Napoleon

od starożytnej po nowożytną na wszystkie sposoby ;-)

Napoleon

Postautor: Gvynbleid » wt 31.08.2004 8:54

Zacznę od jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci w historii, ambiwalentnie ocenianej. Wielki strateg, tyran, kochanek. W tym temacie chciałbym poruszyć wiele aspektów tej jakże ciekawej postaci - począwszy od oceny po retrospektywę logistyki wielkich bitew, ciekawostki z życia i wiele innych.

No to zaczynamy:

Napoleon Bonaparte (Buonaparte) urodził się 15 sierpnia 1769 roku w Ajaccio na Korsyce w niezbyt zamożnej, szlacheckiej rodzinie. Jego ojciec, Carl Buonaparte, był adwokatem, matka natomiast zajmowała się wychowywaniem licznego potomstwa. Już od najmłodszych lat Napoleon wykazywał ponadprzeciętną inteligencję. Ukończył szkoły we Włoszech, po czym udał się do Marsylii, aby studiować w Wyższej Szkole Artylerii.
Powszechnie wiadomym jest, że Napoleon był prawdziwym tytanem pracy, posiadał zdumiewającą pamięć, fenomenalny zmysł organizacyjny et cetera et consortes. Cała zasługa przypada jednak tylko i wyłącznie jemu samemu, nikt mu nie pomógł w dokonaniach poza silną wolą i bezgranicznym zaangażowaniem we wszystko co robił. Swój geniusz nieustannie pielęgnował, jak sam mawiał: "Taktyki, ruchów wojska, inżynierii wojskowej i wiedzy artyleryjskiej można nauczyć się z podręczników, prawie tak jak geometrii, ale znajomość szczytowych osiągnięć sztuki wojennej można zdobyć tylko dzięki doświadczeniu oraz przez studiowanie bitew i wojen wielkich wodzów", oraz dodawał: "Prowadźcie wojnę jak Aleksander, Cezar, Gustaw Adolf, Turenniusz, książę Eugeniusz i Fryderyk, czytajcie wciąż na nowo historię ich osiemdziesięciu trzech kampanii, wzorujcie się na nich - oto jedyny sposób aby zostać wielkim wodzem i poznać sekrety sztuki".
listopada 1799 roku przy poparciu bogatego mieszczaństwa i posłów, opowiadających się za zmianami w państwie i przy eskorcie wojsk francuskich, mianował siebie pierwszym konsulem.

i coś mniej superlatywnego...

1798 - 1807 - powołano 985 000 ludzi. Rok 1810 czy 1811 były umiarkowane, ale już na kampanię przeciwko Rosji Napoleon przeszedł samego siebie! W styczniu 1813 powołano 350 000 ludzi, a w kwietniu 1813 kolejne 180 000. Mało tego w październiku 1813 powołano 160 000 ludzi z rocznika 1815. Nie ma się co dziwić że powstał mit o bezwzględnym tyranie - ludożercy.
Nie da się ukryć tego, że Napoleon pogardzał ludźmi jak i faktem jest iż był pyszny i cyniczny. Trzymał wszystkich "na dystans" doświadczenia z okresu młodości i początku działalności politycznej (Korsyka 1789-1793) wyrobiły w nim dawkę swego rodzaju chłodu i de facto pozbawiły zaufania do ludzi. W swym najbliższym gronie nie miał praktycznie w ogóle przyjaciół, poza paroma nielicznymi wyjątkami; w tym chociażby marszałek Lannes, potwierdza to wiele faktów. Lannes był wyjątkowo, tolerowany i jako jedyny z podwładnych pozwalał sobie na przeklinanie w obecności cesarza. Gdzie ogólnie było wiadomo że cesarz chamstwa w swojej obecności nie tolerował.
Często wpadał w gniew graniczący wręcz z atakami epileptycznymi - co nie było genialną grą aktorską jak utrzymują apologeci Cesarza. Im dłużej pozostawał u steru władzy tym stawał się coraz bardziej chimeryczny, wręcz niedostępny.

Brutalny dyktator czy przywódca jednoczący Europę:?:
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » wt 31.08.2004 10:40

ocena Napoleona jest niejednoznaczna i tutaj przydałoby się porozdzielać kilka sfer jego działalności;
w pierwszym rzędzie mamy Napoleona-wodza, potem Napoleona-organizatora, Napoleona-reformatora, Napoleona-polityka i w końcu Napoleona-człowieka...
najjaśniejsza karta to na pewno działalność reformatorska z Kodeksem Napoleona, z zakładaniem szpitali, rozwojem edukacji i stawianiem w pierwszym rzędzie na walory osobiste, a dopiero w dalszym rzędzie na pochodzenie człowieka;
Napoleon-wódz to jeden z najbardziej intrygujących tematów w historii wojskowości: od wysławiania pod niebiosa po równanie go z wieloma innymi postaciami z historii...z całą pewnością miał niezłego nosa do ludzi, który jednak kilka razy go zawiódł i miał nisamowite wyczucie pola walki; problemem jednak było to, że Napoleon pozostając znakomitym taktykiem był ledwie ponaprzeciętnym strategiem...
Napoleon-organizator; o tak, z właściwą sobie energią organizował głownie wojsko, ale także realizował się na innych frontach (vide działania reformatorskie); problemem były rosnące obciążenia Francji i krajów 'satelickich', problemem była jakość blokady kontynentalnej...pytanie otwarte, czy gdyby talenta organizatorskie były większa u wodza byłoby lepiej pozostanie ebz odpowiedzi - na pewno brakowało takich umiejętności u niektórych współpracowników
wreszcie Napoleon-polityk, największe kontrowersje wokół postaci...
tutaj oceny są uzależnione od tego z jakim kręgiem historyków związany był mówiący: tradycyjnie odsądzany od czci i wiary w Anglii (tylko podczas ww2 bali się równie bardzo realnej inwazji), podobnie w źródłach niemieckojęzycznych; Rosjanie mają stosunek ambiwalentny, Francuzi - w zależności od okresu historycznego (restauracja, kolejne cesarstwo...) i na tle tego wszystkiego Polacy: odi et amo jak pisał Katullus...niby Polacy wykorzystywani na nieszczęsnej wyspie do walki z buntem, niby traktowani przedmiotowo, a równocześnie mogli walczyć pod białym orłem i odzyskiwać ziemie odebrane przez zaborców...niby państwo zależne, bez ministerstwa spraw zagranicznych (obsługiwało KW ministerstwo w Paryżu), ale Polskie, choć Warszawskie...powstał mit, który dawał siłę kolejnym powstańcom, powstała tradycja, której piętno jest mocno odciśnięte w naszej literaturze;
jaka ocena tego aspektu? polityk, który miał wizję i miał pecha, że wizja nie miała zbyt wielkiego wzięcia...jak już z carem się dogadał, car się zmienił, jak myślał, że teściu jest ok, ten mu numer wycina...a wszystko za kasę z Albionu...
:D
trudno jednoznacznie oceniać próby jednoczenia Europy po częsci pod jednym berłem, ale bardziej pod jednym przewodnictwem - idea sama w sobie nie jest jakąś zbrodniczą, można w kategoriach utopijnych ją uznać za ciekawą, ale w rzeczywistości tak się nie da...kilku władców, wielkie ambicje każdego z nich i intrygujący głowni gracze; w wojnie na intrygi Napoleon poległ i nie ma co do tego wątpliwości; jeśli zaś chodzi o wykonanie planu Napoleona, to kosztował niesamowitą ilość istnień ludzkich, niewyobrażalną dla ówczesnej Europy, a także rozbudziło antagonizmy, których echa słyszy się jeszcze do dzisiejszego dnia;
ocena końcowa Napoleona?
wielki człowiek - ocena bez wartościowania, stwierdzenie faktu...
dobry czy zły wpływ na Europę? niejednoznaczny...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » czw 16.09.2004 20:36

Miałem nadzieję że ktoś się zdecyduje na polemikę z Wielkim Księciem :D zanim ja będe mógł wtrącić swoje trzy grosze, no ale z powodu braku chętnych ja postaram się podjąć tego zadania.

Patrząc na działania Napoleona przez pryzmat dajmy na to Utopii Tomasa More, można wywnioskować że jakiekolwiek próby zjednoczenia ludu pod jednym berłem psudosocjalizm utopijny będący w żeczywistości dyktaturą (która przy tak wielkim obszarze też jest awykonalna) można by stwierdzić że skutki podbojów Napoleona można było przewidzieć, ba on sam mógł je przewidzieć. To jest niemożliwe do wykonania. Przed wyczynami Napoleona może nie było aż tak wielu przykładów "z życia wziętych" utopii/antyutopii ale były a człowiek tego pokroju mógł przewidzieć skutki. Górę jednak wziął popyt który rósł w głowie ergo od samego początku podbijania Europy - już taka nasza natura.

Co do rządów i postępowania, władców obejmują trochę inne zasady niż zwykłego zjadacza chleba - stosowanie się do zasad makiawelistycznych uważam za może nie wzorcowe ale, konieczne na skutek braku innych bardziej efektywnych sposobów. Racja stanu ponad wszystko, ale najdelikatniej jak się da.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » pt 17.09.2004 11:19

powiem tak: pech Napoleona polegał na jego otoczeniu...
gdyby bowiem taki Hieronim okazał się mieć choć cień talentów administracyjnych brata, gdyby kolejni osadzani przez niego na tronach też posiadali cień wyczucia Europa mogłaby stanowić konfederację państw pod przewodem Francji;
Napoleon mógł, ba - powinien przewidzieć, że z takimi decyzjami personalnymi cała układanka się rozsypia, bo skutkiem isiotycznych rządów rodziny coraz bardziej skupiałwładzę w swoim ręku, a to, jak sam zauważyłeś Gvyn, jest nierealne i niewykonalne;
pech chce jednak, że ludzie wielkiej wizji bywaja przez nie zaślepiani - Napoleon nie jest tutaj jedynym przykładem...
nie to, że go to w jakikolwiek usprawiedliwia - raczej tłumaczy mechanizm
;-)
pozdrawiam
ps. właśnie, gdzie te polemiki?!
:D
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return


Wróć do Historia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości