Recenzja "Ostatnich promieni słońca" :: Sprawdź komentowany news.

Tutaj możesz komentować pojawiające się w naszym serwisie literackim wiadomości

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Recenzja "Ostatnich promieni słońca"

Postautor: AM » sob 14.10.2006 10:30

ASX, czy myślisz, ze to ten brak patosu sprawił, że wielu fanów Kaya uważa ją za jego najsłabszą książkę? Czy też przyczyna jest inna?
AM
Lord
Lord
 
Posty: 1494
Rejestracja: wt 27.06.2006 12:26

Postautor: Achmed » sob 14.10.2006 11:06

Ja tak tylko się wtrącę - tam jest patos, w każdej książce Kaya patos jest obecny. To na pewno nie może być główna przyczyna.
Mnie się wydaje, że ludzie po prostu spodziewali się jeszcze większej - lub takiej samej - ilości narracyjnych akrobacji (a nie wiem, czy ktokolwiek mógłby, nawet sam autor, przebić pod tym względem "Lwy") lub bardziej charakterystycznych postaci.
Szerzej napiszę w recenzji :-)
Achmed
Lord
Lord
 
Posty: 1659
Rejestracja: wt 21.01.2003 16:09
Lokalizacja: Niederzahden/Warschau

Postautor: AM » sob 14.10.2006 11:30

Oczywiście, że patos tam jest. Ale zmieniły się proporcje, na co innego położony jest nacisk itd. Nie wiem czy widać to w przekładzie, ale Kay zmienił na potrzeby tej książki nawet swój styl. Zdania są krótsze, bardziej dynamiczne i chropowate, pasują bardziej do opowieści o surowej północy.

A co do prostoty. Takie są właśnie opowieści z Północy. Proste, dynamiczne, intensywne i prawdziwe.

W każdym bądź razie nadal interesuje mnie wasza opinia. Słabsza czy inna, a może i inna i słabsza.
AM
Lord
Lord
 
Posty: 1494
Rejestracja: wt 27.06.2006 12:26

Postautor: ASX76 » sob 14.10.2006 11:48

W porównaniu do wcześniejszych książek Kaya patos nie rzuca(ł) się dla mnie w oczy. Jeśli nawet jest, to jest go znacznie mniej niż np. w "Lwach Al-Rassanu" czy "Tiganie". Inne rozłożenie akcentów i nieco zmieniona forma stylu w moim głębokim przekonaniu bardzo dobrze komponują się z wymową utworu. Książka inna, ale z pewnością nie słabsza.
ASX76
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 7363
Rejestracja: pn 17.05.2004 9:29
Lokalizacja: z Oriona

Postautor: Achmed » sob 14.10.2006 12:07

IMO inna, na pewno (i to jej na plus), i słabsza, chociaż nie tak bardzo, jak by z dotychczasowych sieciowych narzekań wynikało.
Achmed
Lord
Lord
 
Posty: 1659
Rejestracja: wt 21.01.2003 16:09
Lokalizacja: Niederzahden/Warschau

Postautor: Tigana » sob 14.10.2006 19:52

Zdecydowanie słabsza - ASX pisze o zmierzchu pewnej epoki - jakiej ? Przecież w "Promieniach" magia jest już praktycznie nieobecna, obca. "Chrześcijańswtwo" - ono już panuje na wyspach Brytyjskich. Wikingowie - trzymają się mocno, jedyny ślad, że coś sie dzieje to wzmianka o próbie zjednoczenia plemion północy. Fabuła - brakuje głównego wątku. Bohaterowie - słabo zarysowani, w porównaniu z poprzednimi ksiażkami jest ich więcej, ale przez to stracili szansę na indywidualizację.
Ostatnio zmieniony śr 08.08.2007 12:10 przez Tigana, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Shadowmage » sob 14.10.2006 20:50

Od siebie powiem tylko tyle, że recenzja Tigany ukaże sie u nas na dniach (troszkę perturbacji z nią było :P).
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Jakub Cieślak » sob 14.10.2006 22:45

Recenzja autorstwa Tigany, czy recenzja książki Tigany (bo ta już chyba jest...)? :-) Bo tak jakoś niejasno to napisane... ;)
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Shadowmage » sob 14.10.2006 22:48

No autorstwa Tigany, tego dwa posty wyżej :)
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Jakub Cieślak » sob 14.10.2006 23:03

Tigana oceni Tiganę? Jak to ładnie brzmi... :D Czekam, czekam.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Achmed » ndz 15.10.2006 8:03

Błąd. Tigana oceni(ł) "Ostatnie promienie słońca" :-)
Achmed
Lord
Lord
 
Posty: 1659
Rejestracja: wt 21.01.2003 16:09
Lokalizacja: Niederzahden/Warschau

Postautor: ASX76 » pn 16.10.2006 10:14

Tigana :arrow: A elfeny i inne istoty lasu według Ciebie nie mają nic wspólnego z magią :?: Nieśmiało, aczkolwiek stanowczo protestuję przeciw twierdzeniu, że "magia jest już praktycznie nieobecna". Obca tak, ale (jeszcze) nie praktycznie nieobecna.
Zresztą, może czytaliśmy inną knigę... :wink:
ASX76
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 7363
Rejestracja: pn 17.05.2004 9:29
Lokalizacja: z Oriona

Postautor: AM » pn 16.10.2006 12:32

ASX76 pisze:Tigana :arrow: A elfeny i inne istoty lasu według Ciebie nie mają nic wspólnego z magią :?: Nieśmiało, aczkolwiek stanowczo protestuję przeciw twierdzeniu, że "magia jest już praktycznie nieobecna". Obca tak, ale (jeszcze) nie praktycznie nieobecna.
Zresztą, może czytaliśmy inną knigę... :wink:


Sądząc z recenzji, Tigana rzeczywiście musiał czytać zupełnie inną książkę :) :wink:
AM
Lord
Lord
 
Posty: 1494
Rejestracja: wt 27.06.2006 12:26

Postautor: Tigana » pn 16.10.2006 16:03

Podejrzewm, że to była ta sama ksiażka - niebieska okładka z wioską w stylu słowiańskim.
Magia w tej ksiażce ogranicza się na dobrą sprawę do kilku zaklętych miejsc (podobnie jak to ma miejsce w "Mozaice")Owszem są elfeny, ale również gdzieś w ukryciu. Być może nie wyraziłem się precyzyjnie - magia jest obecna, ale tylko dla nielicznych, więkzość ludzi traktuje ją jako przesądy i gusła.
Być może się mylę ASX, ale wydaje mi sie, że masz zwyczaj traktowania pewnych autorów odgórnie jako mistrzów lub "oddolni" jako beztalencia bez różnicy co oni napiszą.Ja daje każdej książce na początku równe szanse a potem dopiero oceniam.
Ostatnio zmieniony wt 01.05.2007 14:42 przez Tigana, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: ASX76 » pn 16.10.2006 20:01

Tigana pisze:(...)
Być może się mylę ASX, ale wydaje mi sie, że mam zwyczaj traktowania pewnych autorów odgórnie jako mistrzów lub "oddolni" jako beztalencia bez różnicy co oni napiszą.Ja daje każdej książce na początku równe szanse a potem dopiero oceniam.


Być może się mylę, ale wydaje mi się, że sam sobie zaprzeczasz (przeczytaj proszę to, co napisałeś powyżej). :wink:

A tak na poważnie, to najpierw czytam daną knigę i dopiero później ją oceniam jak na to według mnie zasługuje bez jakiegoś odgórnego dzielenia autorów na mistrzów i beztalencia. Ty natomiast próbujesz sugerować że "być może" jest inaczej. Otóż nie było, nie jest i nie będzie. :P
ASX76
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 7363
Rejestracja: pn 17.05.2004 9:29
Lokalizacja: z Oriona

Postautor: Tigana » pn 16.10.2006 21:57

ASX76 pisze:Być może się mylę, ale wydaje mi się, że sam sobie zaprzeczasz (przeczytaj proszę to, co napisałeś powyżej). :wink:

Miałobyć "masz" wyszło "mam" :)
ASX76 pisze: Otóż nie było, nie jest i nie będzie. :P

Z drugiej strony w innym poście otwarcie dzielisz przeczytane przez siebie książki na "arcydzieła" i "chałturę" i to bez stanów pośrednich. Jeśli wiec Kaya nie zalicza się do drugiej kategorii to automatycznie trafia do szufladki "Arcydzieło". Nie wspominając już o twojej reakcji na temat jeszcze niewydanej książki Marka H. , którą z miejsca zaliczyłeś do tej pierwszej kategorii pomimo, że zawiera ona (przynajmniej częściowo) premierowy materiał. I to by było na tyle w tym temacie
Ostatnio zmieniony wt 01.05.2007 14:43 przez Tigana, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: ASX76 » wt 17.10.2006 8:30

Nie wykluczam, że w jednym z postów użyłem skrótu myślowego (ostatnio bardzo modne powiedzenie), który został niewłaściwe zinterpretowany. Wydawało mi się, że sprostowanie to wyjaśni, ale jak (ze smutkiem) widzę byłem w błędzie.

Chętnie zobaczyłbym ów cytat w którym dzielę przeczytane przez siebie książki na arcydzieła lub chałturę bez stanów pośrednich. Co innego dzielić w ten sposób, a co innego nie mówić/nie pisać o tytułach (z braku chęci), które uważa się za średnie. Prościej już chyba nie umiem tego wytłumaczyć.

Co do książki M. Huberatha:
Zbiór opowiadań "Balsam długiego pożegnania" oprócz nowych utworów będzie zawierał również najlepsze opowiadania tego autora, które ukazały się wiele lat temu np. "Kara większa" czy to o Sneoggu. Zaliczając ten tę knigę do dzieł (czy jak wolisz arcydzieł) chciałem zwrócić baczniejszą uwagę tych czytelników, którzy jeszcze ich nie czytali. Nawet gdyby nowe opowiadania (w co trudno mi uwierzyć znając klasę innych utworów M. H.) okazały się słabe (czy jak wolisz stanu średniego) to i tak nie sposób podważyć fakt, że będzie to naprawdę dobra książka (wiem, bo starsze opowiadania znam).
Mimo wszystko prosiłbym o jakieś ustosunkowanie się do mojej wypowiedzi. :P
ASX76
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 7363
Rejestracja: pn 17.05.2004 9:29
Lokalizacja: z Oriona

Postautor: Tigana » wt 17.10.2006 11:58

Cytat dokładnie brzmi tak
"Odpowiedź jest następująca: nie lubię rozmawiać o książkach średnich, bo mnie to jakoś nie pociąga. Moje motto: chwalę to, co mi się podoba i ostrzegam przed partaniną."

Być może nastąpiła nadinterpretacja - mea culpa, ale co do M.H - według mnie jest to opinia odgórna.
Na tym kończę swój udział w tym dialogu - zbyt daleko odeszliśmy od meritum sprawy i według mnie nie ma sensu tego ciągnąc dalej.
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec


Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 73 gości