autor: nosiwoda » pt 08.09.2023 12:10
A to już zależy. Nie uważam Drooda za arcydzieło, wręcz uważam, że był męczący. Za to ta duszna, męcząca atmosfera pasowała do tematu i opisywanych opiumowo-kanałowych makabryczno-iluzorycznych poszukiwań śmierci i życia (nie wiem, czy wyrażam się tu jasno i nie wiem, czy Simmons świadomie tak to napisał).
Piąty kier jest wg mnie znacznie lżejszy. Co może być zaletą albo wadą, zależnie od czytelnika. Już to gdzieś tu pisałem, że Simmons moim zdaniem trochę za mocno korzysta z intertekstualności, znalazł sobie taką niszę i w niej dłubie (Drood - Dickens i Collins, Hyperion - Keats, de Chardin, Vance, Ilion - Homer, Szekspir, Nabokov, manuskrypt Wojnicza, Wydrążony człowiek - Dante, Eliot, Piąty kier - Conan Doyle, James, Muza ognia - Szekspir, Fabryka kanciarzy - Hemingway, wszystkie te tytuły lecą na intertekstualności. Abominacja i Terror także, chociaż w inny sposób). Trochę taki party trick, po którymś powtórzeniu robi się nudny.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.