Nowy cykl fantasy Michała Gołkowskiego :: Sprawdź komentowany news.

[jmpiszczek]

A "Siedmioksiąg grzechu" to już skończył?

[Cerber108]

Jakaś nudna ta okładka. A napis to jak od Kaftanna, że jak człowiek wcześniej nie wie o co chodzi, to się nie dowie.

[Jarowik]

Próbowałem kiedyś coś Gołkowskiego przeczytać, już nawet nie pamiętam co. Wymiękłem po kilkudziesięciu stronach, poszło do żyda.

[nosiwoda]

Dokąd poszło?

[Jarowik]

Do żyda.

[Vramin]

Typowe. Zaczyna kolejny cykl zanim skończy poprzedni. Czytasz na własne ryzyko.

[historyk]

Jarowik
Nosiwoda zapewne uznał to za zwrot antysemicki. Sam mam wątpliwości czy tak można to zakwalifikować. Kiedyś większość drobnych handlarzy, jeżdżących po wsiach, to byli Żydzi, stąd żyd stał się po prostu synonimem handlarza. Dziś to znaczenie chyba jest zapomniane, stąd właściwie trudno określić co ten "żyd" w powiedzeniu obecnie oznacza. Czy "poszło do żyda" jest antysemickie, to już pewnie od intencji mówiącego/piszącego zależy.

A Gołkowski jest cienki jak d... węża (pierzastego ).
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

[nosiwoda]

Do żyda.

Aha, spoko, przygodny antysemityzm zawsze na czasie.

[xardas4400]

Zmieniając temat - fajnie, że Fabryka jest konsekwentna i trzyma się layoutu poprzednich tomów serii...
Już nie mówiąc o tym ich wszechobecnym łamaniu nazwisk autorów i tytułów byleby tylko się zmieściły pionowo. Kiedyś napisałem im nawet o tym na ich FB, to ich główny grafik obrażony odpisał mi, że "nikomu innemu tylko mi się to nie podoba"...

[Cerber108]

.Kiedyś napisałem im nawet o tym na ich FB, to ich główny grafik obrażony odpisał mi, że "nikomu innemu tylko mi się to nie podoba"...

Po prostu miłośnicy fabryki mają wyjątkowe standardy.

[Shedao Shai]

W Fabryce pracują bardzo... specjalni ludzie. To jak gdy przy Kresie ich cisnęli, czemu nie na twardo tylko te gówniane integrale. BO IM SIĘ TAKIE COŚ PODOBA. I ja w to uwierzyłem. Tam pracują fani kiepścizny - zarówno od strony wizualnej jak i literackiej. I wydają to, co im się podoba. I jest sporo ludziom którym się to podoba. Koło się zamyka. Jest podaż, jest popyt, są chęci, jest zadowolenie. A że gdzieniegdzie ktoś szczeknie że słabo, a kogo to obchodzi...

[xardas4400]

Miliony much nie mogą się mylić ;)

[asymon]

W Fabryce pracują bardzo... specjalni ludzie. To jak gdy przy Kresie ich cisnęli, czemu nie na twardo tylko te gówniane integrale. BO IM SIĘ TAKIE COŚ PODOBA. I ja w to uwierzyłem. Tam pracują fani kiepścizny - zarówno od strony wizualnej jak i literackiej. I wydają to, co im się podoba. I jest sporo ludziom którym się to podoba. Koło się zamyka. Jest podaż, jest popyt, są chęci, jest zadowolenie. A że gdzieniegdzie ktoś szczeknie że słabo, a kogo to obchodzi...

No ale co cię to? Niech się bawią. Ostatnie co papierowego kupiłem z Fabryki, to chyba Zapach Szkła z 2011. Choć wcześniej kupowałem takie rzeczy jak Achaja, Wędrowycz czy nawet pierwsze tomy Mordimera. Każdy był kiedyś młody, może i obecni czytelnicy, czy też "fani", kiedyś dorosną? Sam kiedyś czytałem co mi w ręce wpadło, nie miałem świadomości tak szybko upływającego czasu i nie selekcjonowałem lektur. A jak sobie przypomnę te cz-b ilustracje w ich książkach (Achaja, PLO)...

To znaczy, ja też bym wolał twarde okładki Kresa jak w Solarisie z grafikami jak w Fabryce. Serię dokończoną, a Kresa żywego, brylującego na konwentach... Ale już się nauczyłem, że nie żyjemy w najlepszym z możliwych światów. Moglibyśmy żyć w rzeczywistości, w której tamtejszy Wojtek Sedeńko wydałby te okładki w oprawie broszurowej. bo tak mu się podoba.

[Shedao Shai]

No ale co cię to? Niech się bawią.

Fabryka to jedno z wydawnictw które ma swoich "wyznawców", a więc odpowiada też poniekąd za kształtowanie gustów niektórych nabywców. Innymi słowy, jest po części winna makdonaldyzacji polskiego rynku fantastycznego w ostatnich 20 latach. Dodatkowo mają możliwości i budżet żeby czasem rzucić coś sensownego, ale bardzo ostrożnie dobierają swoje premiery żeby tak nie było. Wszystko to składa się po prostu na mój brak sympatii do tego wydawnictwa i lubię czasem im pocisnąć. Czuję się wtedy lepiej

[Fidel-F2]

Fabryka to ćwoki. Niby nic odkrywczego, ale warto czasem przypomnieć.

[Whoresbane]

Tam pracują fani kiepścizny - zarówno od strony wizualnej jak i literackiej. I wydają to, co im się podoba.

Na odwal nie dopuszczając do siebie żadnej krytyki:

Dowód zdjęciowy - https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1642779952HRJd2bsY3Ek1zNVKIPotFc.jpg

[Cerber108]

Zakładam, że komentarz usunęli? Nie mogę go znaleźć. Też czasem lubiłem im dowalić do pieca, ale niestety mnie zbanowali.

[Ash]

Oni są wyjątkowo bezczelni ze sztucznym pompowaniem objętości ich książek, tylko po to żeby móc książkę X wydać w 2 tomach. Boli mnie to bo bym sobie nowego Mcclellana i Ryana poczytał ale brzydzę się dawać im pieniądze.

W ogóle nie rozumiem skąd się u nich bierze cena okładkowa ich książek. Objętość napompowana, okładki zintegrowane, grafiki dupy nie urywają, autorzy raczej z niskiej/średniej półki, więc prawa miliony monet nie kosztują. Chyba muszą ładować nieźle w marketing żeby ktoś ten ich chłam polecał.

[Coacoochee]

Dobry marksista antysemityzm odnajdzie nawet w instrukcji obsługi kuchenki. Gazowej oczywiście.
Wciąż żyją ludzie, którzy na wszystkie buty sportowe mówią adidasy, to pewnie antyadidasizm...

[Fidel-F2]

Są tez tacy co na wszystkie bicykle, weolcypedy i samojezdy mówią rower...

[Jarowik]

A propos tego wyimaginowanego antysemityzmu - ja ostatnio sporo swoich książek puściłem do żyda, większość właśnie od Fabryki Słów. Niektóre ich tytuły sprzedały się w całkiem dobrych cenach, najdroższa poszła za 150 zeta!

[Bibi King]

Dobry marksista antysemityzm odnajdzie nawet w instrukcji obsługi kuchenki. Gazowej oczywiście.

Wiadomix. Jak chcę kupić używany samochód, to wiem, żeby uderzać do Polaka gdzieś blisko zachodniej granicy; na pewno będziie miał coś kradzionego i puści tanio. Tylko nie w weekend, bo wtedy jest napruty do nieprzytomności. To nie antypolonizm. To fakty.

[Shadowmage]

Sugeruję koniec tego tematu.

[kermit]

Ten grafik z FS, co udziela się w komentarzach pod postami na fejsie to niezły prawdziwek. Koleś potrafi bez żenady cisnąć po krytykujących FS, jakby zapominał, że ci krytykujący to są potencjalni klienci, którzy zostawiają hajs wydawnictwu. No ale chyba właścicielom FS nie przeszkadza to, że ich pracownicy zniechęcają potencjalnych klientów do zakupu ich książek właśnie w ten sposób. Ja m.in. dlatego nie kupię nic od FS. Chociaż powodów dlaczego nic od nich nie kupię jest więcej :D