Zapewniam, że trudno znaleźć kogoś bardziej obeznanego w temacie i do bólu obiektywnego niż Bleys
.
Co Ziemkiewicza: tia, być może, taka praktyka jest ostatnio popularna. Mnie wkurza to tyle, że właśnie wydawcy milczą na ten temat i publikują informację tylko o jednym rodzaju tekstów z książki. Fabryka Słów wiedzie prym, np. z ostatnio wydawnym Pacyńskim - wszystkie informacje mówiły o dzielnym Smokobójcy i tylko o nim, a w ostatecznym rozrachunku Smokobójca to tylko malutka część objętości całej książki