The best vocal I've ever heard

[Gvynbleid]

Jak sie pewnie domyślacie chodzi o najlepszych wokalistów - śpiewaków, krzykaczy, piszczaczy i wrzeszczaczy których cenicie.
Patrząc na tendencje tego forum zapewne będziemy mieli do czynienia z wszelkiej maści wokalami szeroko pojmowanego metalu, jednakowoż regóły nie są sztywne jedne można nagiąć inne złamać

Moje metalowe nominacje:

Chino Moreno (Deftones) - potrafi nadawać niesamowity klimat nietuzinkowym tekstom budując niezapomnianą psychodelę.
James Ronal Dio (Dio) - za całokształt.
Max Cavalera - (Sepultura, Soulfly, Nailbomb) Na pierwszy rzut oka drze ryja i nie ma w tym nic nadzwyczajnego ale agresja i power jaki ten krzyk niesie to już zupełnie odrębna sprawa w moim przypadku podziwiana.

[Jander]

Dorzuć jeszcze "rymowaczy"
Moje nominacje nie tylko metalowe:
Jonathan Davis (Korn):on poprostu bawi się swoim głosem
Louis Freese (Cypress Hill):najlepszy rap w wykonaniu "białego"
Snoop Dogg:a to z kolei jest najlepszy rap w wykonaniu "czarnego"
Roman Kostrzewski (Kat):bardzo ciekawy głos, zawsze chętnie go słucham
Kazik Staszewski (Kult, Kazik, KNŻ): za całkokształt
Freddie Mercury (Queen):jedyny i niepowtarzalny głos niestety nie powróci...ale Show must go on.
To by było chyba wszystko, z wokalistów przezemnie lubianych.
pozdrawiam

[Chaon]

Lisa Gerrard - znana z Dead can Dance i osta do Gladiatora. Niesamowity śpiew w najróżniejszych językach.
Corey Taylor ze Slipknota - nie znam nikogo innego kto by tak dobrze przechodził z darcia mordy do melodyjnego śpiewu.

[clown]

zdecydowanie moim numerem 1 wsrod wokalistow jest Mike Patton(faith no more, fantomas, mr bungle,lovage,itd:])gosc potrafi wszystko: od wydzierania sie caly koncert do mikrofonu nie wydajac przy tym zadnego ludzko brzmiacego slowa(fantomas,naked city) do wyspiewania arii operowej( utwor infinito w jakims goscinnym wystepie niepamietam juz gdzie:/)polecam bardzo

[Lechu]

Maaya Sakamoto.
Się normalnie zakochałem w tym głosie.
Jest jeszcze kilka wokalistek które lubię, ale już nie będę was katował japońskimi nazwiskami.

A z męskich Steve Conte. Jedyny męski wokal na tym świecie który mi się podoba.
Jest też kilku innych, ale w porównaniu do Steve'a nie są warci wymienienia.
Ot i tyle

[Alganothorn]

Freddie Mercury - niesamowity warsztat
Luciano Pavarotti - najbardziej mi pasuje z żyjących tenorów
Maria Callas - najlepszy kobiecy głos jaki słyszałem do tej pory
Willie Nelson - jego 'covery' ballad nie mają sobie równych
Sarah McLachlan - cudowne prowadzenie głosu
poza tym w poczekalni byliby Matthieu i Dassin, Nat King Cole, może Alan Stivel (ale raczej Dan ar Braz w całości);
sporo jest znakomitych głosów o świetnym warsztacie, które wyśpiewują repertuar, eufemistycznie go określając, nieco mi obcy (np. Mariah czy Whitney), zdecydowana większość słuchanych przeze mnie wykonawców ma głosy ponadprzeciętne, ale wybitne one nie są (najlepszy przykład to
Kazik)
pozdrawiam

[Azirafal]

Powymieniam kilka nazwisk i imion, ale pewnie nie będzie mi się chciało o wszystkich pisać "dalczego?". No, może raz czy drugi napiszę :

Lisa Gerard i Brendan Perry - niepowtarzalny duet z Dead Can Dance.

Freddie Mercury - nieodżałowana strata najlepszego wokalisty na świecie.

Mike Patton - za to co potrafi wyśpiewać i wydzreć ze swego gardła. Jedna z nielicznych osób na świecie, która potrafi wydrzeć się w najdzikszym growl'u, by potem przejść bez zająknięcia w najczystszy śpiewany wokal - cudo.

Enya - za wykonanie kilku piosenek, które zapadną mi w pamięci na wiele lat...

Sting - za całokształ... zwłaszcza za starsze albumy, niż za dwa najnowsze, niestety...

[Gvynbleid]

czas na moje nominacje w dziedzinie jazz/blues

Norah Jones - początkująca śpiewaczka jazzowa (debiutowała bodajrze trzy lata temu), za ciepło głosu. Jak by mi zaśpiewała kołysankę to bym ścię chyba rozpłynął niczym Sigourney Weaver w surówce
Bobby McFerrin - za zabawy głosem i za jedną z najwspanialszych piosenek jakie skomponowano "Don't worry, be happy"
Nat King Cole - ciepło w wykonaniu male i za "Mona Lisę"

[Hekate]

3 nominacje:
Bjoerk - za niesamowitą ekspresję sceniczną,
Tori Amos - za piękny głos i wspaniałe aranżacje,
Lisa Gerrard - za wokal z pogranicza mistycyzmu.

Pozdrawiam, ja.

[Shizm]

Bruce Dickinson - takie partie niejeden spiewak operowy by zawalil. Rozbil mnie na koncercie w katowicach, jak przez okolo minuty trzymal jeden dzwiek. Nie wiem, moze to trzik technikow, ale mnie rozwalil.

8 - (dla niewtajemniczonych Corey ze SlipKnota) za umiejetnasc na przemian spiewania dosc melodycznie i i ryczenia. Moze to zle kryterium, ale dla mnie sie podoba. Przez dluzszy czas myslalem, ze tam sa dwa wokale

Pozdrawiam!!!!!!!

[NornaHexe]

Dobre pytanie... trzeci raz się do niego przymierzam, próbując powstrzymac się przed wpisaniem piećdziesięciu nazwisk i przypomnieć sobie te najważniejsze.

Męzczyżni:
Adrian Hates - za głębię i miękkość w głosie
Carl McCoy - bo jest i będzie dla mnie legengdą
Lucas Lanthier - za niesamowitą rozpiętość emocji
Kobiety:
Diamanda Galas - co tu dużo mówić...

No i jeszcze Anna Varney:)

[Rion]

Anja Orthodox - Closterkeller, Pulina Maślanka - Delight, Magda Mediah - Artrosis

chyba wiadomo czego słucham

Z męskich facet z Sonata Arctica jest niezły no i wokalista Slayera...

[Hekate]

Twoja pierwsza trójka mnie rozbroiła. Andzia z Closterkiller? Nieee... Artrosis? Też nie.
Kontynuacja mojej listy, wokale z:
Sisters of Mercy,
Toola,
Diary of Dreams,
i Wolfsheim.

Pozdrawiam, ja.

[Avathar]

Za wokal ? Ja nominuje osobno kobitki, osobno facetów. No to wio.

Kobiety :
Norah Jones - jak to ktoś powiedział "Ma głos jak anioł". Jej piosenki są przyjemnie i sympatyczne
Mayya Sakamoto - co ta wyprawia z głosem to jest godne uznania. Panna świetnie śpiewa
Enya - no comment

Mężczyźni
Steve Conte - pewnie i tak go większość nie zna ale facet ma super głos
Czesław Niemen - no comment.

Pozdrawiam

[Lechu]

Mayya Sakamoto - co ta wyprawia z głosem to jest godne uznania. Panna świetnie śpiewa

Eeeeee ja tam się nie zgodzę. Akurat jest odwrotnie
Maaya Sakamoto ze swoim głosem za wiele nie wyrabia, bo nie za bardzo da radę. Ona śpiewa jednostajnym głosem, niezbyt różnorodnym, no i raczej nie słyszałem żeby "wyprawiała" z nim rzeczy godne uznania
W sumie to jest zaleta - jej głos jest bardzo spokojny i ciepły, bez bijących po uszach krzyków i zbędnych (w jej wypadku) zabaw z nim.
Aha, małym problemem w jej wypadku jest podkład instrumentalny. Większośc jej piosenek jest komponowana przez wszystkim dobrze znaną Yoko Kanno, a co za tym idzie, momentami tło muzyczne jest dużo lepsze i wyraźniejsze od wokalu, a najgorzej jest wtedy, gdy wokal słabo słychać. Cóż, tak jest gdy spotykają się tej sławy kompozytorka i wokalistka
Maaya ma po prostu za słaby głos na muzykę Yoko.
Chociarz widać że na ostatniej płycie śpiewa już nieco pewniej i żywiej, może z czasem się rozkręci Narazie podoba mi się taka jak jest.

Steve Conte - pewnie i tak go większość nie zna ale facet ma super głos

Aj tam nie zna. Znajdę ci przynajmniej pięć osób. A to dużo

[Avathar]

Teraz to sie Lechu czepiasz. Owszem pomyliłem się w pisowni (respect Maaya ), ale to co Ty nazywasz głosem Jednostajnym, dla mnie jest czymś fantastycznym. Dziewczyna ma głos świetny i to samo w sobie jest dla mnie czymś.

A że Steve'a zna tyle osób... (niech ktoś postawi FTP to Wam jego nowy album wrzucę )

Pozdrawiam

[Hifidelic]

Może nie best i've ever heard, ale naprawdę super, i ujmuje mnie:
Nina ze sweterków. Szczególnie chodzi mi o album Grand Turismo.
Ma w swoim głosie COŚ...

Za serce chwyta mnie też:
Sarah McLachlan;
Czesław Niemen;
Peter Gabriel (zwłaszcza te mistyczne wokalizy, ale piosenki też są super);
no, to już jest bardzo subiektywne, ale jednak muszę go wymienić: Roger Waters... Mało kto jest w stanie zawrzeć tyle uczuć w brzmieniu głosu, nie będąc jednocześnie wyśmienitym technicznie wokalistą...
Louis Armstrong;
and many many others...
(w sumie ta lista jest bardzo przypadkowa)

[Heretique]

Jeśli chodzi o wokalistów (w moim przypadku wokalistki) to moją ulubioną jest Tarja Turunen z zespołu Nightwish, kobieta nie dość, że ma świetny i piękny głos który powali kazdego na kolana to do tego spiewa w świetnym wedłóg mnie zespole ma swietny image oraz no nie powiem łądna także jest. Jeśli ktoś pragną by poczytac o tej utalentowanej wokalistce mozna sie o niej co neico dowiedziec oczywiście ze strony oficjalnej www.nightwish.com. Zachęcam oczywiscie takze do posłuchania jej pięknego głosu w piosenkach oraz do obejrzenia najnowszego teledysku Nightwish "NEMO".

[Iorweth]

Za klasyka i najlepszego wokalistę wszechczasów, w moim OSOBISTYM (żeby nie było nieporozumień ) rankingu, uważam Ozzy'ego Osbourna, byłego wokalistę Black Sabbath. Jest to dla mnie coś niesamowitego, zwłaszcza na początku kariery. Tytuły, takie jak "Paranoid" czy "Iron Man" po porstu mnie powalają. Na drugim miejscu, na równi z Johnem Plantem z Led Zeppelin, stawiam Rogera Watera, wokala Pink Floyd. trzecie miejsce jest okupowane przez, co pewnie wielu zdziwi, nieodżałowanego, Jacka Kaczmarskiego.

[Funeral]

Carl McCoy - bo jest i będzie dla mnie legengdą

Nie sądziłem że ktoś tu McCoya wymieni. Dla mnie wprawdzie najlepiej "śpiewa" na płytce Nefilim - Zoon, ale to tylko moje opinia.

Co do głównego tematu, to wiele jest osób, które podziwiam albo szanuje ze wokale, ale jest ich zdecydowanie za dużo aby wymieniać:)

[Browning]

Może to nie jest The best vocal I've ever hard ale spodobał mi się głos Jacka Blacka z Tenacious D. No ale jak sam śpiewa " Play the best song in the world...". W piosence Tribute fajnie moduluje wydawane przez siebie dźwięki.

[Lilly]

Tarja Turunen (Nightwish) - a dlaczego bo bardzo chcialabym miec takie mozliwosci wokalne jak ona

[Stoniu]

Mr Doctor z Devi Doll, po prostu nieziemski głos. I żeby tylko trzymał sie jednego wokalu. Za równo operowe przyśpiewy jak i skrzeczenie diabła .

[Gavein]

Thom Yorke - Radiohead

[callas]

Maria Callas- najpiekniejszy glos wszechczasow. Z mezczyzn- Freddie Mercury. Podoba mi sie jeszcze glos mlodego Cugowskiego. Ma facet talent. A1 No i Rychu Riedel mial tez ponad przecietny wokal.