autor: Fidel-F2 » pt 15.12.2017 20:35
Słusznie, Runaway Horses najlepsza ale Heaven on Earth też niczego sobie. Został mi sentyment z czasów młodości. Słuchałem tych płyt gdy się ukazywały. Podobnie mam z A-ha, Sandrą, Kim Wilde czy Cyndi Lauper. Łączą się te kawałki z pierwszymi szkolnymi dyskotekami, zakochaniami i całą masą różnych wspomnień. I słusznie się domyślasz. Płyta którą cenię najbardziej, to Kind of blue Milesa Davisa. Nikt nigdy nie nagrał i już nie nagra lepszej muzyki. A łącząc te dwa światy, wersja Time after time Cindy Lauper w wykonaniu Milesa to brylant rzadko spotykanej czystości. Polecam poszukać na youtubie.
Cóż chłopcze, o muzyce też mógłbym cię sporo nauczyć.
I to miłe, że śledzisz moje wypowiedzi na innych forach.
- - -
Asiks, daj sobie siana, szkoda życia.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt