Kara śmierci

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Postautor: Gvynbleid » śr 18.08.2004 17:51

Ja szczerze mówiąc nie mam wątpliwości że kara śmierci nie powinna być wprowadzona. To co jest sprawą priorytetową to reforma więziennictwa, po pierwsze praca na własne utrzymanie a dla morderców, pedofilów, gwałcicieli i innych sklasyfikowanych pod wspólnym mianem zwyrodnialcy cela zbiorowa. Osoba której właśnie w więziennym szpitalu zakładają szwy od odbytu aż po lędźwia z pewnością efektywniej pokutuje za swoje winy niż ta której wstrzykują truciznę. "To ludzie ludziom to piekło zgotowali" a odbiranie życia zarezerwowane jest tylko i wyłącznie dla Boga, a jak ktoś tego nie przestrzega to musi za to odpowiedzieć ale życia nikt zabierać mu nie może zwłaszcza w majestacie prawa.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Tyhagara » śr 18.08.2004 23:00

Gdyby to odemnie zależało, to ustanowił bym takie prawo.
Najcięższą karą była by ciężka praca. Coś w stylu kamieniołomów, kopalni pod ziemią. Człowiek powinien być traktowany z pewnym szacunkiem, ale stanowczo. Powinien mieć zapewnione wyżywienie, spanie, sanitariat, spartańskie warunki, ale czysto i godnie. Ciężka praca uszlachetnia, podobno. Taki więzień, utrzymywał by się sam, ze swojej pracy, reszta szła by na rzecz państwa. Zasady powinny być proste, kary w takim więzieniu surowe, ale sprawiedliwe. Chodzi o to, żeby zmusisz więźnia do podporządkowania się, a nie znęcanie się nad nim. Kontrola w takim więzieniu powinna być bardzo skuteczna. Wyeliminowanie znajomości u strażników na początek. Posunął bym się nawet do tego, by każdy więzień nosił na sobie urządzenie, które podawało by miejsce w którym się obecnie znajduje, te informacje mogą być bez trudu zapisane. To urządzenie mogło by też kontrolować funkcje życiowe więźnia, mierzenie tętna. Oczywiście koszty takiego sprzętu pokrywali by sami zainteresowani, własną pracą. Myślę, że takie więzienie jest realne, tylko, że nikomu na tym nie zależy, bo po co? Myślę, też że w naszym kraju jest to nierealne, bo u nas jak jest każdy wie, policja jeździ na rowerach. Pozostaje kwestia, co zrobić z osobami które pracować nie mogą, na przykład z przyczyn zdrowotnych.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Breja » czw 19.08.2004 12:22

Też jestem za tym żeby więźniowie HAROWALI i sami sie utrzymywali.A jak zdrowie nie pozwala , to zawsze są inne prace które moga wykonywać , np : składać długopisy czy coś w tym stylu.
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: athelas » sob 21.08.2004 12:54

Nio fajnie by było jakby wieźniowie się sami utrzymywali... ale ja mam absolutnie pewną i silną obawę iż Ci więźniowie powiedzieliby " a my mamy to w d*** co od nas chcecie" i co wtedy ? Zabiajamy od razu ? Pozwalamy, aby umarł śmiercią naturalną ? Czy moze pękamy pod presją i tworzymy specjalny fundusz na "zbuntowanych więźniów" mając nadzieję, że będzie ich jak najmniej ?

Co do wizji tego idealnego wiezienia to obawiam się, że tak się nie da....
Proszę mi pokazać chociaż jedną dziedzinę życia wolną od układów, korupcji, znajomosci czy innyhc patologicznyhc cech. Moim zdaniem nie ma takiej dziedziny...

Druga sprawa to finanse. Super nadzór, spartańskie, ale jednak godne warunki, full techniqi i bajerków pomagajacych w funkcjonowaniu więzienia. Koszty byłyby ASTRONOMICZNIE WYSOKIE - USA czy jakiś inny obrzydliwie bogaty kraj moze by udźwignął taką inwestycję. U nas w Polsce okazało by się, że ktoś ukradł pręty stalowe do wzmocnienia muru więziennego zanim one zostałyby wytopione w hucie.... :roll:

Co do celi "zbiorczej". Nie tędy droga... okej z 200 osadzonych zwyrodnialców padło by dajmy na to 70%. Ale te 30% co przetrwało to by dopiero byli ZWYRODNIALCY...

Wyobrażacie sobie hybrydę gwałciciela-mordercy-psychopaty-złodzieja samochodów-pedofila. OKROPIEŃSTWO -> a w takich warunkach jak zaproponował Gvynbleid do takiego połaczenia z pewnością by doszło.
Okej można by do takiej celi wpakowywać ludzi na całe życie... Ale nie wiem czy jest to bardziej moralne od wstrzyknięcia trucizny.
Co więcej kara śmierci od zaproponowanego rozwiązania jest :
1. Bardziej humanitarna - oszczedzamy tortur !
2. Bardziej ekonomiczna - potrzebny jest wygodny fotel w izolowanej celi, lekarz, pielegniarka, kilkanascie igieł, z kilka metrów różnyc rurek i żyłek oraz odpowiednia substancja... Na oko tak 1000 złotych, jednorazowo, na jednego delikwenta...
3. Prostsza - w ten sposób zdecydowanie szybciej rozwiąże się problem mordercy, co wiecej nie damy mu szansy "awansować" na mordercę seryjnego (o ile złapano go po pierwszej ofierze)
Ostatnio zmieniony sob 21.08.2004 16:18 przez athelas, łącznie zmieniany 1 raz
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Gvynbleid » sob 21.08.2004 13:23

Wystarczy że nie będą dostawali żarcia - jeśli mają choć krztynę instynktu samozachowawczego to pójdą pracować.
Co do humanitaryzmu - powierzchownie kara śmierci jest niehumanitarna a to co komuś zrobią w więzieniu mało kogo obchodzi.
Z tych trzydziestu procent 'najwyższej jakości' zwyrodnialców żaden nie wyjdzie o ile będą mieli dożywocie.
Ponadto w majestacie prawa a co najważniejsze opinii publicznej mamy czyste ręce; to na prawdę smutne ale z tym w głównej mierze trzeba się liczyć - a więzień dostanie to na co zasłużył i pokuta będzie współmierna do popełnionego czynu.
Drugie wyjście (optymalne) to koncepcja Tyhagary która ponadto jest bardziej ludzka ale i kosztowniejsza, przynajmniej na początku.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: athelas » sob 21.08.2004 16:30

No nie wiem... ja osobiście czulbim się troszke lepiej na sumieniu gdybym majac do wyboru :
1. Wymierzyć karę śmierci z wykonaniem niemal natychmiastowym
2. Choćbym nie wiem jak zwyrodniałego zwyrodnialca przeznaczyć na nic innego jak na TORTURY

to wybrałbym to 1.

Bo o co chodzi z tą kara śmierci tak naprawdę ?
Ano o to że mordując (w majestacie prawa) ponoć nie jesteśmy lepsi od tych co mordowali dla własnych celów / wizji / fantazji.

Jednak uważam, że w takim przypadku bedziemy lepsi niż w przypadku wystawiania gościa na tortury!

Aha i jeszcze jedna sprawa odnośnie kary śmierci. Otóz w przypadku gdyby, istniały zbiorcze cele "powolnej smierci" bo chyba tak by się nazywały te klatki na 20 zwyrodnialców, gdzie rezydowaliby dożywiocie to taki zwykły szary podatnik (którym wkrótce się stane :cry: ) musi przeznaczać (nie ważne czy chce czy nie) część swoich zarobków (a zatem pracy, wysiłku i czasu) przez całe swoje (lub ich) życie.

A z rozwiązaniem typu kara śmierci nie dalej jak pół roku po wyroku będzie szybciej fajniej i milej...

Aha i jedna bardzo ważna kwestia... w dzisiejszych czasach
DOŻYWOCIE = 25 LAT ---> (15 jak zwyrodnialec okaże "skruchę) ---> gdyby powstało takie cud idealne więzienie, gdzie zwyrodnialców trzyma się do końca życia to jestem pewnien, że większość (jak nie wszystkie) organizacja zajmujace się prawami "człowieka" robiłyby wszystko, aby pokazać iż takie więzienie (i system prawny) jest zły, krzywdzący i niemoralny.
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Tyhagara » ndz 22.08.2004 12:43

Wracając do przykładu który zaproponowałem. Myślę, że dało by się to wszystko zorganizować. Człowieka można zmusić do posłuszeństwa, można go złamać. Niekoniecznie zastraszaniem i bólem. Jeśli jedzenie będzie otrzymywał w tedy gdy na nie zapracuje itd. To szybko nauczy się, że by przeżyć (tak dosłownie przeżyć) to musi pracować. Może wybrać śmierć, z głodu. Ale to jest już jego wybór. Za dobre sprawowanie, powinien być nagradzany. Ale nie po to, żeby go rozpieszczać, tylko po to, żeby zmobilizować więźnia. Czyli na przykład, zamiast zimnej wody pod prysznic, otrzymuje ciepłą wodę. Zamiast standardowego jedzenia, otrzymuje w wybrane dni inne, nieco smaczniejsze. Ma możliwość czytania książek. Chociaż praca powinna mu wypełniać cały boży dzionek.

