"Temeraire" w Rebisie :: Sprawdź komentowany news.

Tutaj możesz komentować pojawiające się w naszym serwisie literackim wiadomości

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

"Temeraire" w Rebisie

Postautor: Druss » śr 13.09.2006 15:26

To może być strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o politykę wydawniczą, gdy tylko potwierdzą się plotki o możliwej ekranizacji cyklu przez Petera Jacksona.
Krótkie info o autorce znalezione na fantasticfiction
"Naomi Novik was born in New York in 1973, a first-generation American, and raised on Polish fairy tales, Baba Yaga, and Tolkien."
Troche rozbrajające:)
Druss
Wędrowiec
Wędrowiec
 
Posty: 57
Rejestracja: śr 14.06.2006 20:37

Postautor: RaF » śr 13.09.2006 16:09

Buhahahaha! O, to się zapowiada naprawdę ciekawie :D Aż się chyba zainteresuję ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Shadowmage » śr 13.09.2006 16:13

U mnie budzi to tylko skojarzenia z badziewiastym cyklem Christphera Rowleya, choć ten był od początku do końca całkowicie fantastyczny.
Jest nadzieja, że to będzie znacznie lepsze i ciekawsze.
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20761
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Dove » śr 13.09.2006 19:44

No proszę, czyli to właściwie jeszcze nasza rodaczka, skoro ją baba jaga ukształtowała;-) Mieszanka baby jagi i Tolkiena, no to dopiero musi być mieszanka wystrzałowa :-) Co do plotek o ekranizacji: rzeczywiście, nawet sam Jackson wypowiada się bardzo pochlebnie o tym cyklu i zaznacza, że bardzo chce reżyserować ekranizację (żr. filmweb) Mnie to smuci, bo oznacza, że prawdopodobnie porzucił zamysł filmowania Hobbita. Zdecydowanie wolałbym, żeby zamiast bajędami o smoczych jajach zajął się klasyką. Co do samej powieści, ja mam skojarzenia z "Jonathanem Strangem i panem Norrelem" Susan Clarke. Coś ostatnio mamy modę na wojny napoleońskie. Mam nadzieję, że historia nie będzie podobnie duszna i somnambuliczna jak w - niezłej skądinąd - trylogii Clarke.
Dove
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 188
Rejestracja: sob 15.07.2006 19:39

Postautor: Shadowmage » śr 13.09.2006 19:52

O Hobbicie też chodzą plotki - właśnie dziś świat obiegła wieść, że jego budżet to 200 mln $ będzie. Myślę, że zarówno na 'Hobbita" jak i na "Temeraire" Jackson czas znajdzie.
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20761
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Tigana » śr 13.09.2006 20:42

A ja czekam na książke fantasy, w której napoleon nie będzie czarnym charakterem.Począwszy od Alvina Stwórcy po Clarck wszyscy dokładają Bonaparte, A może by tak powiesć o zwycięskiej kampanii rosyjskiej dzięki magicznemu wspomaganiu ? Już widzę naszych dzielnych szwoleżerów, którzy na smokach czy innych chimerach dają łupnia Suworowowi.
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Shadowmage » śr 13.09.2006 21:38

To chyba musiałby napisać ją jakiś Francuz... a fantastyka z tego kraju nie jest zbyt popularna u nas łagodnie rzecz ujmując :)
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20761
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Tigana » śr 13.09.2006 21:39

Francuz albo Polak - najlepiej Rzecki ;)
Awatar użytkownika
Tigana
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 10354
Rejestracja: pn 19.06.2006 13:09
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Gytha Ogg » śr 13.09.2006 21:47

A ja tam bym wolała, by Jackson "Hobbita" nie tykał. ;-) Btw., już na poważnie jest mowa o jego ekranizacji? Dogadali się wreszcie, kto jest właścicielem praw autorskich? Bo były z tym zdaje się jakieś problemy.

