają...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Yaqza » wt 06.12.2005 15:54

Cena podstawowa to 20 zł - za pełny przegląd. Odnośnie wszelkich innych napraw dostępny jest cennik...a właściwie nie jest, gdyż osoba zajmująca się serwisowaniem była nieobecna - urlop...
Wiele jest dróg prowadzących na Szczyt. Lecz kiedy już tam dotrzemy, wszyscy zobaczymy ten sam księżyc...
Awatar użytkownika
Yaqza
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 172
Rejestracja: sob 21.06.2003 0:09
Lokalizacja: Ra-doom

Postautor: Alganothorn » wt 06.12.2005 16:08

problem w tym, że pojęcie 'pełny przegląd' jest dość szerokie - dobrze wiedzieć co to znaczy dokładnie
:-)
a co do serwisu - dobrze zasięgnąć opinii ludzi, którzy z nich korzystają; musi być w Radomiu jakaś grupa rowerowa, warto byłoby kogoś z niej namierzyć i wypytać - może rzuć pytanie na pl.rec.rowery?
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Yaqza » czw 09.03.2006 15:41

Po dłuższej przerwie powracam d tematu - czy możecie mi wyjaśnić, na czym polega róznica między:

http://www.rowery.wroc.pl/oferta.php?mo ... 3bae7eb937

a:

http://www.rowery.wroc.pl/oferta.php?mo ... 3bae7eb937

Oczywiście poza kolorem i ceną:) Przyjrzałem się blizej konfiguracji, ale bez rozeznania w świecie rowerów niewiele potrafię powiedzieć...
Wiele jest dróg prowadzących na Szczyt. Lecz kiedy już tam dotrzemy, wszyscy zobaczymy ten sam księżyc...
Awatar użytkownika
Yaqza
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 172
Rejestracja: sob 21.06.2003 0:09
Lokalizacja: Ra-doom

Postautor: Alganothorn » czw 09.03.2006 19:46

trzema elementami:
- przerzutki
- korbowód
- piasty
korby można zostawić w spokoju, firmowo montowane i tak wystarczają do czasu, kiedy człowiek dojrzeje albo do zmiany roweru, albo kupna ładniejszych - skupmy się na piastach i przerzutkach;
piast nie znam, przynajmniej nie znam tych, podejrzewam, że różnica ich jakości będzie bardzo niewielka; przy komponentach niższych klas większe znaczenie ma to, na jaką sztukę się trafi, niż to, do której grupy należy...
przerzutki mamy altus z alivio lub alivio z deore; do spokojnej jazdy spokojnie wystarczy zestaw pierwszy, na ambitniejszą drugi i tak będzie za słaby
:D
uważam alivio za najciekawszą tylną przerzutkę, potem można pomyśleć dopiero o deore lx - deore to raczej pomyłka, szkoda pieniędzy, bo nie oferuje tego, za co płacisz;
który bym polecił? tańszy wystarczy
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pt 10.03.2006 10:10

Dokładnie tak samo myślę. Z tym, że możesz mieć problem z dostaniem modelu 2005 w sklepach. Jeszcze u siebie nie sprawdzałem w sklepie obok, dam znać.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Yaqza » czw 21.08.2008 15:19

Powracam do tematu niczym zly szelag (z gory przepraszam za brak polskich znakow, pisze z plaskiej jak deska Kornwalii gdzie barbarzynscy ASngole nie uznaja cywilizowanego alfabetu).

Przymierzam sie do zakupu roweru szosowego, tak zwanej kolarzowki. Co prawda moj Kellys Quartz sprawuje sie wysmienicie, ale przydaloby mi sie cos lekkiego i szybkiego do poruszania sie po terenach charakteryzujacych sie plaskim podlozem. Cena - w okolicach 1500 zl, byc moze z zaokroagleniem do 2000. o zaokraglenie spowoduje zapewne ze moja polowica urwie mi glowe, ale coz....bywa.

Bede wdzieczny za wszelaka pomoc, bo w temacie kolarzowek jestem zielony niczym ogorek kiszony.
Wiele jest dróg prowadzących na Szczyt. Lecz kiedy już tam dotrzemy, wszyscy zobaczymy ten sam księżyc...
Awatar użytkownika
Yaqza
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 172
Rejestracja: sob 21.06.2003 0:09
Lokalizacja: Ra-doom

Postautor: Jakub Cieślak » pt 22.08.2008 7:21

Kiszony ogórek po kiszeniu jest przede wszystkim pyszny. Zielony ogórek nadaje się do potraw typu Tzatziki. To tak odnośnie ogórka. Szosówka, powiadacie, do płaskiego? Do płaskiego angielskiego, czy polskiego? Jeżeli absolutnie do cywilizacji i tylko asfalt to jakiś lekki "miejski"/ szosowy (i nie mówię tu o takich klasykach ze światełkiem na dynamo, bagażnikami i błotnikami, tzw. klekotami, ale o klasie lekkich rowerów- prawie kolarek).
Na przykład COŚ Z OFERTY KROSSA. Albo moja ulubiona firma SUPERIOR.
Jak ma to mieć więcej zastosowań (albo warunki polskie) to lżejszy góral, czyli cross, na przykład:
Kolejny Superior.
Oczywiście niekoniecznie te firmy i te modele. W końcu i w Kellys'ie byś coś znalazł. W tej przedziałce cenowej na pewno coś znajdziesz. Zastanawia mnie tylko powód zakupu. Wiesz- rower na każde warunki to tak jak kolekcja kapeluszy na każdą pogodę. Góral w końcu w mieście też się dobrze spisuje, jeżeli masz wrażenie za dużego oporu toczenia się roweru po asfalcie to może po prostu czas pomyśleć o zmianie opon na takie z bieżnikiem bardziej na asfalt. Wychodzi zdecydowanie taniej a nikt nie kręci nosem, że Jakuz zmienia rowery jak rękawiczki. ;)

Dla przykładu sam znalazłem sobie takie bieżniki, które grzbiet mają prawie gładziutki jak pupka niemowlęcia, a tylko po bokach występują zęby do radzenia sobie z warunkami terenowymi typu podłoże sypkie, albo błotne. Spisują się znakomicie, choć na pewno dużo frajdy dostarcza wypatrywanie różnych ostrych śmieci, które lubią dziurawić dętki. Opona terenowa przynajmniej lepiej przed tym chroni.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Następna

Wróć do Offtopicownia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości