ASX ---> Faktycznie, wychodzi na jaw moje czytanie recenzji w Katedrze. Przyzwyczaiłem się, że w pierwszej części przedstawiana jest fabuła, czego nie lubię i omijam wzrokiem, a skupiam się dopiero na drugiej części, w której recenzent przedstawia swoją ocenę danej pozycji. Z Twoją recenzją zrobiłem to samo i przeczytałem, że: "Niewątpliwymi zaletami utworu są nawiązania do dawnych podań ludowych", "Kilka fragmentów było na tyle śmiesznych, że z przyjemnością do nich wracałem", "'Zły brzeg' to sprawnie napisana książka", "Mam nadzieję, że jego kolejne książki będą jeszcze lepsze".
Przez to ominąłem z pierwszej części recenzji np. to, że: "'Zły brzeg' to jego pierwsza powieść i choć ten debiut na tle innych dokonań z ostatnich lat wypada całkiem nieźle, to jednak zbyt wiele mu brakuje, żeby uznać go za dobrą książkę, którą można polecić z czystym sumieniem" czy też: "Jednym z najsłabszych elementów "Złego brzegu" jest mało atrakcyjna fabuła".
Za powstałe nieporozumienie wypada mi tylko przeprosić
PS. Ale poprawy nie obiecuję, nadal będę w recenzjach omijał akapity omawiające fabułę danego dzieła