Dove => pliz, "Jonathan..." to nie trylogia, ino powieść sztuk raz, w Wielkiej Brytanii nawet w jednym tomie wydana. Ja osobiście nic przeciw dusznej atmosferze nie mam, ale podejrzewam, że powieść Novik bardziej będzie pod fantasy cokolwiek mniej ambitne podpadało.
Gytha Ogg
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 368
Rejestracja: pt 17.06.2005 8:39
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Dove » śr 13.09.2006 23:58

Gytha--> w kwestii formalnej: może to wyspiarskie wydanie to omnibus. Zajrzyj na 301 str. polskiego wydania tomu I - "Magia powraca w trylogii Susanny Clarke". Rozumiem, że w polskich warunkach, z inicjatywy wydawcy, powieść mogła stać się trylogią w cudowny sposób (co sie często przedtem zdarzało np. cały cykl Hobb poszatkowany przez Maga), niemniej jednak powieść jest tym, czym czyni ją wydawca. Sama konstrukcja - każdy tom ma osobny tytuł (Norrell, Strange, Uskglass), rozdziały poszczególnych tomów zaczynają się od pierwszego itp sugeruje układ trójdzielny. Zresztą całość w jednym tomie musiałaby mieć grubo ponad 1200 stron. Ale to tak gwoli ścisłości. Pozdrawiam brać katedralną:-)
Dove
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 188
Rejestracja: sob 15.07.2006 19:39

Postautor: Shadowmage » czw 14.09.2006 10:24

Akurat takiego sposobu określania czy cos jest trylogią czy też nią nie jest nie traktowałbym zbyt poważnie - obecnie co druga książka ma w sobie podział na części, każda pod innym tytułem itp.
Na takiej samej zasadzie "Żywe srebro" jest trylogią, ale "Zamęt" już nie - bo tam autor wziął i wtasował rozdziały z jednej księgi w drugą, a następnie całość podzielił na pół.

Dla mnie trylogią jest cykl, w którym każdy poszczególny tom ma inną nazwę (napisaną wielkimi wołami na okładce) i jest (w miarę) oddzielną całością.
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20761
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Gytha Ogg » czw 14.09.2006 11:19

Ach, jak ja kocham kłócić się o duperele! :-)

Dove => Za SJP PWN "trylogia - cykl trzech połączonych tematycznie utworów literackich, muzycznych lub filmowych, z których każdy stanowi zamkniętą całość". Tak więc np. pierwotne "Ziemiomorze" to trylogia, zaś książka Clarke jest konstrukcyjnie zamkniętą całością, niepodzielną powieścią właśnie. I choć angielskiego wydania nie widziałam, pamiętam krzyk na paru forach o tę "trylogię" właśnie.
Dalej: wydawałoby się, że Wydawnictwo Literackie to firma szacowna, a tymczasem w informacji prasowej zapowiadającej tęże Clarke napisali o wiktoriańskich (sic!) powieściach Jane Austen (w zasadzie napisali Austin, ale nie utrwalajmy błędów ;-) ). Zatem jak wydawca pisze, to pisze, a nie jak pisze, to wie. ;-)
No i nade wszystko - miejmy nadzieję, że w dalszym ciągu to pisarz czyni powieść, a nie wydawca...

Shadow => każda z części "Żywego srebra" jest nawet napisana w innym stylu, co więcej, śmiało można czytać część drugą nie znając pierwszej (co mniej cierpliwym i wolącym szybszą akcję nawet polecam ;-) ). Tak więc trylogią nazwać to można.
Gytha Ogg
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 368
Rejestracja: pt 17.06.2005 8:39
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Shadowmage » czw 14.09.2006 11:34

Gytha-->e, ja tam wolałem część o Towarzystwie Królewskim, czyli tą najnudniejszą :) Poza tym nie znając jej to w dalszych tomach trudno się będzie połapać (choć, ku mojemu ubolewaniu, Newton i spółka na kartach "Zamętu" w zasadzie się nie pojawia).
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20761
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Dove » czw 14.09.2006 21:15

No OK, jak zabawa to zabawa. Według waszych kryteriów "Achaja" Ziemiańskiego to: a) trylogia b) powieść w trzech odsłonach (tomach) c) jednolite dzieło podzielone na trzy tomy przez pałającego żądzą zysku wydawcę. Hę???? Stoi u mnie na półce i dobrze ją sobie obejrzałem - ciekaw jestem Waszego sądu :-)
Dove
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 188
Rejestracja: sob 15.07.2006 19:39

Postautor: RaF » czw 14.09.2006 21:37

Nie macie o czym rozmawiać chyba :P

"Władca Pierścieni" też miał być jedną książką, a wyszły trzy. I jakoś nikomu to nie przeszkadza.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Gytha Ogg » czw 14.09.2006 22:13

Raf, nie dobijaj mnie... "Władca" jest niepodzielnym, zamknięty dziełem, powieścią w sześciu księgach.

