No dobra. Zastoje w tym topiku są już zatrważające, a to że od prawie pół roku nie pojawił się nowy tekst - takoż. Z braku tego drugiego, postanowiłem poczytać resztę (czyt. 'większą część') opowiadań z naszego serwisu - nadrobić zaległości, podejrzeć warsztat i styl, sprawdzić jak pisać lub też jak nie
Oto pierwsze efekty:
'
Góry Wilkołaka' by
Robest - szczerze? Kiepskie. Bardzo, ale to baaaardzo zalatuje Conanem i widać wiele zapożyczeń z prozy howarda (zwłaszcza z pierwszego tomu). Za dużo nielogiczności, za dużo niejasności, za dużo przypadków i opisów o tym, jaki to ten 'młody góral' nie był wysoki, szybki i silny... Irytują też głupio brzmiące imiona i nazwy własne (te państwa i góral z Cymmer... ups! z Polstanu - Rob...
). No i spore problemy z seksem i wspomnieniami o tymże (to akurat zwalam na karb młodego wieku autora, zapewne).
'
Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi...' by
Bartosz 'Edgar' Fabiszewski - dziwne opowiadanie. Świetne jeśli chodzi o styl, o warsztat, opisy i dialogi. Ale fabuła zbyt skomplikowana, w sensie - 'nadmiernie'. Myślę, że wyłączenie wątku Białego i Czarnego przyszłoby z większą korzyścią dla tekstu. No i zbyt apokaliptyczne/wygodnickie zakończenie... Chociaż ten tekst mne rzeczywiście rozwalił:
"
- Ale zabawa jest niezła, co?
- W dechę. Niech Viki już się nie męczy.
----------------------------------------------------
Viki splunęła krwią i umarła."
'
Ciężki kawałek chleba' by
Bartek "Edgar" Fabiszewski - no i to jest opowiadanie w stylu Bartka. Standardowy już świetny styl i lekkość pióra, a dochodzi do tego dość oryginalny pomysł i wciągająca fabuła. Nagrana wiadomość 'Pamiętaj, to było twoje ostatnie zadanie!', beznadzieja bohatera i, co mnie zdziwiło, finałowa ludzkość szefów... naprawdę dobre opowiadanie.
'
Pochodnia' by
Jakub Cieślak - ciekawe, dobrze napisane, pomysł nie pierwszej świeżości, ale bardzo ciekawy. Świetnie przedstawieni główni bohaterowie opowiadania - nareszcie całkowicie spójne logicznie opowiadanie, gdzie można zrozumieć bohaterów, ich reakcje, ich zachowanie. Wiarygodność psychologiczna postaci na 'piątkę'. (no i pierwsze co widzę SF u JC - brawa za podjęcie wyzwania
)
'
Pozdrowienia' by
Jakub Cieślak - hmmm, czyżby znudziła Cię postać Abla, czy też dajesz takie zakończenie wątku jego już teraz? Na początku strasznie pogmatwane, przede wszystkim ze względu na narrację, i nie, nie mówię tu o tym celowym zabiegu (kochankowie w łóżku = kochanek nad umierającą kochanką), ale o nieprzemyślanych słowach ('Tą chwilę chcę zatrzymać i nigdy jej nie kończyć.' ??? chwilę w której jego ukochana umiera?! tu już trochę przesadziłeś
). Później jest standard - zrozpaczony jedzie się mścić, godząc ze śmiercią ukochanej i swoją własną, którą przyjmuje oczywiście z ulgą. Opowiadanie bez błysku, trochę bez pomysłu, trochę nie dopracowane... Wiem przecież, że potrafisz lepiej, Kubs!
'
Obietnica' by
Radosław "Wendigo" Scheller - sprawnie napisane opowiadanie. Styl w porządku, podobnie warsztat autora - wszystko gra, choć nie jest to coś wyjątkowego. Bardzo podoba mi się poprowadzenie fabuły i zaskoczenie na końcu. Bo rzeczywiście, nie tego się spodziewałem
'
Starej dobrej przygody smak' by
Paweł "PawLoS" Starek - oczywiście Indiana Jones, ale autor nawet nie kryje swoich inspiracji, a nawet z nich żartuje (brakowało tylko węży i bohatera mówiącego 'Lubię węże!'
). Styl wymaga dopracowania - opisy są robione 'na chybcika', nie zawsze można sobie wyobrazić co autor przedstawia, co widzi bohater. Częste powtórzenia. Fabuła - standardowy 'sensacyjny archeologiczny'
Irytuje natomiast zbyt szybkie przepychanie akcji, zbyt szybkie przeskakiwanie od sceny do sceny, połykanie sporych części opisów albo narracji, byle tylko rzucić historię do przodu. Ale czyta się wszystko lekko i przyjemnie, to trzeba przyznać.
'
Strzały w Złotej Dolinie' by
Jakub Cieślak - nie takie złe, jak by można było sądzić po opinii/recenzji Tyhagary
Ciekawe zestawienie świata elfów, krasnoludów i orków z Dzikim Zachodem. Podobał mi się ten zabieg - lubię innowacyjność i wyskakiwanie poza przyjęte normy (ale z umiarem
). Opowiadanie idzie szybko, wątki pojawiają się i znikają, postacie są barwne i ciekawe, fabułą pędzi szybko, by zatrzymać w odpowiednim momencie. Wszystko na swoim miejscu, dobrze napisane - opowiadanie do zaliczenia na plus.
'
Znamię' by
Tyhagara - no to opowiadanie wielkiego krytyka, 'Nieobecnego' Tyhagary
O dziwo i ku zdumieniu - niezłe. Jest sprawnie napisane, opisy są wtedy kiedy trzeba (choć czasami trzeba się nieźle wysilić, żeby zrozumieć co widać) i w miarę takie, jakie trzeba, fabuła typowo 'scenariuszowa' (widać, że człowiek bardzo jest zapatrzony w Warhammera i wszystko podporządkował przygodzie, jak na sesji
). Braki - średnie postacie, niezbyt wiarygodne, zachowujące się dosyć nielogicznie (niby nie ufają panience, ale idą za nią, odwracają się do niej plecami, wierzą ewidentnie zmyślonym historyjkom, itp.), a zawiązanie akcji jest dość niezręczne, zbyt naciągane. Ogólnie - da się przeczytać, nie razi za bardzo, ale tak szczerze to po co?
'
Melodia wojny' i '
Boska siła' by
Adam 'Iorweth' Miziołek - wziąłem oba naraz, gdyż są podobnie napisane, o podobnej tematyce i z podobnym przesłaniem - 'wojna jest zła, a ludzi biorących w niej udział, choć cierpią za rozkazy innych i sami bywają niewinni, nic nie zbawi'. Oba napisane nieźle, z uważnie oddanymi opisami i przemyśleniami bohaterów; jedno z bardziej oryginalnym pomysłem, ale gorszym jego wykorzystaniem ('Boska siła'), drugie bardziej sztampowe, ale mocniej przemawiające do czytelnika ('Melodia wojny'). Do przeczytania, ale nie jest to nic wyjątkowego.
'
Szkoda Hiszpanki' by
Jakub Cieślak - niezłe, przewrotne opowiadanie. Wciągasz czytelnika w swoją gierkę, bawisz się nim, a potem PAF! - niespodziewajka!
Dialog naturalny, wewnętrzne przemyślenia bohatera (+ jego narracja) dobre i brzmiące prawdziwe, konieczne opisy ograniczone do minimum. Co mi nie pasuje? Dwie rzeczy - zbyt długie i rozkręcone porównanie do nauczycielki, które zresztą mnie nie przekonuje za bardzo; finałowa rozmowa Hiszpanki, którą ona bez sensu przerzuca na obcy jej język, rozumiany przez wiele osób, w przeciwieństwie do jej ojczystego, a który najpewniej nieznajomy blondyn znał. A tak to wszystko gra i jest kolejne niezłe opowiadanie do Katedralnej Kolekcji.
No i to by było na tyle póki co. Nadrobiem sporo zaległości, część opowiadań, które już czytałem, przeczytałem ponownie, trochę ich jeszcze zostało... Postaram się przeczytać wszystkie i pozamieszczać kolejne recenzje i opinie, choć teraz została raczej część mniej zajmująca, ale może jestem po prostu uprzedzony?
If you don't stand for something you'll fall for anything.