Narrenturm jest książką dobrą. Ani wybitną, ani beznadziejną. Ma charakterystyczny styl dla Sapcia, ma żywą narrację, słowem: ma to, czego po nim oczekiwałem;
Bardzo cenię Sapkowskiego za jedną rzecz, o czym zresztą często była mowa na konwentach, na których gościł: słownictwo. Ten temat przewija się i tutaj...Doskonale rozumiem motywację autora i do mnie przemawia: osoba kulturalna, która chce czuć sie spadkobiercą pewnego kręgu kulturowego, powinna znać pewne rzeczy. Pewien kanon. Czytaliście 'Rękopis znaleziony w smoczej jaskini' (jeśli błąd w tytule, sorry)? Jeśli tak, to ile książek z kanonu wymienianego przez Sapcia czytaliście, tak z ręką na sercu? Ja przyznaję, że niewiele ponad połowę...ale pracuję nad tym
Niefart polega też na tym, że łatwiej wyszlifować angielski, niż biegle władać łaciną..Cóż, tak bywa, ale dla mnie to atut, a nie minus książki.
Poza tym, zupełnie prywatnie: łacina u Sapcia jest bardzo prosta, sądzę, że nawet bez znajomości gramatyki, tylko z podstawowym Kumanieckim, nie mówiąc o Koncewiczu, sobie można poradzić.
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.