Moderatorzy: Alganothorn, Avathar
Sorden pisze:Bo dla mnie religia jest stworzona przez czlowiek dla czlowieka... Abysmy mogli wszystkie swoje problemy zwalic na cos, a w razie niepowodzenia zrzucic na to cos wine...
Alganothorn pisze:grim: nie wiem o jakim zakładzie piszesz, ja dałem przykład, nie zakład...
krytykujecie kosciol katolicki?
jesteście katolikami?
macie WIARE?
jak to sugeruje bejzkik, to znaczy, że moje słowa mają MOC. Więc może jestem antyhrystem? Jeśli dwa tysiące lat chrzescijaństwa zostało właśnie zagrożone przez moje wypociny, to bardzo wszystkich przepraszam. Ja nie chciałem.slepymi atakami ktore mimo wszystko moga zrobic wiecej gorszego niz dobrego\ demonizowanie i powielanie negatywnych schematow jest bardzo zle
Tyhagara pisze:Co do ataków. Ja nie atakuje bejzkik, wypowiadam się na forum i dyskutuje. Ślepe ataki? Dlaczego ślepe? Ja odnoszę wrażenie, że ludzie którzy bronią kościoła robią to właśnie na "ślepo" bo powtarzają tylko to co usłyszą w kościele, nie zastanawiając się nad tym ani przez chwilę. To nazywa się też "Wiarą", bo jeśli wierzysz, to nie pytasz dlaczego i jak. Po prostu wierzysz, słowo w słowo.
Tyhagara pisze:Myślę, że ludzie boją sie rozmawiać i poruszac tematy związane z ich wiarą. Bo ich wiara opiera się na takiej zasadzie, że nic z tego w co wierzą nie rozumieją. I kiedy zaczynają się nad tą wiarą zastanawiać to się w tym wszystkim gubią i tracą "wiarę". Dla tego wolą o tym nie myśleć i nie dać się sprowokować do rozmowy, a na wszystkie polemiki w temacie, odwracają się, zatykają uszy i krzyczą. Nie masz racji, nie masz racji, nie masz racji!
Alganothorn pisze:mój przykład z nawróceniem nie miał związku z zakładem Pascala
Tyhagara pisze:Tak, a co, nie wolno?
Tyhagara pisze:Zostałem wychowany w wierze katolickiej....
Tyhagara pisze:Co do ataków. Ja nie atakuje bejzkik, wypowiadam się na forum i dyskutuje.
Tyhagara pisze:Ślepe ataki? Dlaczego ślepe?
Tyhagara pisze:ja odnoszę wrażenie, że ludzie którzy bronią kościoła robią to właśnie na "ślepo" bo powtarzają tylko to co usłyszą w kościele, nie zastanawiając się nad tym ani przez chwilę.
Tyhagara pisze:Moje rozważania nie są ślepe, i jak byś nie zauważył, próbuje przedstawić tok swojego rozumowania....
Tyhagara pisze:Lub ten motyw z odsyłaniem mnie do księży albo Watykanu, czyli ja nie jestem wystarczająco mądry żeby bronić swoich racji, pogadaj z kimś mądrzejszym.
Tyhagara pisze:Myślałem, że rozmawiam tu z ludzmi którzy potrafią samodzielnie myśleć, i mają swoje zdanie na rózne tematy. ... Jeśli dwa tysiące lat chrzescijaństwa zostało właśnie zagrożone przez moje wypociny, to bardzo wszystkich przepraszam. Ja nie chciałem.
Tyhagara pisze:Myślę, że ludzie boją sie rozmawiać i poruszac tematy związane z ich wiarą. Bo ich wiara opiera się na takiej zasadzie, że nic z tego w co wierzą nie rozumieją.
Tyhagara pisze:No widzisz, próbujesz mnie sprowokować.
Tyhagara pisze:ylko mam prośbę, nie lubię rozmówców którzy zamiast wypowiedzieć się w danej kwestii (zbić argument rozmówcy własnym argumentem) cytują jego wypowiedz i analizują każde zdanie.
Tyhagara pisze:Czyli po prostu ograniczają się do krytyki. Jeśli chcesz rozmawiać to proszę rozmawiaj, a nie krytykuj. Pokaż, że się mylę przytaczając odpowiedni kontrargument.?
bejzkik pisze:Lilly pisze:Co nadal nie zmienia faktu, iz takie podejscie jest niesprawiedliwe. Kwestia wiary jest roztrzygana miedzy czlowiekiem a Bogiem i nikt inny nie powinien w to ingerowac.
wrecz przeciwnie jest sprawiedliwe. w istocie kościoła katolickiego zapisana jest istota kościoła i nic tego nie zmieni. jesli Ci to nie odpowiada mozesz przestac byc katoliczka ktora nie stalas sie jak to piszesz podczas chrztu ale ugruntowywuje to Twoja wiara
bejzkik pisze:Lilly pisze:Zrodlem tego stwierdzenia jest moje pragmatyczne podejscie do zycia. Po prostu filozofie te i tak nie zmieniaja specjalnie nic w moim zyciu
hmm cieżko mi jest sie do tego odniesc spokojnie. powiedzmy ze odrzucisz wizje filozofa jako bezwartosciowego upierdliwego staruszka belkoczacego cos bez sensu. ja sam jestem goracy zwolennikiem pogladu ze filozofia wspolczesna jest w glebokim odwrocie, pozostawiono miejsce tylko na teologe ale wyobraz sobie ze pewne problemy sa ponadczasowe. znajomosc klasykow (itd) daje Ci twiedze o tm co zostalo powiedziane i co zostalo rozwiazane w taki badz inny sposob. a wiec bezmyslne sie do nich odnoszenie nie ma tutaj sensu. istota problemu jest chec myslenia. jesli znajdujesz w sobie albo w swiecie jakis problem rozwizuj go a nie slizgaj sie po nim. i nie dotyczy to tylko wielkich pytan "po co" i dlaczego" dotyczy to przedewszystkim codziennosci i kontaktow z ludzmi.
bejzkik pisze:Lilly pisze:A ze u mnie w klasie bylo kilka bardzo inteligentnych osob, efekt byl taki, ze pod koniec zajec ksiadz byl kompletnie skolowany i bynajmniej nie przekonal nas do ani jednego argumentu jaki przedstawil przeciw antykoncepcji.
nie nazwalbym tego inteligecja bo wnioskowac moze kazdy ale jedynie lepszym odnalezieniem sie w czasach wspolczesnych. po prostu ciezko jest dyskutowac z kims kto urodzil sie w erze tv i playstation argumentami augustyna i tomasza
Tyhagara pisze:Z tego wynika że kościół sugeruje iż "Bóg" chce abyśmy oddawali mu cześć, nawet kosztem naszego szczęścia. Bo to jest priorytet, aby składać cześć "Bogu". Ponadto by nas do tego oddawania czci zmobilizować, jesteśmy straszeni, przez kościół czyśćcem. Kościół straszy nas wiecznym potępieniem, jeśli nie będziemy uczęszczać na msze i do spowiedzi.
Tyhagara pisze:Mamy być jego 'sługami' chociaż wolna wola, ale pamiętaj, że czeka cię nagroda lub cierpienie (i niby to jest ten wybór). Nie jest istotne czy jesteś szczęśliwy czy cierpisz, bo po śmierci wszystko zostanie ci wynagrodzone, czyli typowa dla ludzi polityka (ale oczywiście nawet jeśli cierpisz to na pocieszenie wiedz że "Bóg" cię bardzo kocha) (...)"Bóg" jawi się jako typowy przywódca ludzki, hegemon który ma absolutną władzę.
Lilly pisze:I nie piszcie mi tutaj, ze wiara polega na zgadzaniu sie ze swoim Kosciolem, bo to jest dla mnie bzdura.
Lilly pisze:jedna z nich bylo granie w rpg Coz... dla nas nie ma juz ratunku... (
Lilly pisze:Alez ja nie mowie o filozfii jako tako, tylko o filozofii Kosciola
Lilly pisze:Przykro mi, ze tak upraszczasz swoje wnioskowanie. Tak sie skalda, ze Ci ludzie byli naprawde inteligentni, a ksiadz wcale nie uzywal argumentacji "augustyna i tomasza"...
Lilly pisze:To ze nie zgadzam sie w 100% z tym, co mowi Kosciol (ale na przyklad w 90%), nie znaczy, ze nie wierze w Boga. I nie piszcie mi tutaj, ze wiara polega na zgadzaniu sie ze swoim Kosciolem, bo to jest dla mnie bzdura. Ja wierze, ze Bog istnieje, ze my istniejemy dzieki Niemu i ze zawdzieczam mu wszystko, co mam w zyciu. Zyje zgodnie z dekalogiem i chodze do kosciola (przynajmniej sie staram sie tak zyc). Przeciez nie moge byc potepiona, bo sie nie zgadzam w 100% z Kosciolem.
Durendal Waldergrave pisze:Napisalem ci Algi, poniewaz na moim temacie Ty mi napisales, ze chrzescijanstwo jest jedna z najwiekszych religii, a ja mowie ci, ze nie jest; nie chodzi tu teraz, czy wierze czy nie. To wszystko. Zadnych wiecej uwag nie mam
ten sam pisze:Algi chrzescijanstwo nie jest najwieksza religia. Tez tak myslalem, ale na prawde nie jest.
Durendal Waldergrave pisze:Mi sie wydaje Avathar, ze Jezus modlil sie do Boga, poniewaz potrzebowal rozmawiac z nim. Z kims do kogo ma szacunek, z kims kogo chce nasladowac ( co mu oczywiscie swietnie wyszlo). Kiedy sie modlil to do Boga-Ojca.
Jeszua byl Bogiem i nie ma co do tego watpliwosci ( czytajac Biblie). Tak wiec podsumowujac, nie modlil sie do siebie, bo to jest troche pozbawione sensu, ale do swego ojca, ktory tak jak on jest Bogiem.
Zawile to jak paczka draży, ale coz.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości