Podziwiam sztukę pisania opisów książek, z których nie sposób w ogóle zgadnąć czego się spodziewać. Dobre posunięcie marketingowe, zwłaszcza w przypadku autora, który napisał aż dwie powieści i pewnie mało kto o nim słyszał w PL.
Może to coś dobrego, bo Insignis ostatnio coś nietypowe książki wydaje.