Dove => nie pobawię się z Tobą. Achai nie czytałam ;-). Ale biorąc pod uwagę niezdolność większości polskich autorów fantastyki do napisania czegoś, co można nazwać powieścią (na ogół jest to zbiór mniej lub bardziej powiązanych ze sobą opowiadań), pewnie żadna z wymienionych opcji.
A poza tym właśnie wrzuciłam w Google hasło "Jonathan Strange" & trilogy. Jedyne, co znalazłam, to rozważania nt. czy jest to pierwsza część planowanej przez Clarke trylogii. Choć ze smutkiem muszę zauważyć, że pojawiają się wpisy "The Lord of the Rings trilogy" :(
Gytha Ogg
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 368
Rejestracja: pt 17.06.2005 8:39
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: RaF » czw 14.09.2006 22:46

Gytha: oczywiście, że się pojawiają. Nie wiem jak ty, ale ja na każdym kroku spotykam się z określeniem 'trylogia WP'. A że jest niepodzielnym dziełem... cóż, wydawca jednak podzielił, więc podzielne ono chyba jest ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Shadowmage » pt 15.09.2006 8:13

Niepodzielne są tylko... rzeczy niepodzielne :P A wydawca z książką może zrobić niemal wszystko.

Dove-->Ja mam tylko dwa tomy z trzech, bo ostatniego nie miałem siły zakupić. Co to jest wg mnie? Cholera wie :) Widziałem już powieści będące w większym stopniu odcinkami niż kolejne tomy "Achai". Ot, taka moda - obecnie nie pisze się pojedynczej powieści tylko cykl - a dzieli się na podstawie kryterium objętości. Czyli - mamy 500 stron, ok , wsadzamy jakiegoś cliffhangera i przesyłamy do wydawcy.
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20761
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Dove » pt 15.09.2006 8:51

Mhm, czyli konkluzja jest taka panie i panowie, że jednak bardzo wiele zależy od wydawcy; trudno sie dziwić, bo to on wykłada kasę, próbuje jej wyciągnąć od Bogu ducha winnych czytelników jak najwięcej, a w razie niepozwodzenia pierwszego tomu (części) będzie ewentualnie manipulować nakładem, żeby zmniejszyć straty. Zresztą powieść Dukaja, o której piszecie w innym wątku też, mimo iż autor znany jest z pewnej ortodoksji w podejściu do własnych rzeczy, na 99% będzie podzielona przynajmniej na dwa paperbacki. Nie wierzę, że wydawca puści twardą oprawę, a w środku 1500 str. za jednym zamachem, póki nie będzie pewien, że możliwe straty pokryje miękkie wydanie.
Dove
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 188
Rejestracja: sob 15.07.2006 19:39

Postautor: Gytha Ogg » pt 15.09.2006 11:16

Eh, panowie, mylicie pojęcia. To, że wydawca dzieli powieść na trzy woluminy (tak to się fachowo nazywa), nie czyni z niej trylogii. Powody może mieć różne, choćby objętość dzieła (papier ciężki jest i zbyt grubą książkę niewygodnie się czyta). Np. taki "Potop" najczęściej jest w wydaniu trzytomowym, "Ogniem i mieczem" dwu-, a "Pan Wołodyjowski" jednotomowym. Ale dopiero całość nazywamy trylogią, nieprawdaż?
Także połączenie dwóch odrębnych utworów w jednym woluminie nie czyni z nich jednej powieści.
Gytha Ogg
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 368
Rejestracja: pt 17.06.2005 8:39
Lokalizacja: Warszawa


Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości