nosiwoda pisze:Zapaleniec z kapitałem jest jeden: Robert Zaręba. Widzi ktoś w MF zaczyn nowego, ogólnopolskiego pisma z fantastyką? Bo ja nie.
Ja też nie, ale MF jest...well, specyficzny. Zero reklamy, kijowa dystrybucja.
nosiwoda pisze:Pozostałe dwa pisma są w obecnie w rękach koncernów - FS i Prószyński. Nie znamy kulis przejęcia SFFH przez FS, nie wiadomo, czy był to ratunek dla SFFH w postaci zastrzyku gotówki i autorów, czy zwykły merging dwóch podobnie operujących podmiotów. Tak, rynek się zmienia, m.in. tak, że nie ma miejsca, nie ma niszy na ogólnopolskie pismo "zapaleńców z kapitałem".
Z tego, co wiem, to NURS otwierał jakiś własny biznes i nie mógł już zajmować się kilkoma rzeczami na raz; o kłopotach finansowych SFFiH nic mi nie wiadomo. Więc raczej merging.
nosiwoda pisze:Czyli co, z jednym gościem się rozwiązuje współpracę i już całe pismo nie powstaje, nie ma komu przejąć pałeczki? To zaiste, zespół redakcyjny musiał być jednoosobowy. To samo w sobie wskazuje na rozmiar niszy.
Jest tak, jak mówi Ausir. Walewski ma kontakty w USA, negocjował umowę z wydawcą FSF. Nie wiem, jaka była ekipa, ale akurat w tym przypadku naprawdę wiele zależało od tej jednej osoby.
nosiwoda pisze:No właśnie, zwróć na to uwagę. To były czasy, kiedy z Zachodu sprowadzano multum fantastyki, był boom. Asimov's prezentował dobre rzeczy z zasobów jednego z największych pism w USA i MIMO TO UPADŁ (po 10 numerach). W okresie boomu na rzeczy zachodnie. Teraz takiego boomu nie ma i co, miałby wrócić? Nielogicznym się wydaje.
A gdzie ja piszę, że miałby wrócić akurat Asimov's? O_O Kiedy wydawano polską edycję nie czytałem jeszcze fantastyki, ale wydaje mi się, że poza niezłym zespołem (Pąkciński!), to do działania takiego pisma potrzeba także np. reklamy. A Asimov's nie miał nie tylko reklamy, AFAIK, ale także spokoju z nazwą. Po kilku numerach musiał dokonać korekty. Nic dziwnego, że padł.
nosiwoda pisze:Fenix nie jest dobrym porównaniem do Asimov's, bo miał inny profil, wystartował rok wcześniej, miał wcześniejsze pochodzenie zinowskie (jako Feniks) i ukazywał się przez prawie 11 lat. Przetrwał tyle, a potem i tak upadł. W okresie już "ukształtowanego rynku". Jedyny trend, jaki ja tu widzę, to zmniejszanie się niszy. A nie fluktuacje. Oby starczyło miejsca na NF i mi to wystarczy.
Fenix to było pismo od początku pomyślane jako dziełko "środowiska KT" A upadł, jak mówiłem, przez wydawcę - coś paść musiało, by MAG mógł przetrwać. Nawiasem mówiąc nie widzę szans na przejęcie NF przez Maga, aż takiej forsy chyba nie mają. Chociaż z drugiej strony zacieśniająca się współpraca NF z MAGIem...(ostatnie Wydanie Specjalne w tym roku będzie redagował Miszkurka). Who knows; no i przynajmniej zgadzamy się w jednym - niech NF przetrwa i będzie git.
@Spike: Faktycznie ostatnie doniesienia, chociażby ze Stanów, wydają się potwierdzać twoją wypowiedź, ale ja jestem ciekaw, jak rynki pism papierowych będą wyglądały po wyjściu gospodarek krajowych z kryzysów. Nawet w pogrążonych w recesji Stanach (biorę poprawki na rozmiary rynków i nakłady) nie ma mowy o zamykaniu magazynów fantastycznych (co innego dzienniki; te faktycznie przeżywają wydawniczy koszmar). Ostatnio zamknięto na pewien czas Realms of Fantasy, ale AFAIK pismo znowu działa; FSF zmieniło się w dwumiesięcznik i niby ledwo zipie, ale wciąż Van Gelder je wydaje.
Konkluzja: kluczowe dla pism fantastycznych będą następne dwa lata i jeśli NF je przetrwa, powinna dobić spokojnie do 30.
btw - jak wspomniałeś o portalach, zrozumiałem czemu Matuszek tak ich nie ceni. Obawia się po prostu nowej konkurencji