Hitler i Nimecy - nienawidzić ich czy nie ??

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Postautor: Chaon » czw 07.08.2003 21:12

Zaraz, zaraz, nie wiem czy dobrze rozumiem, Twoje pierwsze zdanie.... Uważasz, że każde przedstawienie faktu jest subiektywne, że cżłowiek nie jest w stanie czegoś obiektywnie przedstawić?

Często trudno jest określić co ludzie czują. A może to tylko ja nie mam wprawy?
Pozdrawiam
Czy nie czujesz całą swoją duszą jak staliśmy się niczym bogowie?
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Alganothorn » czw 07.08.2003 21:19

Chaonie - tak, poznać ludzkie uczucie to bardzo trudna sprawa i tak naprawdę to, o czym piszę jest nieco utopijne (mało prawdopodobne jest, aby je poznać i na nich budować coś porozumienie)
uważam, że każde przedstawienie faktu niesie ze soba pewną dozę subiektywizmu, nawet jeśli jest 'malutka' ;-)
w wielu przypadkach jednak można ten subiektywizm zignorować, moim zdaniem jednak jest wszechobecny...no, może poza wzorami chamicznymi i fizycznymi, ale na pewno w naukach humanistycznych jest
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chaon » czw 07.08.2003 21:40

Jeśli więc każdy przekaz niesie ze sobą subiektywizm, to niemożliwe jest pełne przekazanie prawdy, czyli faktu... Z drugiej strony, jeśli każdy odbiór jest subiektywny, to niemożliwy jest obiektywizm i poznanie faktu... Dziwne to...
Ale się offtopic zrobił :)
Pozdrawiam
Czy nie czujesz całą swoją duszą jak staliśmy się niczym bogowie?
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Kywalker » czw 07.08.2003 22:04

Każdy człowiek ma inne podejście do wszystkiego. Inaczej wszystko rozumie. Dlatego nie jest w stanie przekazać swoich uczuć czy myśli w sposób, który będzie zrozumiały. Każda inna osoba inaczej to zrozumie.

Co do obiektywizmu we wzorach fizycznych to też nie jest tak do końca. Wszystko co robimy (jako fizycy) jest obarczone pewną niepewnością.
Na przykład przeprowadziliśmy pewien eksperyment. Otrzymaliśmy jakieś fajne wyniki. Teraz sprawdzamy czy zgadzają się one z teorią i w jakim stopniu. Ale tutaj zaczyna się zabawa. W wyniku działań (testy ChiKwadrat i inne o których nie będę pisał bo i nie trzeba jak i nie będą zrozumiałe) otrzymujemy nie twierdzenie "z jakim prawdopodobieństwem wyniki są zgodne z teroią" tylko "z jakim prawdopodobieństwem możemy przyjąć fałszywy wynik jako prawdę" i "z jakim prawdopodobieństwem odrzucimy prawdziwy wynik jako fałsz".
"Ware wo tadashiku isameru mono wa waga shinari;
Ware wo tadashiku homuru mono wa waga tomonari;
Ware ni omoneru mono wa waga tekinari."

- Nihongo no shingen
Awatar użytkownika
Kywalker
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: ndz 13.07.2003 10:00
Lokalizacja: ...from the Galaxy far, far away...

Postautor: Hifidelic » pt 08.08.2003 13:19

Też poznałem paru Niemców... albo wojna ich nie obchodziła, albo twierdzili, że Adolf H. był ich bohaterem narodowym, który dźwignął gospodarkę.
Co do gospodarki, przeczytajcie autobiografię Speera. (zajeb. książka).
Co do gospodarki po wojnie - gdyby nie p. Marshalla i GRUBA KASA wpompowana w Niemcy zachodnie, to by bieda tam aż piszczała.
Śmieszą mnie teksty, że niemcy doszli do tego wszystkiego, bo są pracowici. Chyba że są wygłaszane przez Polaków - wtedy mnie zasmuca ich ignorancja.
Zagadka: jak rozwijały by się Niemcy, gdyby od wschodu graniczyli z Rosją, a od zachodu z Niemcami? :)

"Niemcy nie wydawali kasy na zbrojenia" - nie pamiętam już, kto to napisał, ale niech sobie poczyta, o sprzęcie wojskowym projektowanym i budowanym w Niemczech po 45 roku ubiegłego wieku.