Więźniowie powinni być bezosobowi, bez nazwisk imion, tylko numery. Najlepiej, gdyby byli w grupach, segregowani, na przykład wagowo. To sprawia, że nikt nie czuje się o wiele silniejszy czy o wiele słabszy. To powoduje, że wszyscy więźniowie mogą dźwigać podobne ciężary, tak samo ciężko pracować, otrzymują takie same porcje jedzenia.

Czy takie więzienie było by nafaszerowane elektroniką? Wystarczą kamery, czujniki, ta nieszczęsna "bransoleta - przyjaciel więźnia". Może to i drogo. Ale z pewnością można to pokryć z pracy więźnia. Ja mówię o ludziach skazanych na dożywocie, myślę też, że powinni oni otrzymać możliwość dokonania na sobie eutanazji, ale dopiero po jakimś czasie odbywania kary. Dlatego, by nie umarł ktoś, kto przez przypadek został skazany na dożywocie. Z czasem szansa, że dana osoba została skazana niesłusznie, maleje, pojawiają się nowe fakty, śledztwo może zostać wznowione itd.

Osobiście jestem przeciwny karze śmierci tylko z jednego powodu. Osoba niewinna może zostać uśmiercona w majestacie prawa i to mnie przeraża.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: athelas » ndz 22.08.2004 16:26

Nie wiem czemu ale czytając pierwsze dwa akapity wypowiedzi Tyhagary zamiast wyobrazić sobie więzienie widziałem obóz koncentracyjny.
Praca...praca...praca.... jak zasłuzycie to dostaniecie jeść, a jak nie zasłużycie to nie dostaniecie i tyle.... przy czym wydaje mi się, że mobiliizacją do coraz cięższej pracy nie będą nagrody, ale celowe zaniżanie racji żywnosciowych, przemoc psychiczna i przemoc fizyczna bo tacy są LUDZIE.
Jedyną różnicą byłoby chyba tylko to że w tych więziennych obozach przesiadywaliby tylko ludzie skazani przez sąd, a nie Ci których akurat udało się schwytać w mieszkaniach, na zakupach itd...

Szczerze mówiąc to, aby takie więzienie z wizji Tyhagary mogło powstać to zatrudnieni tam ludzie musieliby być idealistami przez duże I . Tylko wtedy zamiast zaniżania warunków w ramach systemu motywowania więxnia dostawałby on lepszą szamę czy ciepłą wodę...

Bardzo spodobał mi się ten pomysł z eutanazją, bo to faktycznie jest rozwiązaniem... niestety w naszym kraju gdzie 96% ludności to wierzący bardzo mocno chrześcijanie taki numer by nie przeszedł... (a swoją drogą ciekawe gdzie jest te 96% ??? i kto robił ten sondaż bo jakos mnie nikt o zdanie nie pytał...)
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Tyhagara » ndz 22.08.2004 20:46

Porównanie do obozu pracy, całkowicie nietrafione. Samo życie daje nam w kość, jeśli nie zapracujesz na jedzenie, na dach nad głową, to nikt ci tego nie da. Co to za pomysł, żeby człowiek otrzymywał warunki do godnego życia, za darmo? Ktoś musi na niego zapracować, nic nie ma za darmo. Nie chodzi o to, by więzień zapracował się na śmierć, chodzi raczej o wypełnienie wolnego czasu. Kiedy człowiek ma "robotę" do wykonania, to nie myśli o innych rzeczach, a przynajmniej nie tak intensywnie.

Strażnicy znęcający się nad więźniami, psychicznie, czy fizycznie to nie nowość. To jest problem który można rozwiązać. Strażnicy muszą być monitorowani przez innych ludzi, których zadaniem jest tylko i wyłącznie obserwacja zachowań międzyludzkich w placówce. Ci ludzie nie mogą mieć żadnego kontaktu z więźniami ani ze strażnikami. Powinni znajdować się w oddzielnym budynku. A monitoring za pośrednictwem ukrytych kamer. Nie widzę innego wyjścia.

Ale może zostawmy ten temat, bo robi się offtopowo.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: athelas » ndz 22.08.2004 23:16

Moim zdaniem nie robi się z tego offtopiko bo przecież cały czas dyskutujemy o kaze śmierci. Przy czym nie są to posty typu :
A - zabijać
B - nie zabijać

Dyskusja się rozwija prawidłowo, powstają argumenty i nowe refleksje. Obecnie dyskutujemy nad tym czy, aby zamiast kary śmierci w wydaniu natychmiastowym nie wprowadzić kary śmierci tyle, że z opóźnionym zapłonem. Bo przecież skazany do konca swojego życia ma przebywać w tym zakładzie karnym i coś tam produkować. Do konca swojego życia + do śmierci = w dużym uproszczeniu kara śmierci

Ja nigdzie nie mówiłem, że życie nie daje nikomu w kość czy, że nie trzeba pracować aby mieć za co żyć. Tyle że w życiu po zewnetrznej stronie muru jest troche łatwiej zapracować sobie na przyzwoite warunki życia, a nawet jeśli nie potrafimy zapracować to zostaje pomoc rodziny czy pomoc jakiś instytucji. A w takim więzieniu, aby zmusić więźniów do pracy należałoby wprowadzić system pracujesz to jesz, nie pracujesz to nie jesz. Skoro nie jesz to słabniesz, a skoro słabniesz to wkoncu nie bedziesz zdolny pracowac nawet jakby Ci się zachciało pracować. A skoro nie jestes w stanie pracować to nie jestes już nam potrzebny. A skoro nie jesteś nam juz potrzebny to kula w łeb... TAKSAMO działo się w obozach koncentracyjbych tyle że nie było tam kamer, obręczy i innych nowinek techniki. Wystarczył tylko szkopski (badź inny) żołniez z MP40.

Strażnicy muszą być monitorowani przez innych ludzi, których zadaniem jest tylko i wyłącznie obserwacja zachowań międzyludzkich w placówce

A kto bedzie monitorował tych co moniturują?
Ci ludzie nie mogą mieć żadnego kontaktu z więźniami ani ze strażnikami. Powinni znajdować się w oddzielnym budynku

Aby to zapewnić musiałbys ich dosłownie zamurować. W innym wypadku zawsze istnieje ryzyko, że mimo wyraźnego zakazu doszłoby do kontaktu. Istniałoby też ogromne ryzyko łapówki itd. Monitoring ten mógłby być prowadzony jedynie przez jakis super inteligentny AI. Ale co w przypadku gdyby jakiś haker zaproponował mu dodatkowe elektrony za przymknięcie oka na jakiśtam incydent ?
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Alganothorn » pn 23.08.2004 8:53

athelas>
argument, że kara więzienia dożywotniego to w sumie 'kara śmierci z opóźnionym zapłonem' jest bardzo chwytliwy, ale zupełnie nie trafiony - patrząc na to życie to nic innego jak powolne samobójstwo...każdego dnia ejsteś bliżej końca - i co, sprawia to, że wszystko traci smak? nie, zapewniam Cię, że im bliżej końca, tym wszystko jest ciekawsze, intensywniejsze, bardziej wartościowe;
więźniowie nie potrzebują tego czasu? nie czuję się godzien odbierać im prawa, do minuty myślenia o swoich czynach, a miałbym odebrać im resztę życia...
kara śmierci jest zbyt ostateczna, nie można dać człowiekowi prawa zabijania w majestacie prawa, bowiem jeden popełniony błąd, będzie o ten jeden błąd za dużo; z jednej strony spotykamy się ze zwykłymi pomyłkami sądowymi, spotyakmy się z przekupstwem i korupcją, ale dla mnie ciągle przerażającymi są wizje regulacji politycznych dokonywanych w ten sposób - to, że dziś mamy taki, a nie inny ustrój nie znaczy, że dany jest on raz na zawsze, a prawo stanowimy docelowo właśnie 'na zawsze';
zakłady karne kosztują? tak, na całym świecie jest to interes, do któego się dokłada, ale traktuje się to jako jeden z kosztów funkcjonowania państwa; owszem, można mieć wątpliwości jak powinny być owe pieniądze wydawane, ale fakt pozostanie faktem, koszta są i będą zawsze ponoszone;
obozy pracy jako porównanie? nie, nie widzę w opisie Tyhagary echa ośrodków w typie niemieckich kurortów z ostatniej wojny światowej - trzeba bardzo wiele złej woli, żeby zwracać uwagę tylko na podobieństwa formalne, zapominając w ogóle o istocie i sensie całej organizacji;
więzienia jako tortury? podobnymi torturami bywa życie na blokowisku, chodzenie do szkoły i codzienne okradanie i bicie przez silniejszych - warunki więzienne zakłądaja przynajmniej lepszy monitoring wydarzeń;
wreszcie sprawa monitoringu: tak, system musi być wielopoziomowy, żeby zminimalizować ryzyko nadużyć - w przypadku czynnika ludzkiego nie zlikwiduje się nigdy działania obok prawa, ale odpowiednie mechanizmy minimalizują ryzyko takich patologii, zakładanie, że one 'zawsze będą' powoduje, że robi się dokładnie nic, żeby im przeciwdziałać i owszem, one w takim układzie nie znikną nigdy
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » pn 23.08.2004 10:35

Algi said:
argument, że kara więzienia dożywotniego to w sumie 'kara śmierci z opóźnionym zapłonem' jest bardzo chwytliwy, ale zupełnie nie trafiony - patrząc na to życie to nic innego jak powolne samobójstwo...każdego dnia ejsteś bliżej końca - i co, sprawia to, że wszystko traci smak? nie, zapewniam Cię, że im bliżej końca, tym wszystko jest ciekawsze, intensywniejsze, bardziej wartościowe;


Słyszałem fragment wypowiedzi osoby która już nie żyje; była to schorowana staruszka:
- Nie godzę się na swoją śmierć. Teraz, kiedy moje życie dobiega końca, rozpaczliwie chwytam się każdej jego minuty. Nie przeszkadza mi nawet, że żyję w cierpieniu. Świat jest przecież taki piękny... Mam wrażenie, że dopiero teraz potrafię się nim cieszyć w pełni...".
__
Kara śmierci: oko za oko, ząb za ząb. Bardzo ludzkie prawda?
Znacznie bardziej, niż "miłuj nieprzyjaciół swoich"?
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Tyhagara » wt 24.08.2004 1:56

Athelas, nie wymagaj odemnie bym przedstawił program polskiego więziennictwa. To był tylko pomysł, mój punkt widzenia. To jak zorganizować takie więzienie, to już temat na inną pogawędkę. Co do ludzi, monitorujących ludzi którzy monitorują. To niepotrzebne, zauważ że strażnik więzienny ma bezpośredni kontakt z więźniami. To powoduje, że emocje wpływają na podejmowane decyzje. Osoba odizolowane od więźniów, ma przed sobą monitor, komputer. Nie ma tu bezpośredniej relacji i jego osądy z pewnością będą bardziej obiektywne. Poza tym nikt nie każe temu człowiekowi decydować, on ma tylko obserwować i notować. To kto zostanie pociągnięty do odpowiedzialności i za co, to już broszka osoby kompetentnej. W ten sposób tworzy się 'drzewko', podobną strukturę mamy na przykład w wojsku.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: athelas » wt 24.08.2004 14:23

Tyhagaro jeślim masz kilka cegieł i worek cementu to sobie buduj co chcesz... nawet babki z piasku... przecież ja nie wymagam abyś wybudował cud wiezienie i wogóle uzdrowił wszystkie narody swiata... ja tylko oceniłem pomysł, oceniłem go subiektywnie, bo tylko tak mogłem ! Wytknąłem moim zdaniem jego słabe strony, a o ile dobrze pamiętam pochwaliłem dobre... Jako zwolennik kary śmierci, wizja takiego więzienia mi się nie podoba - może z czasem uda się mnie przekonać jednak dopuki nikt mnie nie przekona to pozostaję przy swoim zdaniu !

Morderców nie należy mordować ! Ich trzeba eliminować w miarę humanitarny bo szybki, bezbolesny i bez ryzyka pomyłki, że zamienimy gościa w warzywo, sposób !
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Kara

Postautor: Browning » pn 15.11.2004 8:41

Athelas napisał:
Mordując uśmiercamy człowieka, człowieka który, kto wie, może mógłby się komuś na coś kiedyś jeszcze przydać (np. do badania nowej broni biologicznej w iraqu - to oczywiście taki drobny "żarcik). Mówiąc powaznie może ten człowiek odkryłby kiedyś że to słonce jednak się kręci wokół ziemi albo uratowałby komuś życie. Mało prawdopodobne - ale jednak możliwe.

To co napisałeś, żę ten człowiek możę komuś uratować życie i inaczej spojrzeć naa świat jest mało prawdopodobne. Ja to widzę raczej tak:
Gość po odbyciu połowy wyroku wychodzi na wolność i w sunie to wszystko gdzieś. Bo kim on jest ? Zepsutym recydywistą który popełniając znowu na ulicy przestępstwo (zabijając kogoś) idzie na trochę do więzienia. Ja myślę żę społeczeństwu nie jest potrzebna osoba nieobliczalna, która mimo swoich zapewnień może się dopuścić okrutnego czynu. Jeśłi będzie to ktoś kto zabije gdzieś na jakiejś wsi sąsiada, albo koogoś w jakiejś strzelaninie to media możę coś wspomną o tym. Ludzie raczej wokół tego nie robią krzyku i to się staje prawie normalne. Ale sytuacja jest już inna gdy pokojnie siedzący nastolatek na osiedlowe ławce zostaje pchnięty w plecy krótkim mieczem. Moim zdaniem takie przestępstwa powinny być karane w jeden sposób...
"Soldiers never die, they just go to hell to regroup"

Obrazek
Awatar użytkownika
Browning
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 76
Rejestracja: pt 12.11.2004 19:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: RaF » pn 15.11.2004 12:29

To, czy morderca może/nie może wyjść z więzienia wcześniej/relatywnie za szybko/w ogóle, to wyłącznie gestia wymiaru sprawiedliwości i jego choroby, a nie argument za wprowadzeniem kary śmierci. Przynajmniej ja tak to widzę.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Browning » pn 15.11.2004 23:11

Ale zauważ że sytuacja prawna ( i jak każda inna ) jest w tym kraju beznadziejna. Cały system powinien zostać zaostrzony czyli kara śmierci powinna być również wprowadzona. Bo sytuacja jest taka, że w obecnej chwili można dostać większy wyrok za przestępstwo finansowe niż za zabicie innego człowieka. Może to są puste słowa, ale taki czyn wywołuje ogromną reakcję łańcuchową. Ile musi zostać wylanch łez przez taką, dosłownie bezsensowną śmierć. A poza tym co ma powiedzieć na to matka młodego chłopaka(i nie tylko) , który miał jakieś plany, ambjcje, mógł coś zrobić dla tego kraju. Więc pytam się czy powinien żyć ten który płaci podatki, jest uczciwy i chce postępować w godny sposób, czy może osoba zepsuta do szpiku kości, kórą nic nie obchodzą losy tego kraju, a jeszcze mniej kruchość życia ludzkiego??
"Soldiers never die, they just go to hell to regroup"

Obrazek
Awatar użytkownika
Browning
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 76
Rejestracja: pt 12.11.2004 19:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » wt 16.11.2004 11:16

a ja zadam bardzo proste pytanie:
ile osób wzięło do ręki KPK, albo przynajmniej wyciąg i pozerkało jakie są dopuszczalne kary za określone przestępstwa?
jakie są ich 'widełki'?
bo pisanie, że 'można dostać większy wyrok za przestępstwo finansowe niż za zabicie innego człowieka' to nic innego jak demagogia; można dostać żebrząc 5 pln albo kopniaka między oczy i o czym to świadczy? o ludziach i niczym innym;
sędzia podejmując decyzją o wysokości kary ma do dyspozycji pewne widełki, 'od - do'; to, że częśto wybiera dolne wartości to nie ejst wina systemu prawnego, ale jest decyzją człowieka dostosowaną do konkretnego przypadku;
nie możemy pozwolić sobie na sztywny kodeks karny, który każde przestępstwo będzie karał tak samo - w teorii brzmi to pięknie, w praktyce nieumyślnym spowodowaniem śmierci jest potrącenie pieszego po pijaku i jest potrącenie pieszego, który wtargnął na ulicę (ale wystarczy, że ślady hamowania wykażą, że jechało się o 10 km/h ponad limit i już się odpowiada za to, bo nie zachowało się bezpiecznej prędkości - ilu jeździ zawsze zgodnie z przepisami?), obaj mieliby dostać taki sam wyrok?
nie, dlatego sęzia ma w pewnym sensie wolną rękę i sam dostosowuje karę do winy...
pech chce, że w wielu przypadkach tzw. 'opinia publiczna' domaga się wyroków z okolic górnych widełek, a nie dolnych, ale to jest decyzja sędziego, a nie sprawa KPK;
co ma powiedzieć matka, której syn został zabity? lepiej się poczuje, jeśli zabójca będzie martwy, prawda? albo jeśli nie był recydywistą, tylko kumplem ze szkoły, który miał jakiś zatarg z jej dzieckiem? to chcesz powiedzieć? że po stracie dziecka ma duże znaczenie fakt, że sprawca też zginie? oko za oko jest taką zasadą, jaką winniśmy się kierować?
jeśli tak, to proponuję konsekwencję: porywać Irakijczyków i ucinać im głowy, zbombardować Berlin i jeździć 150 km/h na parkingu sejmowym...
hamulcem nie jest wysokość kary, ale jej nieuchronność; boicie się pójścia do paki za używanie kradzionego softu? KPK przewiduje możliwość osadzenia, bodajże na 6 m-cy za paragrafy pod które podchodzi posiadanie pirackiego oprogramowania...i co, kara wysoka, a jakoś nie odstrasza, prawda? a gdyby była pewność, że karą będzie 'skromne' 2 tys. za każdy piracki program posiadany, ale za to policja ma iprawnienia do wejścia do domu w dowolnym momencie i sprawdzenia komputera, co więcej, Microsoft sponsoruje specjalne jednostki i średno raz na miesiąc odwiedzają Was goście w kominiarkach to też byście mieli piracki soft?
nie wysokość, a nieuchronność kary odstrasza; nie kara śmierci, ale pewność schwytania i osadzenia na dzieścia lat zmniejsza ryzyko i zwiększa poczucie bezpieczeństwa
pozdrawiam
ps. ale, rzecz jasna, mogę się mylić ;-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: RaF » wt 16.11.2004 18:04

Jest tak, jak Algi mówi. W Polsce KK przewiduje wcale wysokie kary. To, że nie są egzekwowane, to wina niewydolnego aparatu te kary egzekwującego, a nie samego prawa jako takiego. Co ma wysokość kary do jej egzekwowania? Przecież kara sama nie wyjdzie z kodeksu i nie będzie ścigać przestępców, to by surrealizmem zalatywało :P

Ludzie lubią głosić, że kara śmierci odstraszałaby morderców od popełniania morderstw. Tylko jakoś morderców nie brakuje nigdzie, w żadnym kraju, obojętnie, czy mającym czy nie mającym kary śmierci. Pewnie, gdyby wprowadzono karę 20 lat więzienia za posiadanie pirackiego softu (obecnie jest 6 - lat, nie miesięcy, Algi, a policja i tak ma uprawnienia do wejścia do domu i skontrolowania co i jak ;)), to sporo ludzi by to odstraszyło. Ale mówimy o ludziach, powiedzmy, "normalnych", to znaczy bez jakichś wypaczonych umysłów, nie amoralnych, wrażliwych (o tyle o ile) na los innego człowieka. Mordercą bez skrupułów zostaje ktoś, kogo kara śmierci i tak by nie odstraszyła.

To, że należy zmienić postanowienia dotyczące tzw. "obrony koniecznej", to już inna sprawa. Amerykanin ma prawo *zabić* bandytę, który wkroczył na jego teren. W Polsce już za pobicie takowego można pójść siedzieć. Tak, to warto by zmienić.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: athelas » wt 16.11.2004 21:42

RaF pisze:To, że należy zmienić postanowienia dotyczące tzw. "obrony koniecznej", to już inna sprawa. Amerykanin ma prawo *zabić* bandytę, który wkroczył na jego teren. W Polsce już za pobicie takowego można pójść siedzieć. Tak, to warto by zmienić.


Pod tym podpisuje się rękami nogami i wszystkim innym czym pisac jestem zdolny :!:

Wracając jednak do tematu (i nie stosujac już więcej cytatów).

Zdziwiło mnie spojrzenie Alganothorna, który (w sposób chyba jednak umyślny) do jednego worka zsypał morderstwa umyślne, morderstwa nieumyślne i nieszczęśliwe wypadki... Przecież sam fakt wprowadzenia kary śmierci nie oznacza (w moim przekonaniu) przymusu jej stosowania czy wręcz bezmyślnego "wręczania" jej każdemu kto obciążony jest zarzutem zabójstwa. Postaram się to wyjaśnić na konkretnych przypadkach :

I Jedziesz sobie pociągiem i ktoś dla uczczenia swych urodzin dogaduje się z inną osobą. Mordują Cię, a twoje ciało wyrzucają z pociągu - takich sku****** częstowac karą śmierci bez najmniejszego zająknięcia się

II Idziesz sobie drogą (tak jak nalezy jesteś trzeźwy), rozjeżdza Cię kierowca, który niedostosował się do warunków jazdy (ale był trzeźwy, ot spieszyło mu się i stracił np panowanie nad samochodem na zakręcie, śliskiej nawierzchni...) - zabrać prawo jazdy na okres minimum 2 lat. Następnie, aby je odzyskać kierowca musi zdać egzaminy. Jeśli po tych egzaminach"zdobedzie" tych "x" potrzebnych obecnie punktów karnych na stratę prawka jazdy (np poprzez ponowne przekraczanie prędkosci, nieodpowiednią jazdę) to zabieramy mu prawko niemal natychmiastowo i do końca życiy. Powiecie OK - ale on przeciez zabił człowieka ! Zabić go tak jak kazdego innego mordercę. Jeszcze raz podkreslam, że kierowca taki na skutek swych błędnych i czasami wręcz głupich decyzji (zachowań) sam stał się ofiarą swych czynów. Świadomość, że zabiłem człowieka jest w moim przekonaniu wystarczającą *karą* dla niego.

III Idziesz sobie drogą (tak jak się należy i jesteś trzeźwy), rozjeżdża Cię zalany w trupa kierowca - zabieramy prawo jazdy dożywotnio. Jednoczesnie wpisujemy delikwenta do specjalnego rejestru. Jeśli kiedykolwiek zostałby na prowadzeniu jakiegokolwiek pojazdu mechanicznego to trafia pod nadzór kuratora i specjalnego psychologa, który wytłumaczymu dlaczego nie może prowadzić. Jeśli przyłapany by został na prowadzeniu pojazdu będąć na % to karamy go w sposób drastyczniejszy niż za pierwszym razem (odsiadka/wysoka_grzywna). Jeśli mimo naszych wysiłków delikwent dalej usilnie prubuje prowadzić pojazdy będąc pod wpływem % i "uda mi się" zabić/spowodować ciężkie kalectwo innej (innych) osób no to coż nie ma rady... albo wysyłamy go na dożywocie za mury, albo na lepszy świat, albo do krainy Amiszów (chyba tak to sie pisze :?: ) gdzie samochodu i innych uządzeń zdolnych do rozjechania ze skutkiem śmiertelnym człowieka nie mają (a przynajmniej mają ich dużo mniej)

IV Idziesz sobie drogą (jesteś pijany i wszystko jedno Ci czy idziesz lewą/prawą stroną czy może zasówasz środkiem) i przejeżdza Cię kierowca, który prowadził zgodnie z przepisami (bądź w stopniu nieznacznym je naruszył) - cóż twoja wina... to ten kierowca jest ofiarą, nie ponosi odpowiedzialności karnej - jeśli przeżyłeś Ty ją ponosisz :!:

V Idziesz sobie drogą (jesteś pijany i wszystko jedno Ci czy idziesz lewą/prawą stroną czy może zasówasz środkiem) i przejeżdza Cię kierowca (który jest pijany i wszystko jedno mu czy jedzie lewą/prawą stroną czy może zasówa środkiem) - hmmm no to jest akurat kontrowersyjny przypadek... obie strony zawiniły... obie nalezy jakoś ukarać - proponuję rozwiązanie takie jak w pkt. III

VI Idziesz sobie ulicą. Napotykasz grupe młodzierzową, która katuje Cię do nieprzytomności. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby wyjaśnić stopnia ich brutalności i generalnie podłoża czynu - kara odsiadki, dodatkowo kary cielesne - niech poczuja jak to *miło* jest być ofiarą a nie oprawcą... może taka nauczka uświadomi im rozmiar krzywdy jaką uczynili i może to następnym razem odwiedzie ich (jego) od popełnienia takiego czynu. W skrajnych przypadkach, gdy np grupa (1 osobnik) znecał się nad swoją ofiarą, torturował, gwałcił, a na koniec zabił (dla usunięcia świadka) to również i taką osobę wyprawiłbym na drugą stronę.


Oczywiscie, w sprawach w których istniałyby wątpliwości, poszlaki, braki dowodowe czy ogólnie rzecz biorąc wydania niewłasciwego wyniku wstrzymałbym się z wymierzaniem KŚ. Wtedy stosowanoby kary pozbawienia wolności (dłuższe lub krótsze) ale na Boga nie kompromitujące wymiaru sprawiedliwości :!: W czasie gdy podejrzany sprwaca siedzi w pierdlu, pracuja specjalne służby, które starają się jednoznacznie okreslić czy to TY zabiłeś czy może ktoś inny.


Dodatkowo odsiadka w więzieniu nie wyglądałaby tak jak dziś. Więzień musiałby sam zarobić na warunki w których żyje :!: (w tym celu powstałby specjalny program, wprowadzający szansę zarobkowania). Gdyby nie chciał zarabiać to firmowo państwo zapewniałoby mu 2x2 metrowe pomieszczenie, betonowe z dziórą na środku pełniącą rolę troalety, jako wikt woda i suchy chleb. takie warunki prędzej czy później złamałby każdego i musiałby on zacząć pracować. Gdy już by pracował doceniłby że dzięki pracy może się przenieść do większej celi, zamówić do niej TV i ciepłą, czysta pościel. Na śniadanie zjeść kanapki z serem czy szynką... Kto wie może po wyjściu z więzienia byłby już innym, lepszym człowiekiem :?:

Dodatkowo wszystkie inne czyny podlegały ostrzejszym uwarunkowaniom i obwarowaniom prawnym. Dodatkowo należałoby pomyśleć nad usprawnieniami wykrywalnosci przestępst... (ale to jest już odmienny temat)
------------------------------
OFFTOPIC

Zaostrzenie kar, bardziej wnikliwe śledztwa i generalnie zwiększona drobiazgowość procesów spowodowałaby znaczny wzrost obciążenia sądów. Powstałby zator i cały system byłby skazany na porażkę...

Aby rozwiązać ten problem (przynajmniej częściowo) byłbym za zlikwidowaniem procesów i spraw sądowych w których lubują się przedewszystkim politycy... czyli "Wysoki Sądzie a ta szuja XY powiedziała o mnie że jestem buc, oszust i aferzysta... Chcę aby mnie przeprosił" - kompromitacja - z takimi sprawami to do mamusi a nie do sądu...

---------------------------------

Uff mam nadzieje, że uda się Wam przebrnąć przez mój post :wink:
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Alganothorn » śr 17.11.2004 9:29

RaF, mnie 'straszono' sześcioma miesiącami na komisariacie
;-)
athelas pisze:Zdziwiło mnie spojrzenie Alganothorna, który (w sposób chyba jednak umyślny) do jednego worka zsypał morderstwa umyślne, morderstwa nieumyślne i nieszczęśliwe wypadki... Przecież sam fakt wprowadzenia kary śmierci nie oznacza (w moim przekonaniu) przymusu jej stosowania czy wręcz bezmyślnego "wręczania" jej każdemu kto obciążony jest zarzutem zabójstwa.

widzisz athelas, nie wrzuciłem - pokazałem przykład, jeśli jednak uważasz, że zsypałem wszystko do jenego worka, to POKAŻ mi gdzie tak zrobiłem...
dałeś kilka przykładów, nie będę się odnosił do każdego z nich, ale skomentuję ogólniej:
elementem wspólnym wszystkich opisanych przypadków jest fakt śmierci ofiary, jeśli zaś chodzi o prawną klasyfikację czynu, to mamy pełen wachlarz od morderstwa pierwszego stopnia (czyli z premedytacją) po nieumyślne spowodowanie śmierci...
każda taka klasyfikacja determinuje inne 'widełki', czyli inny wymiar kary; po to mamy takie klasyfikacje, żeby morderca szczególnie okrutny (skazany za zbrodnię dokonaną ze szczególnym okrucieństwem) mógł odsiadywać dożywocie bez prawa zwolnienia warunkowego, a człowiek odpowiedzialny za nieumyślne spowodowanie śmierci odsiedział lat kilka/naście;
owszem, można dyskutować nad granicami klasyfikacji - dla mnie każdy kierowca, który siada za kierownicę pod wpływem alkoholu powinien odpowiadać za umyślne spowodowanie śmierci, a prawo jazdy winien tracić albo dożywotnio, albo na lat przynajmniej 20, ale to jest inny tor dyskusji - nie widzę żadnej potrzeby dla wprowadzania w KPK kary śmierci (abstrahując od tego, że dołączylibyśmy do szacownego grona 4 krajów, które przywróciły karę śmierci - jakie inne 'tuzy' tam są radzę sprawdzić, a na dodatek moglibyśmy pożegnać się z UE, ale po co nam ona, wolimy biblijne 'oko za oko'...);
18-o latkowie mordują dla zabawy...zabić ich? tak, cały kraj się cieszy, super sprawa, będzie sprawiedliwość, tak? a ja bym się nie cieszył: chciałbym, żeby do końca swojego życia budzili się pamiętając o tym, co zrobili, żeby wyszli z więzienia w wieku 78 lat tylko po to, żeby mogli innym powiedzieć jakimi są geniuszami i jak sobie życie ułożyli...zabić ich? o nie, to jest pójście na łątwiznęi żadna kara - karą jest życie ze świadomością tego, co się zrobiło, przeżywanie tysięcy takich samych dni, wariowanie z frustracji - to jest kara dla zwyrodnialców...
drugi Twój przykład jest dla mnie zbytnią łagodnością: mam w głebokim poważaniu to, że komuś się spieszy, prawo jest od tego, żeby się do niego stosować; 2 lata utraty prawa jazdy za spowodowanie kolizji ze skutkiem śmiertelnym? 5 albo i 10 utraty prawa jazdy, a może i więcej...będzie miałświadomość, że zabił? a jak nie? a jeśli morderca też ma taką świadomość? a jeśli ktoś umyślnie kogoś rozjedzie i powie, że nie dostosował warunków? po to są owe widełki, żeby sędzia mógł delikwenta osadzić na lat 20, albo na lat 5, ale nigdy nie będę litowałsię nad ludzką głupotą, zwłaszcza, jeśli sprowadza niebezieczeństwo na innych: jak kto jeździ jak wariat i ma gdzieś bezpieczeństwo innych, bo jego samochód jest świetny, to niech liczy się z tym, że nie będzie nim jeździł dłuuuugi czas, jak komuś coś zrobi; jak kto łyknie sobie kielicha to niech siadając za kierownicą wie, że staje się potencjalnym mordercą a kieliszek oznacza, że staje się nim celowo...
w KPK możnaby pozmieniać kilka elementów: obronę konieczną przewijającą się przez wiele topiców na katedrze, kwestię pijanych kierowców, być może wprowadzenie 'kumulacyjnych' wyroków (sumowanie jak np. w większości stanów USA), ale nie widzę żadnej potrzeby dla wprowadzania kary śmierci
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Browning » śr 17.11.2004 16:34

Alganathorn, mi nie chodziło o to aby kary były jednakowe za wszystkie przestępstwa (bo z twojego tekstu chyba tak wynika). Moim zdaniem powinny być zaostrzone, a raczej żeby wyroki były bardziej sprawiedliwe. Bo niektóre kary są poprostu śmieszne w stosunku do popełnienej zbrodni (np.: gwałt). Poza tym rzeczywiście system mógł by być podobny do tego w Stanach. Chociaż czy mamy na tyle duże fundusze na rozwuj więziennictwa? Uważam również za dobry pomysł wprowadzenia dla więźniów kary tzw.robót bublicznych/na rzecz państwa. Pozdrawiam pełen optymizmu. :wink:
"Soldiers never die, they just go to hell to regroup"

Obrazek
Awatar użytkownika
Browning
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 76
Rejestracja: pt 12.11.2004 19:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: athelas » śr 17.11.2004 17:26

Alganothorn pisze:po to mamy takie klasyfikacje, żeby morderca szczególnie okrutny (skazany za zbrodnię dokonaną ze szczególnym okrucieństwem) mógł odsiadywać dożywocie bez prawa zwolnienia warunkowego, a człowiek odpowiedzialny za nieumyślne spowodowanie śmierci odsiedział lat kilka/naście;


Z tego co ja wiem o sprawach gdzie przedmiotem była zbrodnia ze szczególnym okrucieństwem to faktycznie pierwszy wyrok jest bardzo wysoki (dożywocie) i bez zwolnienia warunkowego. Śledząc jednak dalej takie sprawy okazuje się, że obrońca składa oswołanie. Biegli sądowi znajdują u oskarżonego "pomroczność janą" czy inne schorzenia typu "chwilowa utrata kontroli", znajduje się też jakieś inne okoliczności łagodzące i okazuje się że sąd wydaje łagodniejszy wyrok. Powiedzmy 20 lat z możliwością wcześniejszego wyjścia np po 15 latach... No i facet sobie siedzi w więzieniu, jest "grzeczny" (a przynajmniej sprawia takie pozory) - za dobre zachowanie przysługuje mu zwolnienie np po 12 latach odsiadki... w międzyczasie za specjalnie dobre zachowanie dostaje przepustkę... I zamiast surowej kary za potforną zbrodnię (jaką jest zabójsto drugiego człowieka + specjalne okrucieństwo) otrzymujemy karę nieadekwatną do czynu, podatnicy otrzymuja kolejnego delikwenta do wyżywienia, a delikwent otrzymuje darmowe kursy z innych dziedzin życia przestępczego...

