Pierwszy z sześciu tomów polskiej space opery. Moją uwagę zwróciła tematyka, trochę taki Battlestar Galactica vibe, a że to mój ulubiony serial, to jak coś ma jego vibe to się dwa razy nie zastanawiam
Eksperyment oceniam jako nadzwyczaj udany. Domagalski stawia na akcję, nie nudzi, ale też robi to z talentem, dzięki czemu nie zaniedbał innych aspektów powieści. Postacie są wyraziste, szybko zaczynają się wyróżniać z tłumu i zaczęły mnie interesować ich losy. Jednocześnie nie przekombinował, nie zachłysnął się wspaniałością swojego protagonisty jak np. Weber czy częściowo też Campbell. To ludzie a nie supermeni.
Fabuła jest ciekawa. Ale największą siłą tej książki jest kreacja świata, jego założenia - łatwo w space operze popaść we wtórność, Domagalskiemu udało się tak wymanewrować, że tej wtórności jest mało.
Spośród tasiemców space operowych które czytałem/napocząłem w ostatnich latach: Weber, Campbell, Szmidt, pierwszy tom Domagalskiego wypada najlepiej. Jak się dalej jakoś epicko nie popsuje, to będzie dobrze.
Ta książka dała mi to, czego potrzebowałem. Może i ma jakieś mankamenty, ale naprawdę nie mam ochoty się czepiać. Zapowiada się ciekawa przygoda w kosmosie.
4,5/6
PS. to miała być szybka lektura ebookowa, ale po pierwszym tomie wiem, że chcę to w papierze. Tylko jak na złość - pierwszy tom jest niedostępny