light pillar pisze:Tanner mówi wyraźnie, że jedzie, bo to jedyny sposób, żeby go wypuścili. Że już siedział, a dzięki temu jest tu (Cornelii pod Albany).
Owszem, później jednak jego motywacje ewoluują.
light pillar pisze: "Oszczędzanie członków gangu" też jest zabawne. Przecież on dobijal rannych.
Dobijał rannych? Cytat wprost z książki "Jeden z meżczyzn uniósł się na łokciu i chwycił leżący obok karabin. Tanner wpakował mu dwie kule i biegł dalej." Rozumiem, że byłbyś kontekt jakby dał się zabić?
light pillar pisze:"Uratowanie dziewczyny" - chciało mu się ru**ać. Tanner wyraźnie mówił co z takimi dziewczybami jego gang robił. Wywozili i gwalcili. Ale to nic. Przecież to łobuz o szlachetnym sercu, prawda? No i nie ukrywa, że był zły.
Rozmijasz się z prawdą, nie pierwszy raz. Wskaż cytat, że uratował bo chciał ją r... Bo ja widzę przed sobą cytat że po uratowaniu nakarmił ją i zaproponował, że wysadzi ją gdziekolwiek po drodze. To, co w przeszłości robił w gangu, a to jak postępuje z dziewczyną w toku powieści świadczy właśnie o tym, że się zmienił.
light pillar pisze: I oto spotyka Danny' ego. Danny ma dziewczynę i warsztat. I jest ostatnim obok Czorta członkiem gangu. Danny potrzebuje jednak pieniędzy. Wywołuje w Czorcie wściekłość. Skopie go, połamie żebra , ale pozwoli żyć. No sorry, ale Czort robi to raczej dla siebie.
[/quote]
Nawet nie będę z tym polemizował, tylko odsyłam do powieści. W twojej historii kuleje to, że śledzimy myśli Tannera i dobrze wiemy jaka jest jego motywacja. Sugerowanie, że skopał Dannego dla siebie "z wściekłości" jest co najmniej osobliwym pomysłem. Tanner pomógł w jedyny sposób, który wówczas przyszedł mu do głowy.