autor: Alganothorn » czw 27.12.2007 9:17
Wiesz, to, że inni kradną, nie znaczy, że ja mogę i że moja kradzież będzie nagle ok - nie piszemy w tym topicu, że Luter jest najcudowniejszy, albo, że tortury wymyślono/wprowadzono przez SO, piszemy tylko, że ich metody nam umiarkowanie pasują...
Jeśli chodzi o przedstawianie konkretnych postaci historycznych, to mówiąc wprost, mam umiarkowane zaufanie do wszystkich źródeł, które nam pozostały po minionych epokach - może bierze się to z tego, że w epoce, którą się mocniej interesowałem, takie przekłamania są nagminne (starożytność, najbardziej ewidentne modelowanie historii w przypadku Rzymu i przedstawiania cesarzy, vide Swetoniusz), ale każda kolejna epoka też nie jest od tego wolna - trudno mi wypowiedzieć się o Bernardzie Gui nie znając danych źródłowych, nie wiedząc kto i jak o nim pisał (nie tylko tłumaczenia zapisów, ale i wyjściowe słowa łacińskie - nawet łacina średniowieczna pozostawiła szerokie furtki tłumaczom, jak ktoś ma ochotę, może tekst sobie 'lekko' dostosować do tezy); piszesz, że był lepszy, niż w 'Imieniu Róży'? Nie ma problemu, ale zaręczysz, że takich, jak tam przedstawionych nie było?
Inkwizycja była instytucją, a jako instytucja kościelna posiadała wspaniałą otoczkę ideologiczną i niezły mechanizm działania, w tym prawny - problem w tym, że kiedy traktujesz swoje działania jako misję zleconą przez Siłę Wyższą, kiedy uznajesz, że cel uświęca środki, nie dostrzegasz cierpienia i nie dopuszczasz istnienia pomyłek; zakładam, że Inkwizycja nie była cyniczną akcją skierowaną przeciwko oponentom i przeciwnikom Kościoła, nie podejrzewam władz kościelnych o tak potworne intencje (a tak lubi się od jakiegoś czasu na to patrzeć), ale fakt, że 'chcieli dobrze' nie zmienia w niczym tego, że wyszło potwornie, okrutnie i nijak nie zgodnie z ideą miłości głoszoną przez Jezusa.
Zreformowali prawo? Super, ciekawe, dlaczego Rzymianom czy Napoleonowi nie potrzeba było tylu ofiar reformy prawnej, może inaczej traktowali człowieka i w tym podejściu do jednostki tkwi zasadnicza różnica.
Na koniec piszesz, że obraz Inkwizycji w Trylogii husyckiej jest 'bliższy prawdzie'. Nie mam pojęcia, jak dokładnie wyglądała prawda, nie wiem ilu Inkwizytorów było fanatykami, ilu sadystami, a ilu przepełnionymi troską o Kościół kapłanami. Nie wiem, jak dokładnie wyglądały proporcje, między scenami skrajnego okrucieństwa i sadyzmu (nie tylko samych Inkwizytorów, również służącym im najemników i różnej maści pomocników) a skrajnego miłosierdzia i szukania prawdy - nie wiem i zazdroszczę Ci tej wiedzy, bo mnie istniejące źródła umiarkowanie przekonują, są za bardzo emocjonalne i zaangażowane (po obu stronach, choć z przewagą jednej z nich), a za mało rzeczowe i historyczne; nawet jednak pozostając przy swoich wątpliwościach uważam, że instytucja, która z taką łatwością, z imieniem Boga miłosiernego na ustach skazywała ludzi na cierpienia nie może być postrzegana jako pozytywna
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.