Co do Mein Kampf - to stek bzdur, zresztą prawdopodobnie napisany przez Hessa.
Można tam znaleźć takie kwiatki:
"aby ekspansja na wschód była bezpieczna, uderzymy na zachód, ale żeby bezpiecznie uderzyć na zachód, musimy uderzyć na wschód".
Co do układu historycznego i tego, kto na kogo kiedy napadł, to ogólnie rzecz biorąc zgazam się z Suworowem.



Algi i Khywalker - co do prawd subiektywnych i obiektywnych - zgadzam się z Wami.
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Alganothorn » pt 08.08.2003 15:22

Suworow ma niestety jedną wadę - chwilowo jest dalece nieweryfikowalny...dopóki archiwa są zamknięte, dopóty nie będziemy znali większej ilości faktów; nie mniej jednak wyciąga bardzo logiczne wnioski z ogólnie dostępnych informacji i generalnie zgadzam się z jego tezami
Plan Marshalla to rzeczywiście przyczyna niesamowitego boomu gospodarczego w RFN, zakłądanie, że było tak z innego powodu jest, w mojej opinii, nadużyciem...możliwości mojej logiki ;-) tak bardziej serio: RFN miał być i był pierwszym 'bastionem', pierwszą linią obrony przed ZSRR, a co za tym idzie musiał być to element wystarczająco mocny, żeby USA zdążyło przerzucić większą ilość oddziałów - to nie był pacyfistyczny raj, to byłwyjątkowo militarnie rozbudowany system z solidną, naprawdę solidną Bundeswehrą
gospodarka? nie trzeba biografii i autobiografii, wystarczy lektura jakiejkolwiek polityki gospodarczej dla lat 50 - 70; tak, będzie znacznie nudniejsze...;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » pt 08.08.2003 22:22

Algi, to prawda, że nie trzeba biografii, ale Speer ma takie pióro, że czyta się go jak kryminał (tak naprawdę znacznie ciekawiej; od perfidii Łysiaka nie czytałem fajnych kryminałów)
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Alganothorn » pt 08.08.2003 22:37

jego biografia jest po prostu znacznie łątwiejsza w odbiorze, ale i tak polecam opracowania ogólne; Speer jako wstęp i bardzo dobry zestaw wyjdzie...
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » pn 11.08.2003 20:08

Prawda to prawda
Mozna ją postrzegać subiektywnie ale wyrażenie obiektywna jest wpisane w jej istotę

Co do postrzegania faktów to naturalnym powinien być sprzeciw dla uznania innych niż nasze, ale naturalnym powinno też być dociekanie istoty problemu
Z tego ludzie zwykle ograniczają się tylko do przedstawienia własnych racji
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » wt 12.08.2003 0:21

problem w tym, że dla mnie 'prawda' czasami oscyluje wokół idei platońskich, jest równie łatwa do dostrzeżenia przez wszystkie warstwy interpretacji...co nie znaczy, że jej nie dociekam
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » wt 12.08.2003 1:04

Wręcz przeciwnie. Platońskie idee są jednak ukryte
Prawda jak wszystkie transcendentalia generalnie nie zmieni swego znaczenia niezależnie od filozofa
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » wt 12.08.2003 13:11

uważasz więc grim, że prawda jest dostępna i można do niej dotrzeć?
poza tym bardzo m isię podoba użycie słowa 'generalnie'...to tak fajnie i jednoznacznie brzmi
;-)
prawda jest dla mnie czymś, do czego należy dążyć, ale wątpię, żeby kiedykolwiek można było do niej dotrzeć; nie zrozumcie mnie źle - w żaden sposób nie chcę powiedzieć/napisać, że należy zarzucić dążenie do niej...po prostu sądzę, że szansa na dotarcie do niej jest niewielka;
jednocześnie im bliżej jej się znajdujemy, tym bardziej obiektywnie można na sprawę spojrzeć
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » wt 12.08.2003 16:43

Owszem prawda jest dostępna poznaniu. Ale nie ma też prawdy absolutnej
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » śr 13.08.2003 14:20

uważasz, że jest więcej, niż jedna prawda?
innymi słowy nie ma prawdy absolutnej, jest wiele mniejszych?
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » śr 13.08.2003 15:09

Nie ma czegoś takiego o czym ty teraz mówisz. Nie ma prawdy absolutnej, ogólnej. Jest tylko jednostkowa dla każdego zdarzenia zgodność faktu z rzeczywistością
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » śr 13.08.2003 16:19

:-)
'zgodność faktu z rzeczywistością' - dla mnie fakt to jest rzeczywistość, nie potrzebna jest taka charakterystyka, bo mieści się to w tym pojęciu;
fakt, to wydarzenie bez żadnej interpretacji, jądro, rdzeń, kwintesencja obiektywizmu...
czy istnieje? oczywiście...czy można dotrzeć? tak, zależy od sytuacji jedynie nakład środków do tego potrzebnych...
prawda absolutna to dla mnie pojęcie z okolic satori, istnieje i w moim przekonaniu to, nazwijmy w uproszczeniu, 'prawda ostateczna', którą poznajemy, kiedy jesteśmy na to gotowi...tak, takie paramistyczne niemal bajdurzenie, ale do mnie przemawia
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » śr 13.08.2003 16:23

Przepraszam przejęzyczyłam się

zgodność opisu z rzeczywistością

A co do prawdy absolutnej to nie może istnieć ponieważ określenie absolutu nie może odnosić się do prawdy tak jak określenie prawdy do absolutu

Prawda jest i jest niepodzielna
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Lilly » sob 20.09.2003 22:09

Poczytalam troche, ale poniewaz i tak nie mam zamiaru z nikim polemizowac, wiec darowalam sobie w polowie strony :wink: . Przedstawie tylko moje zdanie.

Hitlera mamy prawo nienawidzic - zreszta jemu teraz to juz chyba obojetne. Do narodu Niemieckiego nic jednak nie mam. Masy maja to do siebie, ze ida za chwytliwymi haslami - a Hitler mial dobre hasla (szczegolnie biorac pod uwage kiepska sytuacje Niemiec przed wojna). Zreszta na zalaczonym obrazku mozemy sie przekonac, jak reaguja masy na hasla (bynajmniej nie przyrownuje Andrew do Hitlera - na to chyba jest troche zbyt malo blyskotliwy :twisted: ).

Inna sprawa jest taka, ze nie mozna miec zalu do calych narodow, za cokolwiek - przeciez nie wszyscy ludzie nalezacy do tego narodu chca nas krzywdzic. Bardzo dobrze zobrazowal to Andrzej Szczypiorski (moglam przekrecic nazwisko) w swojej powiesci "Poczatek" (jedna z lepszych moim zdaniem lektur w liceum). Ogolnie, pokazal tam w realiach wojny, ze ludzi nie powinno sie dzielic wedle pochodzenie, ale wedle postepowania; byli wiec zli Niemcy i dobrzy Niemcy, zli Polacy i dobrzy Polacy, zli Zydzi i dorzy Zydzi...

Co do zachowania Niemcow w obecnych czasach, to roznie to bywa. Prawda, sa troche zadufani w sobie (chyba wszyscy wiedza, ze dla Niemca tylko niemieckie rzeczy - szczegolnie samochody - sa dobre). Denerwuje mnie tez ich podejscie - oczywiscie tylko niektorych jednostek - ich wysiedlenia. Jakby zapomnieli, kto zaczal wojne. Zreszta ogladalam ostatnio program o odbudowie Wroclawia zaraz po wojnie i dowiedzialam sie, ze to nie Polacy wyganiali Niemcow, ale Ruscy (tych juz nie lubie - za te 50lat). Czasami zaluje, ze nie moge uswiadomic tego tym krzykacza, co maja do nas pretensje, ze ich wygonilismy. Zreszta, nas wygonili ze wschodu i jakos nikt sie specjalnie nie buntuje - no bo co, wypedzic teraz tych ludzi, co tam mieszkaja, bo to kiedys bylo nasze?

