MAG prezentuje styczeń 2024 [Aktualizacja] :: Sprawdź komentowany news.

[Whoresbane]

News uzupełniony o sześć okładek. Brakuje jeszcze tylko McGuire

[AM]

McGuire będzie w lutym. Musiałem wcisnąć redaktorce 2 inne książki.

[Whoresbane]

Odnotowane

[asymon]

Ta Hopelandia ładnie by wyglądała obok dodruku "Domu derwiszy/Dni Cyberabadu" ;)

I podoba mi się odświeżenie szaty tej serii, chodzi o liternictwo, fajnie że nie tylko Times New Roman, czy co to było.

[Bronsiu]

Ta Hopelandia ładnie by wyglądała obok dodruku "Domu derwiszy/Dni Cyberabadu"

E tam, dodruki. Jak ładnie by wyglądała przy omnibusie Chagi!

[Sędzia]

Chaga to będzie w Artefaktach

[Bronsiu]

Dla mnie grunt, że będzie, gdziekolwiek.

[nosiwoda]

Nooo, wolałbym w UW, zwłaszcza że moim zdaniem bardziej pasuje do UW niż do Artefaktów (czyli serii "klasyków, których jeszcze nie znacie").

[Whoresbane]

Podpisuję się rękami i nogami pod prośbą o dodruk Domu Derwiszy

[kompan]

Wiem, ze to bylo walkowane milion razy juz pewnie ale nie zarejestrowalem. Ten Weeks to YA czy cos powazniejszego?

[Janusz S.]

Wiem, ze to bylo walkowane milion razy juz pewnie ale nie zarejestrowalem. Ten Weeks to YA czy cos powazniejszego?

Nie YA.

[historyk]

Ja Weeksa czytałem tylko "Drogę cienia" i to dla mnie jest YA. Stąd podchodzę dość wstrzemięźliwie - nie wiem jeszcze czy kupię, choć bardziej się skłaniam na nie.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

[Bibi King]

Zwykła przygodowa młodzieżowa fantasy. Wątki romantyczne zajmują mało miejsca i są mało ckliwe, to zupelnie nie w stylu do YA.

[Shadowmage]

Wyróżnia się "Hopelandia" projektem w UW, na plus. Choć zaraz ktoś przyjdzie i zacznie marudzić, że głowa :)

[Cerber108]

Wątki romantyczne zajmują mało miejsca i są mało ckliwe, to zupelnie nie w stylu do YA.

Szczerze? Tyle mi wystarczy. Raz na jakiś czas można strzelić luźniejszą serię fantasy, ale notorycznego miziania to ja nie trawię.

[Bibi King]

Notoryczne mizianie w "Aniele nocy"? Serio? Ty chyba naprawdę nie masz pojęcia o YA.

[Cerber108]

Chyba znowu źle się wyraziłem. Lubię regularnie poczytać lżejsze fantasy, a to o przesadnym mizianiu i niechęci doń odnosiło się do ogólności, a nie obecności jego w "Aniele nocy". A YA nigdy nie czytałem, więc siłą rzeczy definicję znam z internetu, nie autopsji (i to mi w zupełności wystarczy).

[Krzysiek]

A jaka właściwie jest definicja YA? Jaka jest jest różnica między "lżejszym fantasy" a "ya fantasy"? Dla mnie ya to, mniej więcej, odpowiednik filmowego PG13. Czyli, tak, większość tego, co jest obecnie wydawane Stąd patrzę na potencjalne lektury bardziej indywidualnie a nie tylko na szufladkę, w której leżą.

[Cymrean]

YA to tylko łatka marketingowa a nie jakiś konkretny gatunek. Najczęściej przyklejania kobietom. Podobne książki pisane przez facetów jako YA nie są oznaczane. Gdyby Weeks był kobietą to pewnie Nocny Anioł byłby sprzedawany jako YA.

[Cerber108]

Przeważnie wystarczy przeczytać opis, czasem potrzebna jest jedynie okładka, a prawdziwe kwiatki da się niekiedy rozpoznać zaledwie po tytule. Ale często jest to coś w stylu "Jessa wykłada lesbomancję w Szkole magii w Erwing. Z okazji święta Neneke uczelnię odwiedza diablo przystojny i utalentowany Ragnar. Co wyniknie z konfrontacji dwóch pozornie przeciwnych umysłów?". Ugh, aż mną wstrząsło.

[Shadowmage]

Masz talent, nie sądzisz, że mógłbyś spróbować swoich sił w tym gatunku? Choć zabrakło trójkąto-wielokąta...

[Whoresbane]

Lesbijki nekromantki? Czy Nekromanci wskrzeszający lesbijki? Czytałbym

Cerber napisz tą książkę, zrobimy o niej newsa

[Krzysiek]

Mam wrażenie, że trochę upraszczacie sprawę do podziału: mizianie=ya, brak miziania=lekkie fantasy. Imho to tak nie działa. Morze drzazg dla przykładu to YA (sam Joe tak ten cykl określił) ale wynika to m in z uproszczenia fabuły, zmniejszenia objętości a nie nadmiaru wątków romantycznych.

[Cerber108]

Cholibka, wiązać się z tym na kolejne 15 tomów? Mniej nie przewiduję, bo potencjał jest nieograniczony :P

[Yans]

Whoresbane ====> Lesbijki nekromantki? Czy Nekromanci wskrzeszający lesbijki? Czytałbym :lol: ====> rozumiem, że nie słyszałeś o GIDEON Z DZIEWIĄTEGO? Jest dokładnie o tym, o czym piszesz ;)
Recenzja też już jest na Katedrze:
https://katedra.nast.pl/artykul/8403/Muir-Tamsyn-Gideon-z-Dziewiatego/

[Shadowmage]

Mam wrażenie, że trochę upraszczacie sprawę do podziału: mizianie=ya, brak miziania=lekkie fantasy. Imho to tak nie działa. Morze drzazg dla przykładu to YA (sam Joe tak ten cykl określił) ale wynika to m in z uproszczenia fabuły, zmniejszenia objętości a nie nadmiaru wątków romantycznych.

Jasne, pisałem to bodajże wczoraj w innym wątku - chyba o młodzieżówkach Bacigalupiego. Z tym, że u nas YA poszło właśnie bardzo w te motywy romansowe i szkolne, a mniej w typie Abercrombiego itp.

[Janusz S.]

Mam wrażenie, że trochę upraszczacie sprawę do podziału: mizianie=ya, brak miziania=lekkie fantasy. Imho to tak nie działa. Morze drzazg dla przykładu to YA (sam Joe tak ten cykl określił) ale wynika to m in z uproszczenia fabuły, zmniejszenia objętości a nie nadmiaru wątków romantycznych.

Jasne, pisałem to bodajże wczoraj w innym wątku - chyba o młodzieżówkach Bacigalupiego. Z tym, że u nas YA poszło właśnie bardzo w te motywy romansowe i szkolne, a mniej w typie Abercrombiego itp.

Nie uważam Morza Drzazg za YA pomimo opinii autora.
Gdyby tak to traktować, to Tolkiem też jest YA, z czwórką młodych bohaterów dzielnie walczących i rozwijających swe zdolności w walce ze starożytnym złem.

[Bibi King]

IMO skrajnie wyeksponowane młodzieńcze wątki romantyczne (w różnych konfiguracjach), które wręcz spychają fabułę na dalszy plan, są definicyjne dla YA. Książki młodzieżowe i wczesnomłodzieżowe z mojej młodości (np. Niziurski, Szklarski, Nienacki, nawet Musierowicz z jej "Jeżycjadą") nie były YA, bo 1. YA nie istniało , oraz 2. w małym stopniu koncentrowały się na roztrząsaniu uczuć i relacji nastolatków. I taki jest dziś młodzieżowy Abecrombie, i dlatego ja bym go pod YA nie podciągnął. Weeksa też nie.

[Whoresbane]

Wasz błąd polega na tym, że łączycie romansidła dla nastolatek z YA a to nie o to chodzi. Po prostu YA są zbyt infantylne dla dorosłego czytelnika - coś jak książki Pullmana. Nie musi być romansidło by było YA ale może być YA z romansidłem. Niestety u nas coraz więcej YA właśnie z perypetiami miłosnymi i jak ktoś powiedział "mizianiem" ale to nie jest to samo

@Yans
O! Musiałem przegapić to arcydzieło

[Bibi King]

Spłycasz. Gdyby to było takie proste, to w PL pozostalibyśmy przy określeniu "literatura młodzieżowa", a w anglojęzycznych wystarczyłoby "young reader" albo "teen reader", a nie "young adult". Oczywiście wszystko to robota marketingu , "adult" mile łechce ego młodego czytelnika, ale przypisanie Pullmana i Abercrombiego do YA jest mylące, bo dzisiaj główny trend/nurt w YA płynie wyraźnie obok nich.

[nosiwoda]

Po prostu YA są zbyt infantylne dla dorosłego czytelnika - coś jak książki Pullmana.

Zaraz. Czy właśnie napisałeś, że Pullman jest zbyt infantylny dla dorosłego czytelnika?

[Whoresbane]

Dokładnie tak napisałem. Odpadłem w jakichś 60% "Zorzy polarnej"

[nosiwoda]

Ale to nie świadczy o tym, że Pullman jest zbyt infantylny dla dorosłego czytelnika.

[Janusz S.]

Po prostu YA są zbyt infantylne dla dorosłego czytelnika - coś jak książki Pullmana.

Pullman infantylny??? Ale palnąłeś...

[Kjarik]

Przykład sam w sobie wysoce niefortunny, Pullman to jeden z najbardziej zagorzałych przeciwników dzielenia książek na te dla dzieci i nie.