Pisałeś również o świadomość, że zabiłem człowieka.
Jeśli przyjąćby, że zrobiłem to niechcący (nieszczęśliwy wypadek) to napewno budzac się każdego ranka będę żałował swego czynu i czuł się z tego powodu okropnie.
Jeśli zabiłem tak poprostu (np. chcąc zlikwidować świadka) to może być różnie z poczuciem winy (człowiek to taka istota która zawsze szuka usprawiedliwienia dla siebie - w tym wypadku prędzej pomyślę sobie kurcze musiałem to zrobić bo przez niego mogliby mnie wcześniej znaleść i skazać. Oczywiście nie wykluczam, że istnieją ludzie którzy bedą żałować swego czynu... Poprostu zauważam że już istnieją 2 możliwości
Jeśli natomiast mówimy o zbrodni ze specjalnym okrucieństwem to nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że jej sprawca będzie czuł się źle ze świadomością swego czynu. Nie wiem nie jestem psychologiem, ale tak na chłopski rozum to osoba która mordując wykazała się (zbędnym) okrucieństwem prędzej pomyśli sobie "hehe ale załatwiłem tego gościa, dobrze mu tak że tak cierpiał, ale był ubaw jak on wykrwawiał się przez ucięte palce..." Poprostu wydaje mi się że osoby, które zabiły innego człowieka, i przy okazji mozna powiedzieć że zrobiły to w sposób nazbyt brutalny to nie są one w stanie żałować za swe czyny gdyż najwidoczniej nie rozwinęły się w nich uczucia wyższe Dla takich ludzi bezwzglednie ja jako prawodawca i sąd wymierzałbym karę śmierci :!:

--------------------------------------
Alganothorn pisze:widzisz athelas, nie wrzuciłem - pokazałem przykład, jeśli jednak uważasz, że zsypałem wszystko do jenego worka, to POKAŻ mi gdzie tak zrobiłem...

No cóż może faktycznie zbyt się zagalopowałem. Dosłownie nie ująłeś tego tak, ale ja tak zinterpretowałem całość twojej wypowiedzi, a głównym czynnikiem który tak na mnie zadziałał było stwierdzenie dotyczące wypadków samochodowych. Wybrałeś akurat dość kontrowersyjny temat i ja musiałem dorobić sobie część twojego toku myślenia odnośnie np zabójstw umyślnych czy nieumyślnych np poprzez użycie nożą czy wyrzucenie kogoś z okna. Jak się okazuje nie udała mi się ta sztuka :wink:
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Alganothorn » śr 17.11.2004 18:11

cała dyskusja sprowadza się do tego, że część dyskutantów uważa, że tylko kara śmierci zadziałą odstraszająco, a części 'wystarcza' długoletnie więzenie, bo o tym, że zapadające wyroki winny być w wielu przypadkach dużo wyższe są chyba przekonani wszyscy;
wątpię, żeby kiedykolwiek przekonano mnie do celowości uśmiercania w majestacie prawa - wierzę w odstraszającą siłę nieuchronności kary, wierzę w to, że większą karą jest spędzenie życia w klatce niż jego pozbawienie;
masz 18 lat i zabijasz, trafiasz do więzienia na lat 50: z początku twardziel, ale z czasem poprzypomina sobie kąpiele w jeziorze, wino z kumplami, dziewczyny...niech wszystkim wbije się do głowy, że złamanie prawa to pewny wyrok skazujący, że kara jest nieuchronna, wtedy spadnie przestępczość; nie liczę na to, że wszyscy będą mili, kochani i nagle ich moralność stanie się krystaliczna - niech zrozumieją, że kara jest nieuchronna, że to im się najzwyczajniej w świecie nie opłaca;
a jeszcze w wkestii zapadających wyroków: pozerkajcie sobie na te widełki, kary są naprawdę poważne, tyle, że sądy nie za często się na takie decydują...tu jest problem, a nie w braku kary śmierci (bo nawet jeśli by już byłą, to pewnie też nikt by jej nie zasądził)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » śr 17.11.2004 20:39

Alganothorn, gdyby konsekwencją każdego przestępstwa była kara, to ilość przestępstw spadła by drastycznie. Kiedy ktoś popełnia przestępstwo z premedytacją, na przykład okrada sklep, to liczy na to, że ujdzie mu to na sucho. W przeciwnym razie nie robił by tego. Przestępca zawsze zakłada, że unikne kary.
Pomijam przypadki kiedy komuś jest wszystko jedno czy go skarzą czy nie, lub takie gdy popełniamy przestępstwo nieświadomie, lub nie w pełni świadomie.
Wszystko sprowadza się nie do tych widełek o których mówisz, (do nich też), ale najważniejsza jest moim zdaniem skuteczność wykrywania przestępstw. Bo jeśli nie ma sprawcy, to widełki jakie by nie były, choćby kara śmierci, nie maja żadnego znaczenia. Trzeba złapać winnego i od tego wszystko się zaczyna. Potem dopiero są widełki.

A więc najpierw skuteczność organów ścigania. Obecnie ta skuteczność jest niewielka. Bo na przykład wiadomo, że Stadion Dziesięciolecia jest 'nielegalny' i wszyscy o tym wiedzą, nawet ja choć nigdy tam nie byłem. A co robi się by ukarać przestępców? Nic.

PS: INFORMACJA DLA POLICJI.
Jeśli jesteś policjantem z Warszawy i czytasz ten post, tu jest link z informacją dla ciebie. http://www.wprost.pl/ar/?O=10285 Powodzenia. :wink:
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: RaF » śr 17.11.2004 21:04

Alhanothorn pisze:RaF, mnie 'straszono' sześcioma miesiącami na komisariacie
;)

Oooo, nieźle, nieźle, widać się miało jakieś przejścia, tak? :D

Jedna uwaga - KPK to nie jest to samo, co KK. W skrócie: w KK zawarty jest spis wszelakich czynów niedozwolony i kary za nie, zaś KPK to formalny zapis wszystkich reguł gry zwanej procesem.

To tak dla bycia precyzyjnym ;)

I otóż to, najważniejsza jest nieuchronność kary, a dopiero potem jej wysokość.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Browning » śr 17.11.2004 21:15

Popieram Tyhagara. Chciałem jeszcze nawiązać do sprawy czynów innych. Nie wiem jaka jest dokładna sytuacja, ale słyszałem że np.: za gwałt ostatnio jakiś facet dostał 3 lata(tak słyszałem). Jeśli jest to zgodne z prawdą to po prostu nie wiem co bym zrobił orzekającemu w tej sprawie. To jest tak ochydne i brutalne przestępstwo. Taki gość(jeśli nie wykryto u niego choroby) powinien zasłużyć na wiele, wiele wyższą karę. Jeśłi by zrobił to umyślnie, w pełni świadomy swego czynu nie wiem czy za takie bestialstwo nie powinien dostać dożywocia albo kary śmierci. Bo czy to jest normalne aby ktoś tak postępował ? Czy jaka kolwiek istota (kobieta, dziecko) zasługuje na taki bezpodstawnyczyn ze strony drugiego człowieka ? Niektórzy pewnie zaraz zaczną pisać czy jaki kolwiek człowiek za swoje przestępstwo zasługuje na śmierć. Ale moim zdaniem tak, bo dla bestii nie mających litości nie ma innej sprawiedliwej kary. Pozdrawiam...
"Soldiers never die, they just go to hell to regroup"

Obrazek
Awatar użytkownika
Browning
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 76
Rejestracja: pt 12.11.2004 19:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: athelas » śr 17.11.2004 22:57

Zauważmy jeszcze jedną rzecz. Rzecz która widzi wyraźnie każda istota bedąca za karą śmierci. Otóż jej wprowadzenie i stosowanie może nie jest czynem, którym nalezy chwalić, ale w mojej opini pozwalałoby wiele zmienić na lepsze.

Co z tego że morderca/gwałciciel/inna osoba z mentalnością zwierzęcia pójdzie za swój czyn siedzieć na x lat.
To JA muszę na niego zapracować
To JA muszę liczyć się z tym, że ta osoba może wyjść wcześniej z więzienia i np aby przypomnieć sobie jak to kiedyś fajnie było popełni ta zbrodnię jeszcze raz tyle że np na mnie lub osobach mi bliskich
To Ja muszę płacić podatki aby jakiemuś mordercy można było wstawić TV i ciepłe łóżko do celi, aby miał żarło, aby mógł sobie spokojnie żyć...

Pragnę jeszcze zauważyć, iż przeciwnicy kary śmierci uważają ja za karę okrutną i nie czują się godni odbierać innej osobie życie w majestacie prawa. A ja się zapytam dlaczego tak uważają ?

W moim osądzie kara 50 lat odsiadki jest znacznie bardziej okrutne niż humanitarne wyprawienie mordercy na drugą stronę (poprzez wstrzyknięcie trucizny, która paraliżuje sys. nerwowy i delikwent taki nawet nie wie że już się nie obudzi).
Dlaczego osoba która odebrała komuś życie ma żyć ? W czym jest lepsza od tej osoby która zabiła, dlaczego mamy pozwolić mu egzystować podczas, gdy osoba przez niego zabita gryzie piach i juz niczego w swym życiu nie doświadczy ?

Często przewiją się też motyw "oko za oko". Ze słusznością tej zasady nie bedę polemizował, napewno jest to rozwiązanie kontrowersyjne ale również skuteczne. Uważam iż dobrym rozwiazaniem byłoby przyjęcie zasady:
1 - zabiłeś kogoś (świadomie + z premedytacją) to tak jakbyś zabił siebie.
2 - zabiłeś kogoś (świadomie) - zastanawiamy się jaka kara będzie dla ciebie lepsza. Czy twoje zycie może byc w jakimś stopniu pożyteczne (np czy jesteś zdolny produkować długopisy i czy bedziesz to robił podczas odsiadki)
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Alganothorn » czw 18.11.2004 9:10

athelas pisze:Zauważmy jeszcze jedną rzecz. Rzecz która widzi wyraźnie każda istota bedąca za karą śmierci. Otóż jej wprowadzenie i stosowanie może nie jest czynem, którym nalezy chwalić, ale w mojej opini pozwalałoby wiele zmienić na lepsze.

Pragnę jeszcze zauważyć, iż przeciwnicy kary śmierci uważają ja za karę okrutną i nie czują się godni odbierać innej osobie życie w majestacie prawa. A ja się zapytam dlaczego tak uważają ?

W moim osądzie kara 50 lat odsiadki jest znacznie bardziej okrutne niż humanitarne wyprawienie mordercy na drugą stronę (poprzez wstrzyknięcie trucizny, która paraliżuje sys. nerwowy i delikwent taki nawet nie wie że już się nie obudzi).
Dlaczego osoba która odebrała komuś życie ma żyć ? W czym jest lepsza od tej osoby która zabiła, dlaczego mamy pozwolić mu egzystować podczas, gdy osoba przez niego zabita gryzie piach i juz niczego w swym życiu nie doświadczy ?

odnosząc się po kolei:
- pierwszy fragment wskazuje poniekąd na pochwałę zasady 'cel uświęca środki', która w moim przekonaniu jest jedną z najbardziej niebezpiecznych filozofii życiowych i maksym postępowania człowieka...
- drugi fragment: bo z jednej strony nie wierzę w absolutną niemylność i świadomość błędu przy takim wyroku jest dla mnie przerażająca, z drugiej uważam, że większą karą jest wieloletnia odsiadka
- trzeci fragment - odpowiedź na to, co napisałem powyżej: większą karą byłoby dla mnie odsiadywanie 40-o letniego wyroku i życie ze świadomością, że całe moje życie przelewa mi się między palcami z powodu idiotycznej decyzji sprzed lat niż wykonanie wyroku śmierci; bardziej przeraża mnie odosobnienie i pozbawienie wolnej woli niż śmierć; dlaczego taka osoba ma żyć, skoro jej ofiara nie żyje? żeby do końca swoich dni pamiętałajakie są tego konsekwencje, żeby wszyscy ludzie się tego nauczyli...

Tyhagara> tak jak pisałem, nie wysokość, a nieuchronność kary zapobiega :-)

RaF> koleś handlujący pirackim softem miał mojego maila -> komando policyjne z WPG wyciągnęło adresy wszystkich ludzi od serwerów i providerów netowych (miałęm wtedy modem, jak to zrobili - nie mam pojęcia, zważywszy, że dane podane do konta były nieprawdziwe...znaczy wiem jak zrobić mogli, ale to kupa roboty :D ) -> komando wezwało wszystkich ludzi na przesłuchania; wtedy to moje związki z linusiem się zacieśniły i RedHaty i Mandrake'i zagościły na długie miesiące w moim kompie ;-)

pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Browning » pt 19.11.2004 21:15

Alganothorn napisał:
- trzeci fragment - odpowiedź na to, co napisałem powyżej: większą karą byłoby dla mnie odsiadywanie 40-o letniego wyroku i życie ze świadomością, że całe moje życie przelewa mi się między palcami z powodu idiotycznej decyzji sprzed lat niż wykonanie wyroku śmierci; bardziej przeraża mnie odosobnienie i pozbawienie wolnej woli niż śmierć; dlaczego taka osoba ma żyć, skoro jej ofiara nie żyje? żeby do końca swoich dni pamiętałajakie są tego konsekwencje, żeby wszyscy ludzie się tego nauczyli...

Moim zdaniem to wygląda tak, że taki złoczyńca popełniając przestępstwo jest świadomy tego co mu za to grozi. Ale jeśli dopuścił się takiego czynu i zrobił to z premedytacją to czy jemu zależy na tej świadomości i czy jego sumienie będzie go rzeczywiście "gnębić" ? Myślę że tak nie będzie (chyba że ktoś to zrobił nieumyślnie). W więzieniu kabluweczka i inne bajery, a jeśli czegoś mu się zachce to pod prysznicem zawsze może powiedzieć "Hej! Mistrzu upadło Ci mydło." Za okrucieństwo powinno się kogoś utrzymywać i karmić? Czy za zabicie można zasługiwać na coś takiego ?

Pozdrawiam
"Soldiers never die, they just go to hell to regroup"

Obrazek
Awatar użytkownika
Browning
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 76
Rejestracja: pt 12.11.2004 19:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: athelas » pt 19.11.2004 21:58

jeśli czegoś mu się zachce to pod prysznicem zawsze może powiedzieć "Hej! Mistrzu upadło Ci mydło." Za okrucieństwo powinno się kogoś utrzymywać i karmić? Czy za zabicie można zasługiwać na coś takiego ?


Pod warunkiem, że to on bedzie tym mistrzem :lol: :lol: :lol:

Przepraszam za ten "żarcik", ale poprostu nie mogłem sie pochamować...
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Gvynbleid » pt 19.11.2004 22:23

Jest rok 1959 gmach Komitetu Centralnego ZSRR, Chruszczow podpisuje ustawę o karze śmierci dla przestępców gospodarczych, w tym wypadku prawo zadziałało wstecz i skazani zostali ludzie którzy wyjątkowo wkur**** wyżej wymienionego. Ustawa obowiązywała trzydzieści lat, gdzie ginęło wielu drobnych oszustów, ludzi ciółających bo 'musieli' (afera mięsna w Polsce jest tu dobrym przykładem rząd Polski zawsze chciał dorównać partii sowieckiej) i wielu niewinnych (np. żydów - tak, tak u ruskich też dał się we znaki antysemityzm). Pytanie kto nie ginął :?: Nie zginął Miedunow jeden z największych przestępców ówczesnego ZSRR (afera kawiorowa w okręgu krasnodarskim i Soczi) został 'odesłany' na emeryturę, nie zginął Czurbanow zięć Breżniewa i wiceminister spraw wewnętrznych w latch 80' mimo że był sądzony jawnie a wyrok zapadł przed usunięciem ustawy; afera byłą przeogromna - całkowita, dogłębna korupcja całej nomenklatury która na ww. się kończyła; oczywiście szefowie okręgów i niżej postawieni dygnitarze poszli na pohybel.

Wnioski nasówają się same - kto najbardziej zyska na karze śmierci, niby można powiedzieć to nie te czasy ale mentalność ludzka (zwłaszcza w sprawach brutalności która jest dyktowana biologicznie) jest w niektórych przypadkach niezmienna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Tyhagara » pt 19.11.2004 22:38

Browning pisze: Za okrucieństwo powinno się kogoś utrzymywać i karmić? Czy za zabicie można zasługiwać na coś takiego ?


Ej nie przesadzajmy z tym zabijaniem. Zabicie drugiego człowieka wbrew pozorom to nie taka straszna rzecz. W końcu policjant strzela i zabija, czasem na śmierć może zasłużyć niewinny przechodzień, lub kierowca który po prostu spanikował, a którego policja przez omyłkę wzięła za kogoś innego. Zabijamy na wojnie, podczas konfliktów zbrojnych. Zabijanie jako sam czyn nie musi być tak przerażające jak to malujesz. Wystarczy pociągnąć za spust, popchnąć lub uderzyć. Nie usprawiedliwiam ani nie pochwalam takiego czynu, ale bez przesady, zabić nie jest trudno.

A sądy są omylne, lub po prostu niesprawiedliwe. Będzie kara śmierci, będą niesprawiedliwe wyroki w majestacie prawa. Morderstwo z zimna krwią 25 latek, morderstwo przypadkowe, kara śmierci, bo sąd tak orzekł. Przerażający straszny i zwierzęcy mord w mękach na krześle elektrycznym, lub bardziej cywilizowany, roztwór chemiczny do żyły. A czekanie na swoja kolej w celi śmierci przez kilka lat, można to uznać za torturę? Eeee przecież to w majestacie prawa, więc nazwijmy to sprawiedliwością.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: athelas » sob 20.11.2004 0:01

No cóż... nie rozumiem twojego wywodu... najpierw twierdzisz, że zabójstwo to nic strasznego bo łatwo jest kogoś zabić... a później stwierdzasz, że zabicie kogoś w majestacie prawa poprzez wykonanie kary śmierci to straszna niesprawiedliwość... W tej sprawie (karze śmierci) jest albo A albo B... nie ma nic po środku.

Na karę śmierci zasługiwali by tylko i wyłącznie zwyrodnialcy, którzy zabili kogoś z premedytacją/okrucieństwiem/nieuzasadnioną przemocą

(podkreśliłem i pogrubiłem i pokolorowałem bo chciałem, aby zostało to napewno zauważone...)

Policjant, który omyłkowo zabił niewinną osobę - również powinien być sądzony - jeśli podczas procesu okazałoby się, że faktycznie był to nieszczęśliwy wypadek powinien ponieść karę, ale nie karę śmierci. Jeśli natomiast okazałoby się, że to wcale nie byłaby pomyłka 9np. zastrzelił kogoś kto wisiał mu kasę od 2 lat i starał się usprawiedliwić, że pomylił go z bandziorem xxx) to taką sprawę powinniśmy traktować jako zwyczajne morderstwo.

Zastanawi mnie również fakt, iż wszyscy obrońcy poglądu, że kara śmierci jest niesłuszna zazwyczaj poruszają problem (możliwość) pomyłkowego wyroku, a milczą na temat tego, że morderca po odsiadce może zabić jeszcze 1 czy kilka razy...

Ja też jestem idealistą, i też chciałbym żyć w pięknym świecie, i też chciałbym aby ludzie byli dobrzy i było wogóle gut, ale niestety zaczynam wyraźnie widać, iż nie jest ot możliwe do spełnienia... Ludzie sami z siebie nigdy się dobrzy nie zrobią...

Odnośnie nadużywania władzy państwowej i koligacji. Zgadzam się z tym co pisał Gvyn, pragnę jednak zauważyć, iż III RP to nie ZSRR, że mamy teraz demokrację, czyli teoretycznie, że nie ma tego który decyduje o wszystkim... Wydaje mi się, że gdyby solidnie wziąć się za organizację tego państwa i jego systemu to możnaby wyeliminować co bardziej szkodliwe nawyki zagnieżdzone głęboko w mózgownicach jego obywateli (np. takie jak korupcja, koleśiostwo, ...)

Naprawdę nierozumiem dlaczego w dzisiejszych czasach musimy ustawiać się na straconej pozycji. dlaczego jakiś bandzior może mnie okraść/pobić/zgwałcić/zastrzelić podczas gdy ja mam prawo tylko się na to zgodzić bo gdybym zaczął się bronić to okazałbym się jeszcze większym bandziorem, a gdybym niedajboże uszkodził go lub zabił to byłbym przedstawicielem zezwierzęconego potwora w ludzikiej skórze...
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: RaF » sob 20.11.2004 0:10

Tyhagara pisze:Ej nie przesadzajmy z tym zabijaniem. Zabicie drugiego człowieka wbrew pozorom to nie taka straszna rzecz. W końcu policjant strzela i zabija, czasem na śmierć może zasłużyć niewinny przechodzień, lub kierowca który po prostu spanikował, a którego policja przez omyłkę wzięła za kogoś innego. Zabijamy na wojnie, podczas konfliktów zbrojnych. Zabijanie jako sam czyn nie musi być tak przerażające jak to malujesz. Wystarczy pociągnąć za spust, popchnąć lub uderzyć. Nie usprawiedliwiam ani nie pochwalam takiego czynu, ale bez przesady, zabić nie jest trudno.

Czemu zabicie drugiego człowieka (a tak dla skonkretyzowania - mówimy tu o morderstwach, i to tych najokrutniejszych) ma nie być straszne? Pewnie, łatwo tak mówić, siedząc w domu przed komputerem. Kiedy ty czy ja czy przytłaczająca większość ludzi stanęlibyśmy twarz w twarz ze śmiercią, zapewne takie wyrachowanie nie miałoby racji bytu. Pewnie, śmierć jest tak samo naturalna, jak wschody i zachody słońca i jako takiej nie ma jej co niepotrzebnie demonizować. Ale nie można mówić, że czyjaś śmierć nie jest tragedią (choćby dla bliskich tej osoby). Swoją drogą temat na dyskusję (jeśli ktoś chętny) - czy po odejściu kogoś nam w jakiś sposób bliskiego, żałujemy go bezinteresownie, czy też żałujemy tego, co dzięki niemu mieliśmy?

Dobra. W każdym razie: tak, zabić jest łatwo. Ale z drugiej strony trudno. Człowiek, który w walce zabije kogoś, raczej nie będzie miał wyrzutów sumienia - wszak on się bronił, bronił własnego życia, życia bliskich czy czego tam jeszcze. Natomiast zabicie bezbronnego (choćby i drania) takie proste od strony sumienia już nie jest - trzeba być albo naprawdę bardzo złym na tego kogoś, albo mieć silną psychikę. To, że kara śmierci zostałaby wprowadzona do KK nie znaczy jeszcze, że sądy by nią ferowały na lewo i prawo. Skazać kogoś na śmierć to dla normalnego sędziego (bo chyba wykluczamy sędziów-sadystów czy inne aberracje) nie jest taka łatwa sprawa. Wiem to, bo moja babcia jest sędzią (obecnie w stanie spoczynku). Jej praca przypadała na okres, kiedy w Polsce kara śmierci obowiązywała. Sama wprawdzie nigdy na śmierć nie skazała, lecz brała udział w procesie (czy procesach, nie pomnę) zakończonym taką karą. Nie powtórzę dokładnie co i jak, w każdym razie nawet po tych kilkudziesięciu latach bardzo przeżywała tamte chwile, widać, że odcisnęły na niej piętno. Tak więc zabić człowieka jest łatwo od strony fizycznej, ale od strony psychicznej - bardzo trudno, o ile nie jest się zdesperowanym (walka itp).

EDIT (Athelas uprzedził mnie z postem :P)
athelas pisze:Na karę śmierci zasługiwali by tylko i wyłącznie zwyrodnialcy, którzy zabili kogoś z premedytacją/okrucieństwiem/nieuzasadnioną przemocą

A jest "zabicie z uzasadnioną przemocą"? :P

athelas pisze:Zastanawi mnie również fakt, iż wszyscy obrońcy poglądu, że kara śmierci jest niesłuszna zazwyczaj poruszają problem (możliwość) pomyłkowego wyroku, a milczą na temat tego, że morderca po odsiadce może zabić jeszcze 1 czy kilka razy...

"Po odsiadce" tzn. kiedy, jeśli taki ktoś dostanie dożywocie?
Albo, powiedzmy, z 50 lat? Zabije jako kto, jako 70-80-90 dziadyga? Bez przesady...

athelas pisze:Naprawdę nierozumiem dlaczego w dzisiejszych czasach musimy ustawiać się na straconej pozycji. dlaczego jakiś bandzior może mnie okraść/pobić/zgwałcić/zastrzelić podczas gdy ja mam prawo tylko się na to zgodzić bo gdybym zaczął się bronić to okazałbym się jeszcze większym bandziorem, a gdybym niedajboże uszkodził go lub zabił to byłbym przedstawicielem zezwierzęconego potwora w ludzikiej skórze...

Chyba mylisz pojęcia. My tu nie rozprawiamy o prawie do samoobrony, bo to prawo jest przyrodzone i każdy człowiek może bronić swojego/swoich bliskich życia/mienia. To, że w Polsce jest pokiełbaszony pod tym i pewnymi innymi względami system prawny nie znaczy, że trzeba wprowadzać karę śmierci. Przecież to nie ma żadnego związku!
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

PoprzedniaNastępna

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości

cron