Kay ekranizowany :: Sprawdź komentowany news.

Tutaj możesz komentować pojawiające się w naszym serwisie literackim wiadomości

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Kay ekranizowany

Postautor: Achmed » pn 18.12.2006 12:54

Super. Jak te projekty wypalą, to może nawet kto za "Sarantyńską" się weźmie :-)
Achmed
Lord
Lord
 
Posty: 1659
Rejestracja: wt 21.01.2003 16:09
Lokalizacja: Niederzahden/Warschau

Postautor: Dove » pn 18.12.2006 14:29

Chyba nardziej widowiskowy byłby jednak "Fionavarski gobelin". No i zawsze można nakęcić z tego trzy potężne produkcje, z sekwencjami wielkich scen batalistycznych. I zgarnąć potrójną kaskę.:) Znamy, znamy cwaniaka takiego, co to mu już taki numer wypalił, więc co szkodzi spróbować jeszcze raz :P
Dove
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 188
Rejestracja: sob 15.07.2006 19:39

Postautor: Shadowmage » pn 18.12.2006 15:52

"Fionovarski gobelin"? E, nie. Już raz Tolkiena ekranizowali, legenda o Królu Arturze też doczekała się licznych adaptacji. Nie potrzebna kolejna kompilacja :D
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Tigana » pn 18.12.2006 16:48

Szkoda, że się wzięli za najsłabszą książkę w dorobku Kay'a. O wiele ciekawsze byłyby "Lwy" - być moze jednak nawiązania do islamu przeważyły o porzuceniu ekranizacji.
"Fionovarski gobelin" - sama książka świetna, ale czy film stałby się przebojem ? Własnie "Eragon" dostał finansowego łupnia - może czas wielkich widowisk znów przeminął ?
Ostatnio zmieniony pn 18.12.2006 17:07 przez Tigana, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: RaF » pn 18.12.2006 17:00

"Gobelin"? A fe, weźcie to ode mnie, aaaaa!
;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Shadowmage » pn 18.12.2006 17:08

Tigana pisze:"Fionovarski gobelin" - sama książka świetna (...)

To chyba czytaliśmy zupełnie inne książki. Ja się przy tym straszliwie nudziłem...
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Achmed » pn 18.12.2006 17:30

Powiem tak: gdybym miał wszystkie trzy tomy "Fionavarskiego Gobelinu", to nie oglądając się na nic, właśnie bym je czytał.
A że niektórych nudzi, normalne. Mnie nudzi np. wczesny Pratchett i też nic nie poradzę.
Obrazek
Achmed
Lord
Lord
 
Posty: 1659
Rejestracja: wt 21.01.2003 16:09
Lokalizacja: Niederzahden/Warschau

Postautor: Shadowmage » pn 18.12.2006 18:17

To ci pożyczyć? :)
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Achmed » pn 18.12.2006 18:35

Pewnie :-)
Obrazek
Achmed
Lord
Lord
 
Posty: 1659
Rejestracja: wt 21.01.2003 16:09
Lokalizacja: Niederzahden/Warschau

Postautor: Dove » pn 18.12.2006 21:08

"Fionavarski gobelin" to debiut Kaya, zgodzę się, że lektura troszkę wtórna w stosunku do "Władcy..." i całej literatury arturiańskiej, ale mimo wszytko to pozycja obowiązkowa dla każdego fantasty. Polemiki na temt "Gobelinu..." nie dziwią, jak na tamte czasy to powieść nieledwie postmodernistyczna, a zarazem zgrywająca odrobinę stare klisze (vide król Artur, Lancelot i całe to towarzystwo). Pierwszy tom mnie rozczarował, był boleśnie przewidywalny, ale zaparłem się, bo toż przecie kanon (a kanon to kanon i nie ma przebacz :wink: ) i nie żałuję. Choć powieść do końca nie wyzbywa się charakterystycznych dla debiutantów fabularnych usterek (typu deus ex machina - w "Gobelinie..." niekiedy aż do sytuacji w sensie ścisłym groteskowych) to w połowie drugiego tomu nagle pod skórą fabuły zaczyna bić nowa, niezwykła arteria, jakby jakiś spiritus rector, duch opowieści wspólny dla historii doskonałych, chropawy przedtem język staje się gładki i płynny, a całe partie tekstu pełne wewnętrznego światła. Do końca czyta się z zapartym tchem.
Co do ekranizacji to z mojej strony oczywiście żart, filmidło wyszłoby z tego nieastrawne, no chyba, że zabrałby się za to mistrz Jackson (a tak, śmiejcie się, ale oglądając pierwsze sceny "Władcy..." popłakałem się z wrażenia w kinie :D ). Ale na to sie z pewnością nie zanosi.
Dove
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 188
Rejestracja: sob 15.07.2006 19:39

Postautor: Tigana » pn 18.12.2006 21:18

Co do "Fionavarskiego gobelinu"- był to jeden z pierwszych cykli fantasy i do dnia dzisiejszego jestem pod wrażeniem tej książki. Na pewno jest ona zupełnie inna od reszty dorobku Kay'a, powiedziałbym, że mocno tolkienowska. Przyczyny tego trzeba szukać w fakcie współpracy Kay,a z synem J.R.R. Tolkiena nad "Silmarilionem" . Mamy więc wymyślony od podstaw "Neverland"zamieszkały przez standardowe rasy: elfy, krasnoludy , orki i resztę bestiariusza. Do tej pięknej krainy zostaje sprowadzonych (jako atrakcję) 5 zwykłych studentów z Toronto, którzy dosyć szybko okazują się nie tacy zwykli. Czyli do tej pory typowo.
Nietypowe jest SPOILER wprowadzenie wątku arturiańskiego; fakt,że nie wszystkim bohaterom będzie dane przeżyc, zło nie jest takie złe- postać "Władcy Wilków" (nie mam książki pod ręką). Znakiem firmowym Kay'a są też piękne sceny: poświęcenie na Letnim drzewie, spotkanie w muzeum, pojedynek krasnoludów o koronę podziemnego królestwa. KONIEC SPOILERA.
Są tez minusy- słabszy jest ostatni tom - sam autor przyznał się,że wielokrotnie go przerabiał wręcz zaczynał pisać od początku.Mnie raziły wstawki: " W czasie kiedy A i B byli tu to C szedł tam" - widać,że zabrakło tutaj Kay'owi wprawy do subtelniejszego połączenia wątków.
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec


Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 76 gości

cron