autor: Jakub Cieślak » czw 16.10.2003 12:26
... i z boiska 'męskiej siatkówki w kombinezonach sztormowych' przenosimy się na stadion, gdzie trwa wyścig forumowych starców. Sytuacja przedstawia się bardzo ciekawie. Jak dotąd mój faworyt, niekwestionowany mistrz o doskonałym przygotowaniu i ogromnym zaangażowaniu, Alganothorn, biegnący dziś z numerem 24 utrzymywał pierwszą pozycję. Jednak niespełna kilka sekund wcześniej wymyniął go eleganckim łukiem i potruchtał dalej hifidelic, enigmatyczny zawodnik, w zasadzie odkrycie tego sezonu, biegnący z numerem 26. Nie tak daleko za nimi, z wyraźnie kwaśną miną i słabnącym zapałem biegnie Jakub Cieślak. Zawodnik z numerem 23 wyraźnie odnotował spadek formy i skutki tego własnie oglądamy, bo właśnie za nim, od głównej kolumny oddzielili się: Lechu i Azirafal. Biegną tuż za Cieślakiem, w zasadzie są już łeb w łeb. Jakub musi czuć ich nieświerze oddechy na swoich plecach, musi czuć ich zapał i werwę. Czy podejmie walkę, czy na ostatnim metrach, na finiszu pokaże klasę i zachowa trzecie miejsce? Przesuńmy się dalej, by spojrzeć na ciekawą kotłowaninę w kolumnie biegnącej w lekkim odstępie od czołówki biegu. W zasadzie trudno tu wyłuskać jakiegoś lidera, zawodnicy od 15 do 19 walczą już o zachowanie dobrego czasu. Przed nami jeszcze jedno okrążenie, czy coś się zmieni, nie wiem, ale jest to emocjonujący wyścig z pewnością!
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.