I tak na koniec, to moim zdaniem najsympatyczniejszym Niemcem, jest Stephen Muller (nie wiem, czy dobrze napisalam) - czlowiek z klasa :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: bejzkik » ndz 21.09.2003 20:08

no najpierw piszesz że nie można generalizować a chwilę potem to robisz
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Lilly » ndz 21.09.2003 20:30

grimfang pisze:no najpierw piszesz że nie można generalizować a chwilę potem to robisz


No dobra, moze gdzies sie znowu nie wyrazilam jasno... ale o co Ci chodzi? (jak mi powiesz, moze bede mogla sie wytlumaczyc :wink: )
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: bejzkik » ndz 21.09.2003 20:36

no niemców generalnie lubisz ale ruskich to już nie
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Lilly » ndz 21.09.2003 20:47

grimfang pisze:no niemców generalnie lubisz ale ruskich to już nie


do Niemcow generalnie nic nie mam. Natomiast za Rosjanami nie przepadam. Oczywiscie, nie odnosi si to do calego narodu, tylko do pewnych jednostek. A narodu jest mi zal, bo tyle, co oni sie wycierpieli, to tez malo kto doswiadczyl. Mam zal do tych, co zadzili, do ciemiezyciela, do komunistow - bynajmniej nie do zwyklych ludzi. To sa tacy sami ludzie jak my.

A to co napisalam w poprzednim poscie, mialo zobrazowac, fakt, ze jesli juz mialabym mowic o niecheci, to do Rosjan mam wiekszy zal. Co w zaden sposob nie jest sprzeczne z przedstawiona przeze mnie opinia dotyczaco nienawisci wobec calcy narodow.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: bejzkik » ndz 21.09.2003 21:17

do radzieckich przewodników narodu
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Einar » pn 22.09.2003 8:20

IMHO naród rosyjski jest godny współczucia. Rosjanie mają w swych szeregach największych geniuszy, intelektualistów, pisarzy. Przy nich obywtele USA to debile. Ale ta elita przez cały czas była tłamszona najpierw przez cara i jego urzędników, potem przez jakichś kretynów, robotników. gdzie tu sprawiedliwość.

My wcale nie cierpieliśmy więcej niz oni.

A jednym z najważniejszych twórców komunizmu był polak Dzierżyński F. późniejszy szef CzeKa, twórca aparatu terroru. Czy przez to rosjanie mogą nienawidzić Polaków?
Einar
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 83
Rejestracja: pn 07.04.2003 9:49
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Lilly » pn 22.09.2003 10:06

Einar pisze:A jednym z najważniejszych twórców komunizmu był polak Dzierżyński F. późniejszy szef CzeKa, twórca aparatu terroru. Czy przez to rosjanie mogą nienawidzić Polaków?


I niby dlaczego Polakow? Komunistow - tak. My jako narod chyba im specjalnie nie szkodzilismy - oni nam tez. To tylko przywodcy - i zdaje sobie sprawe z tego, ze nasi lepsi nie byli. A kto od kogo czerpal pomysly - to juz inna kwestia, a ja mam za mala wiedze na ten temat, zeby o tym dyskutowac.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: bejzkik » pn 22.09.2003 10:47

no więc skąd ta niechęć do rosjan?
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Lilly » pn 22.09.2003 10:56

grimfang pisze:no więc skąd ta niechęć do rosjan?


Z ludzkiej sklonnosci do uogolniania? :P

Nie, ale serio - ja nie wyrazilam tego jako pojecia rzeczywistej niecheci, tylko jakbym juz miala mowic o niecheci, to bylaby wieksza do Rosjan. Ale poniewaz wiem, ze uogolnianie nie jest dobre, staram sie pracowac nad pewnymi odczuciami.

Niechec rzeczywista czuje do komunistow - a komunisci byli roznych narodowosci. Chociaz glownie skupia sie to na komunistach rosyjskich i polskich, ale to tylko dlatego, ze to glownie przez nich bylo to nasze nieszczesne 44 lata (dobrze licze?)

BTW, schodzimy z tematu...
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: bejzkik » pn 22.09.2003 12:28

przewrotnie powiedziane, jaki więc był temat?
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » pn 22.09.2003 14:13

żeby sprawdzić temat na ogół wystarczy przeczytać pierwszy post i...temat topicu grim
;-)
podać link?
nie, nie podam, nie jestem aż takim statsiarzem...
;-)
człowiek ma naturalną skłonność do uogólnień, tworzenia sądów uniwersalnych na podstawie jednostek z którymi miał kontakt...na dodatek działa to przede wszystkim w sprawach 'wartościowania negatywnego';
w niczym to jednak nie zmienia faktu, że można sobie z tym poradzić i uważać na swoje słowa i poglądy...
lubię Rosjan, miałem kontakt z wieloma i muszę przyznać, że lubię ten naród; odpowiada mi ich tradycja kulturowa, podoba się język, cenię radość życia; o Niemcach pisałem wcześniej
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Lilly » pn 22.09.2003 16:07

A niech juz bedzie, ze to napisze :) Ja osobiscie nie mialam do czynienia z Rosjanami. Natomiast moj tata pracuje teraz z jednym i bardzo go ceni - facet jest bardzo inteligentny i ma niesamowite poczucie humoru. Zreszta kulturowo do Rosjan mamy dosc blisko - niestety historia bardzo gmatwala losy naszych narodow. Dlatego wlasnie staram sie nie uogolniac pojego stosunku wobec nich.

Natomiast, co do Niemcow przypomnial mi sie jeszcze jeden przyklad ich obecnego zachowania. Drazni mnie u nich troche, to ich zadufanie w swojej niemieckosci - jako przyklad znow zaklad, w ktorym pracuje moj ojciec. Duza firma niemiecka, o kilka lat maja fabryki w Polsce i wiadomo, ze pracuje w nich tez duzo Niemcow. Zaden z nich - pomimo, ze sa czesto od kilku lat w Polsce i maja duzo do czynienia z Polakami - nie umie po polsku nic ponad drobne zwroty grzecznosciowe. Troche to razace.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: Alganothorn » pn 22.09.2003 16:53

akurat fakt nieuczenia sie języków miejscowych to nic dziwnego, ani nowego w 'świecie wielkich interesów'...
jest szereg języków kongresowych po to, żeby można się porozumiewać bez większych problemów w każdej części świata - Niemcy mają to 'szczęście', że ich ijczysty jest jednym z nich, poza tym sądzę, że angielski znają, prawda?
nie oczekuję od nikogo, kto 'wylądował' w Polsce, że będzie sie uczył polskiego: bądź co bądź to trudny język, a człowieka bardzo szybko mogą przerzucić do innego zakładu firmy, pod Bochum do heimmatu, albo pod Bilbao czy Niceę...cieszy, że chociaż kilka słów i zwrotów znają...
Czy gdyby mnie rzucili jako v-ce dyrektora firmy 'x' do Chin nauczyłbym się tego języka? wątpię, bo szansa na to, że spędzę tam długi czas jest niewielka (wszystko zależy od pozycji w firmie), a czas potrzebny na nauke wolałbym poświęcić na co innego...kilma zwrotów - tak, żeby pokazać szacunek, cały język - szczerze wątpię...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Einar » wt 23.09.2003 7:40

Polski język jest zbyt trudny, żeby się go uczyć ot tak przypadkiem. Musieliby ci Niemcy zapisać się na kursy językowe a i taka nauka trwała by zbyt długo. Zresztą Polacy też nie zwasze chcą się uczyc obcych języków. Podam przykład w miarę świeży. Jeden z naszych piłkarzy po transferze z Polski do Niemiec stwierdził, że języka się nie uczy bo mu się zwyczajnie nie chce.

Nie powinniśmy oceniać innych kultur, narodowości tylko wpierw spojrzec na siebie. Niestety moim porblemem jest nie niechęć do Niemców czy Rosjan, ale do Polaków. Mimo, że jestem nim.
Einar
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 83
Rejestracja: pn 07.04.2003 9:49
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Sztickin » czw 25.09.2003 10:45

Niemcy są bardzo wiele winni Polakom... za to sami chcą jeszcze coś od nas. Np. Związek Wypędzonych, który otrzymał zapewniwnie od kanclerza, że ten zapewni im tzw. "wschodnie landy niemieckie".
Osobiście, z tego cow wiem, w Niemczech ma się nas jako zlodziei i alkoholików, pytanie tylko czy słusznie.... hmm, czasami tak.
Sztickin
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 482
Rejestracja: pn 14.07.2003 17:10
Lokalizacja: jestem?

Postautor: bejzkik » czw 25.09.2003 10:57

mógłbyś podać źródło z którego podajesz wiadomość o zapewnieniach kanclerza do gwarancji?
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Sztickin » czw 25.09.2003 11:01

Będzie ostro:
Kampania Unijna (a raczej anty) Antona Macierewicza i transkrypt w "Naszym Dzienniku".
Sztickin
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 482
Rejestracja: pn 14.07.2003 17:10
Lokalizacja: jestem?

PoprzedniaNastępna

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron