Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed
El Lagarto pisze:Dobrej fantasy nigdy dość. Jakoś tę autorkę przegapiłem. Możesz bez zbytniego spojlerowania napisać co tak Ci się spodobało? Język, świat, postacie, klimat?
asymon pisze:Nada się to dla nastolatki? Takie wczesne liceum?
Janusz S. pisze:Jeśli nie przeszkadza Ci kilka bluzgów i nieliczne, choć bezpośrednie odniesienia do seksualności. Tylko, że to coś więcej niż wyłącznie książka rozrywkowa. Stylem najbardziej przypomina mi Neila Gaimana, ale to nie musi być uniwersalne skojarzenie. Nie ma tam romansu ani elementów typowych dla YA. Niekoniecznie się spodoba.
nosiwoda pisze:Przestańcie pisać dobre opinie, naprawdę powinienem przestać kupować książki.
AM pisze:Janusz S. pisze:Jeśli nie przeszkadza Ci kilka bluzgów i nieliczne, choć bezpośrednie odniesienia do seksualności. Tylko, że to coś więcej niż wyłącznie książka rozrywkowa. Stylem najbardziej przypomina mi Neila Gaimana, ale to nie musi być uniwersalne skojarzenie. Nie ma tam romansu ani elementów typowych dla YA. Niekoniecznie się spodoba.
Z nastolatkami nie jest tak źle. Wysokie nakłady książek Gaimana to również ich zasługa. Przecież Koralina czy Księga cmentarna również nie cierpią na wymienione przez ciebie przypadłości.
Whoresbane pisze:Spodziewałem się młodzieżówki i to takiej skierowanej ku kobietom a tu się Januszowi spodobała. Mam dysonans poznawczy
Janusz S. pisze:AM pisze:Janusz S. pisze:Jeśli nie przeszkadza Ci kilka bluzgów i nieliczne, choć bezpośrednie odniesienia do seksualności. Tylko, że to coś więcej niż wyłącznie książka rozrywkowa. Stylem najbardziej przypomina mi Neila Gaimana, ale to nie musi być uniwersalne skojarzenie. Nie ma tam romansu ani elementów typowych dla YA. Niekoniecznie się spodoba.
Z nastolatkami nie jest tak źle. Wysokie nakłady książek Gaimana to również ich zasługa. Przecież Koralina czy Księga cmentarna również nie cierpią na wymienione przez ciebie przypadłości.
Jakie znowu przypadłości??? Żadna z wymienionych cech tej książki nie jest obiektywnie żadną przypadłością. Po prostu założyłem, że to miała być porada dla rodzica (?), więc wolałem wymienić wszystko co tylko mogłoby mieć jakieś znaczenie. Dla samej nastolatki zapewne nie. A co do nabywców podnoszących nakłady książek Gaimana - posiada Pan wiedzę, której nie mam, więc nie mogłem jej wykorzystać.
Pierwsza nowela/powieść poziomem w moim przekonaniu niczym nie ustępuje książkom Gaimana. Druga jest być może nieco słabsza (?), ale to wrażenie to raczej wynik odwrócenia przez autorkę kolejności wydarzeń w obu utworach.
asymon pisze:...ale tu rozumiem "magiczne krainy" nie oznaczają magii żywcem?
Janusz S. pisze:asymon pisze:...ale tu rozumiem "magiczne krainy" nie oznaczają magii żywcem?
Trudno mi odpowiedzieć odnośnie żywca. Jak magiczne krainy miałyby egzystować bez magii? Może chodzi Ci bardziej o to, że nie ma w książce czarodziejów z różdżkami, wielosylabowych zaklęć w martwych językach czy magicznych kręgów? Nie ma, ale są np wampiry, wilkołaki czy władcy umarłych i diabli wiedzą co jeszcze pojawi się w kolejnych tomach. Nie chciałbym zdradzać za dużo, ale generalnie wielość dostępnych mniej lub bardziej magicznych krain wyraża się kierunkami w multiwersum, z których dwa główne to Logika i Nonsens. Zapewne światom Logiki powinno być bliżej do SF a światom Nonsensu do bajek i fantasy, ale wszystkie podziały są płynne i zmienne. To tak jak Amber rzucał nieskończenie wiele cieni i mogłeś znaleźć wszystko pomiędzy Ładem i Chaosem. Tylko tu nazywają się one inaczej i jest jeszcze wiele kierunków pobocznych. Czy to magia?
asymon pisze:Przez "na żywca" rozumiem właśnie takie, pardon, napierdalanie się fireballami itp. czasem dosłownie, czasem mniej. Nie podeszła jej klasyczna fantasy, ani Ziemiomorze, ani Władca Pierścieni (Hobbita przeczytała, bo lektura i "nawet fajne"). Liczę na coś bardziej w klimatach "Nigdziebądź" czy "UnLunDun" Mieville'a.
Whoresbane pisze:No i mnie namówił, zwłaszcza władcami umarłych. Przez Ciebie wydam pieniądze, możesz być z siebie dumny Janusz...
nosiwoda pisze:Jeszcze pozostaję nieprzekonanym, zwłaszcza że to już 9 tomów.
nosiwoda pisze:Zaledwie? Powiedz to moim półkom. I żonie.
Gdyby nie niedobór miejsca, kupowałbym te wszystkie książki, które mnie interesują umiarkowanie, te wszystkie Krzemiany łańcuchowe, Epoki rapierów i NarniePlus, nawet ze świadomością, że nie zdążę ich przeczytać przed śmiercią. No, ale nie mam gdzie ich trzymać.
Shedao Shai pisze:nosiwoda pisze:Przestańcie pisać dobre opinie, naprawdę powinienem przestać kupować książki.
O to, to. Nie po to stoczyłem wewnętrzną walkę w wyniku której przekonałem się do odpuszczenia McGuire, żebyście mnie teraz przekonywali
Shedao Shai pisze:Pochwalę się. Stoczyłem kolejną walkę, zobaczyłem jak płodną autorką jest p. McGuire, doczytałem o czym jest ta seria i ostatecznie odpuściłem. Tak się wygrywa z nałogiem
Shedao Shai pisze:Shedao Shai pisze:nosiwoda pisze:Przestańcie pisać dobre opinie, naprawdę powinienem przestać kupować książki.
O to, to. Nie po to stoczyłem wewnętrzną walkę w wyniku której przekonałem się do odpuszczenia McGuire, żebyście mnie teraz przekonywali
Pochwalę się. Stoczyłem kolejną walkę, zobaczyłem jak płodną autorką jest p. McGuire, doczytałem o czym jest ta seria i ostatecznie odpuściłem. Tak się wygrywa z nałogiem
Janusz S. pisze:Shedao Shai pisze:Pochwalę się. Stoczyłem kolejną walkę, zobaczyłem jak płodną autorką jest p. McGuire, doczytałem o czym jest ta seria i ostatecznie odpuściłem. Tak się wygrywa z nałogiem
I za każdym razem gdy ktoś tu będzie wychwalał jej kolejne książki, będzie przeżywał traumę na nowo, aż w końcu się złamiesz po wielu cierpieniach i wyrzeczeniach. Znam doskonale tę procedurę przy wielu seriach, autorkach i autorach, których próbowałem nie kupować
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości